FORUM
ratowanie zboża
ratowanie zboża
Zboże się kończy i czuć je jakby stęchlizną.Niby nic się nie dzieje złego, ale na wszelki wypadek dodaję luctamold.Co innego można dodawać?Jakie są wasze doświadczenia w tym względzie?
W tym przypadku możesz mieć do czynienia z mikotoksynami w zbożu.
Mikotoksyny ze względu na rozległe i synergiczne działanie są często przyczyną spadku
produkcyjności zwierząt, osłabienia zdolności reprodukcyjnych, gorszych przyrostów,
większego zużycia paszy, a także obniżonej odporności i wyższej śmiertelności w stadzie.
Występowanie mikotoksykoz pociąga za sobą trudności w trafnym diagnozowaniu schorzeń,
zwłaszcza, że zaburzenia zwykle wywołane są skażeniem paszy różnymi mikotoksynami
jednocześnie. Ponadto towarzyszące zazwyczaj mikotoksykozom (wskutek osłabionej
odporności organizmu ) infekcje bakteryjne bądź też wirusowe zniekształcają obraz kliniczny,
utrudniając w praktyce trafną diagnozę i odpowiednie postępowanie. W takich wypadkach
właściwa diagnoza powinna być poparta ilościowym oznaczeniem w paszy poziomu
wszystkich możliwych mikotoksyn.
W praktyce dotychczas proponowane sposoby zapobiegania skażeniu mikotoksynami
nie przyniosły oczekiwanych rezultatów; efektywniejsze okazały się metody dekontaminacji
surowców i paszy polegające na wiązaniu mikotoksyn w stopniu uniemożliwiającym
wchłanianie w przewodzie pokarmowym i odkładanie w tkankach, oraz na biologicznej
detoksykacji grupy mikotoksyn nie podlegających adsorpcji.
Mikotoksyny ze względu na rozległe i synergiczne działanie są często przyczyną spadku
produkcyjności zwierząt, osłabienia zdolności reprodukcyjnych, gorszych przyrostów,
większego zużycia paszy, a także obniżonej odporności i wyższej śmiertelności w stadzie.
Występowanie mikotoksykoz pociąga za sobą trudności w trafnym diagnozowaniu schorzeń,
zwłaszcza, że zaburzenia zwykle wywołane są skażeniem paszy różnymi mikotoksynami
jednocześnie. Ponadto towarzyszące zazwyczaj mikotoksykozom (wskutek osłabionej
odporności organizmu ) infekcje bakteryjne bądź też wirusowe zniekształcają obraz kliniczny,
utrudniając w praktyce trafną diagnozę i odpowiednie postępowanie. W takich wypadkach
właściwa diagnoza powinna być poparta ilościowym oznaczeniem w paszy poziomu
wszystkich możliwych mikotoksyn.
W praktyce dotychczas proponowane sposoby zapobiegania skażeniu mikotoksynami
nie przyniosły oczekiwanych rezultatów; efektywniejsze okazały się metody dekontaminacji
surowców i paszy polegające na wiązaniu mikotoksyn w stopniu uniemożliwiającym
wchłanianie w przewodzie pokarmowym i odkładanie w tkankach, oraz na biologicznej
detoksykacji grupy mikotoksyn nie podlegających adsorpcji.
- WOJCIECH1236
- Posty: 711
- Rejestracja: wtorek 25 mar 2008, 19:41
- Lokalizacja: Śląskie
Re: ratowanie zboża
Zdarzało mi się skarmiać zboże nawet mocno kiepskiej jakości. Zawsze podawałem je tucznikom. Nigdy maciorom i prosiętom. Ja dodawałem Carbotox w ilości 2-4 kg/t gotowej paszy, w zależności od stopnia zepsucia zboża. Udział tego "podejrzanego" zboża nie przekraczał 45% w paszy.sentimo pisze:Zboże się kończy i czuć je jakby stęchlizną.Niby nic się nie dzieje złego, ale na wszelki wypadek dodaję luctamold.Co innego można dodawać?Jakie są wasze doświadczenia w tym względzie?
Na szczęście Carbotox się sprawdzał i nie zauważyłem żadnych ujemnych skutków u tuczników. Obecnie za 10 kilogramowe wiadro Carbotoxu płacę 178 zł.
Wydatek 36 - 72 złotych do tony gotowej paszy nie jest mały, ale śmiało mogę polecić ten preparat.
Jeśli nigdy nie stosowałeś tego specyfiku to podpowiadam, że producentem jest firma Biofaktor ze Skierniewic.
Re: ratowanie zboża
Glebiusz pisze:Zdarzało mi się skarmiać zboże nawet mocno kiepskiej jakości. Zawsze podawałem je tucznikom. Nigdy maciorom i prosiętom. Ja dodawałem Carbotox w ilości 2-4 kg/t gotowej paszy, w zależności od stopnia zepsucia zboża. Udział tego "podejrzanego" zboża nie przekraczał 45% w paszy.sentimo pisze:Zboże się kończy i czuć je jakby stęchlizną.Niby nic się nie dzieje złego, ale na wszelki wypadek dodaję luctamold.Co innego można dodawać?Jakie są wasze doświadczenia w tym względzie?
Na szczęście Carbotox się sprawdzał i nie zauważyłem żadnych ujemnych skutków u tuczników. Obecnie za 10 kilogramowe wiadro Carbotoxu płacę 178 zł.
Wydatek 36 - 72 złotych do tony gotowej paszy nie jest mały, ale śmiało mogę polecić ten preparat.
Jeśli nigdy nie stosowałeś tego specyfiku to podpowiadam, że producentem jest firma Biofaktor ze Skierniewic.
Moim zdaniem Carbotox jest środkiem zapobiegawczym na wystąpienie biegunki a nie na złej jakości zboże wiem bo stosuje jak kupuje prosięta
Re: ratowanie zboża
Skarmianie zboża złej jakości najprawdopodobniej spowoduje biegunkę u tuczników, więc podając Carbotox przeciwdziałamy jej.Adrian pisze: Moim zdaniem Carbotox jest środkiem zapobiegawczym na wystąpienie biegunki a nie na złej jakości zboże wiem bo stosuje jak kupuje prosięta
Odnośnie Carbotoxu polecam przeczytać: http://www2.biofaktor.pl/?go=produkt&id=130.