FORUM
Ubój trzody chlewnej
Ubój trzody chlewnej
Witam!
Jestem kompletnym amatorem i nie zajmuję się hodowlą świnek, jednak w przyszłości chciałabym pracować z tymi zwierzętami i polepszać im warunki życia w chlewni. Niestety elementem ich życia nie jest tylko chlewnia lub wybieg (na co miałabym wpływ i mogłabym próbować poprawić), ale także i transport do rzeźni, oczekiwanie na śmierć i sposób zabicia... Stąd tez moje pytanie: jak naprawdę wygląda ubój tych zwierząt i jak się go kontroluje? Próbowałam wyczytać coś w internecie, zazwyczaj jednak natrafiałam na strony wegetarian i eko-terrorystów. Czy świnie w poczekalni faktycznie słyszą dźwięki zabijanych zwierząt lub co gorsza oglądają to wszystko? Jakie są sposoby zabijania świń? Czy prawdą jest, ze czasem wrzuca się jeszcze żywe zwierzęta to gorącej wody, albo opala się lub przecina kiedy jeszcze żyją?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Jestem kompletnym amatorem i nie zajmuję się hodowlą świnek, jednak w przyszłości chciałabym pracować z tymi zwierzętami i polepszać im warunki życia w chlewni. Niestety elementem ich życia nie jest tylko chlewnia lub wybieg (na co miałabym wpływ i mogłabym próbować poprawić), ale także i transport do rzeźni, oczekiwanie na śmierć i sposób zabicia... Stąd tez moje pytanie: jak naprawdę wygląda ubój tych zwierząt i jak się go kontroluje? Próbowałam wyczytać coś w internecie, zazwyczaj jednak natrafiałam na strony wegetarian i eko-terrorystów. Czy świnie w poczekalni faktycznie słyszą dźwięki zabijanych zwierząt lub co gorsza oglądają to wszystko? Jakie są sposoby zabijania świń? Czy prawdą jest, ze czasem wrzuca się jeszcze żywe zwierzęta to gorącej wody, albo opala się lub przecina kiedy jeszcze żyją?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.

Naprawdę dziękuję za rzetelny, treściwy i POWAŻNY opis tego procesu produkcyjnego... Nie rozumiem tylko po co te idiotyczne uwagi. Jeżeli uważacie, ze moje pytanie jest jakoś wybitnie głupie to lepiej je zignorujcie. Myślałam, że ludzie zajmujący się tym na co dzień udzielą mi PRAWDZIWYCH informacji na ten temat. Trudno, zapytam na jakimś forum wegetariańskim albo obrońców praw zwierząt, tam na pewno zostanę właściwie poinformowana

- marek mokwa
- Posty: 634
- Rejestracja: poniedziałek 04 cze 2007, 21:00
- Lokalizacja: --SUBKOWY
- Kontakt:
-
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
co do usmiercania to robi sie to pradem a mianowicie tam gdzie ja widzialem maja takie duze szcypce i trzaskaja tym prosiaka w glowe....widziec inne tego nie widza i nie slysza bo generalnie swinia pada szybko...
inna rzecz sie ma do producentow wedlin na czarno...oni zazwyczaj usmiercaja swinie obuchem od siekiery...
inna rzecz sie ma do producentow wedlin na czarno...oni zazwyczaj usmiercaja swinie obuchem od siekiery...
Dziękuję Wam za normalne odpowiedzi
Właśnie znalazłam taki artykuł:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /501456736
Podsumowuje on chyba wszystkie posty i wyjaśnia moje wątpliwości. Tyle dobrze, ze proces jest b. szybki. Chociaż nie za bardzo podoba mi się ten fragment:
Stado świń dzielą od ringu - miejsca uboju - tylko wąskie drzwi. Każdy kwik dobywający się zza tych drzwi wprawia stado w stan najwyższego niepokoju. Uciekają jak najdalej w kąt.
bo wynika z niego, że zwierzęta w poczekali słyszą jednak co się dzieje na ringu. Mam nadzieję, że nie wszystkie rzeźnie w krajach cywilizowanych są tak zbudowane jak ta w artykule i zwierzęta są tam traktowane z należytym szacunkiem.

Właśnie znalazłam taki artykuł:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /501456736
Podsumowuje on chyba wszystkie posty i wyjaśnia moje wątpliwości. Tyle dobrze, ze proces jest b. szybki. Chociaż nie za bardzo podoba mi się ten fragment:
Stado świń dzielą od ringu - miejsca uboju - tylko wąskie drzwi. Każdy kwik dobywający się zza tych drzwi wprawia stado w stan najwyższego niepokoju. Uciekają jak najdalej w kąt.
bo wynika z niego, że zwierzęta w poczekali słyszą jednak co się dzieje na ringu. Mam nadzieję, że nie wszystkie rzeźnie w krajach cywilizowanych są tak zbudowane jak ta w artykule i zwierzęta są tam traktowane z należytym szacunkiem.
Ten artykuł to stek bzdur! Ja byłem juz w niejednym zakładzie na uboju i nigdzie cos takiego nie miało miejsca, w dużych zakładach nie ubija sie prądem tylko tlenkim węgla, grupa świń zjeżdza do "piwnicy" w której jest tlenek węgla (jest cięższy od powietrza więc nie wydostaje sie do góry i ludzie sa bezpieczni) świnki zasypiaja tam spokojnie bez rzadnych ryków czy kwików, po chwili wyjeżdzaja, człowiek zaczepia je za tylne nogi podnosi do góry i wbija w szyje taka gruba igłę z rurka która odsysa krew, wszystko sprawnie, jednym ruczem ręki bo w ciągu 1 minuty podłącza kilkanaście sztuk!
Co do uboju prądem to nikt sie z tym nie bawi tak jak w tym artykule!!! Szczypce zakłada się na głowę nie na grzbiet i robi się to tylko raz a nie rzekomo poprawia z 5 razy jak w tym bzdurnym artykule, jedno dźgnięcie w szyje i następna.
Nawet mała ubojnia bije kilkaset tucznika dziennie, jak by się tak motali zgodnie z tym co pisza pod podanym przez ciebie linkiem to chyba setko by nie zdązyli ubić, w rzeczywistości to wszystko odbywa się szybko i sprawnie.
Co do uboju prądem to nikt sie z tym nie bawi tak jak w tym artykule!!! Szczypce zakłada się na głowę nie na grzbiet i robi się to tylko raz a nie rzekomo poprawia z 5 razy jak w tym bzdurnym artykule, jedno dźgnięcie w szyje i następna.
Nawet mała ubojnia bije kilkaset tucznika dziennie, jak by się tak motali zgodnie z tym co pisza pod podanym przez ciebie linkiem to chyba setko by nie zdązyli ubić, w rzeczywistości to wszystko odbywa się szybko i sprawnie.
-
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
Czasami stosuje się też dwutlenek chyba jest lepszy bo naturalnie występuje w krwi i nie powinien wpływać na jakość mięsa i zwierzątka po potraktowaniu idą lulu. A ten artykuł to jak z książki do polskiego ale zgadzam się z baraki ściema co o tym świadczy "Kilkanaście świńskich łbów kręci się niespokojnie w lewo i w prawo. W sąsiednim boksie krowy." otóż z tego co się orientuję nie wolno w jednej ubojni prowadzić uboju świń i bydła trzeba mieć 2 oddzielne zakłady kolo pisze jeszcze że po posadzce płynie krew chyba nikt nie pozwoliłby na takie marnotrawstwo. Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
Kurczę, teraz to mnie ucieszyliście. Myślałam, że tak się zabija tylko norki amerykańskie. Naprawdę jest to teraz powszechne i (co bardziej zaskakujące) stosowane w Polsce?!
Tak jak pisałam w pierwszym poście planuje też pracować ze świnkami w przyszłości i ciekawiło mnie jaki los je czeka po wyjściu z chlewni oraz jakie są inne możliwości uboju tych zwierząt niż prąd, pistolet czy trzonek od siekierki.
Wiesz co sam fakt zabijania mnie nie szokuje, bo wiem że tak musi być żebym miała tego pysznego schabowego na talerzu. Chciałam się tylko dowiedzieć jak to się odbywa z wiarygodnego źródłaJak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????

Nie bulwersuj się człowieku. Nie znam się na tym, ale takie pojazdy powinny mieć chyba jakieś zabezpieczania przed tego typu wypadkami. Żadna firma nie może sobie pozwolić na stratę połowy transportu. Jeszcze z takiego powodu, któremu można było zapobiec, np. przez głupie sprawdzenie stanu technicznego przed załadunkiem.maciek* pisze:awaria samochodu !!!!!!! złośliwosc materi martwej !!!!!! spadlo z gory na dół
Poważna czy nie, ale zwierzęta które przeżyły cierpiały przez ludzką głupotę...nie wiem nie wnikałem w szczegóły to nie była jakaś poważna firma
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Re: Ubój trzody chlewnej
Eko-terrosyści..?? Hmm, czy ludzie współczujący zwierzętom to od razu eko-terroryści??? Nie bardzo rozumiem.. Troszkę siedzę "w temacie" i jestem jak to nazwałaś wg Ciebie "eko-terrorystką". Otóż generalnie chów przemysłowy zwierząt tak w Polsce jak i na świecie odbywa się w skandalicznych warunkach o czym ludzie powinni się przekaonać bo chyba sam za soiebie mówi fakt iż PRAKTYCZNIE ŻADNA ubojnia nie pozwala na wizyty i kontrole "ludzi z zewnątrz". Świnie są rażone prądem - owszem ale prądem o zbyt małym napięciu (aby skutecznie ogłuszyć świnię potrzeba 250v, kontrole wykazały że stosuje się 120v) tak więc zwierzęta są jedynie oszołomione przez kilka sekund. Czas między ogłuszeniem a zabiciem często jest zbyt długi i w praktyce miliony zwierząt rocznie umierają w pełni świadome..Amator pisze: Próbowałam wyczytać coś w internecie, zazwyczaj jednak natrafiałam na strony wegetarian i eko-terrorystów. Czy świnie w poczekalni faktycznie słyszą dźwięki zabijanych zwierząt lub co gorsza oglądają to wszystko? Jakie są sposoby zabijania świń? Czy prawdą jest, ze czasem wrzuca się jeszcze żywe zwierzęta to gorącej wody, albo opala się lub przecina kiedy jeszcze żyją?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Standardowy i już bardzo przeżyty argument... Otóż - zwierzęta od roślin różnią się tym iż oprócz hormonów posiadają centralny układ nerwowy. Rośliny nie wykazują żadnych oznak cierpienia, a co ważniejsze odczuwanie bólu jest im, z biologicznego punktu widzenia, zbędne. Ewolucja nie wyposażyła brzozy w taką możliwość bo drzewko to i tak nie mogłoby uciec ani w żaden sposób zminimalizować swojego cierpienia. Fasola nie potrzebuje też poczucia swobody, nie ma wymagań natury psychicznej itd.andrzej-guzik pisze:Jak kogoś szokuje zabijanie zwierząt to niech rośliny wcina tylko czy one nie mają uczuć ????
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
może ja jestem za młody i za bardzo dziecinnie jeszcze patrze na tą sprawę ale mnie też się wydaje że świnie powinno się traktować bardziej humanitarnie. Ja tego jeszcze nie traktuje jako biznes bo kasy w domu nie licze (mam 17 lat) ale przy świniach robię praktycznie wszystko i traktuję to bardziej jako "przyjemną pracę"
klechu pisze:może ja jestem za młody i za bardzo dziecinnie jeszcze patrze na tą sprawę ale mnie też się wydaje że świnie powinno się traktować bardziej humanitarnie. Ja tego jeszcze nie traktuje jako biznes bo kasy w domu nie licze (mam 17 lat) ale przy świniach robię praktycznie wszystko i traktuję to bardziej jako "przyjemną pracę"
bardziej humanitarnie to znaczy jak??? moje maja dostep do swiezej wody, pasze tez maja caly czas kojce o powierzchni ok 15m2 (gleboka sciolka) sciele codziennie 2-3 paczkami slomy, pomieszczenie ma wentylacje i co wiecej im zrobisz????
Witam!Magda260384 pisze:Powiedział co wiedział..martini pisze:ale wy pieprzycie..
Pani Magdo, widzę, że dysponuje Pani ogromną energią, dużą wiedzą i wielką chęcią działania dla dobra zwierząt. I to jest OK.! Ale na polskiej wsi są dużo poważniejsze problemy niż cierpienie zwierząt...
Proponuje, aby Pani zajęła się na razie dwoma bardzo ważnymi sprawami:
1. coraz większą biedą i brakiem szans na normalne życie bardzo wielu wiejskich rodzin
2. wyrównaniem poziomu dopłat dla polskich rolników do tych, jakie mają rolnicy w tzw. „starej” Unii; te różnice „in minus” dla polskich rolników to pogwałcenie praw człowieka
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Witam!
Pani Magdo, widzę, że dysponuje Pani ogromną energią, dużą wiedzą i wielką chęcią działania dla dobra zwierząt. I to jest OK.! Ale na polskiej wsi są dużo poważniejsze problemy niż cierpienie zwierząt...
Proponuje, aby Pani zajęła się na razie dwoma bardzo ważnymi sprawami:
1.coraz większą biedą i brakiem szans na normalne życie bardzo wielu wiejskich rodzin
2.wyrównaniem poziomu dopłat dla polskich rolników do tych, jakie mają rolnicy w tzw. „starej” Unii; te różnice „in minus” dla polskich rolników to pogwałcenie praw człowieka[/quote]
Szanowny Panie!
Otóż zacznę od tego, iż liczba organizacji działających na rzecz ludzi to ok. 90%-95% reszta to organizacje pro zwierzęce. To tyle na ten temat.
Po drugie - "brak szans na normalne życie" to jest duży problem i jak najbardziej się z tym zgadzam. Niemniej jednak w żaden sposób ten problem NIE usprawiedliwa złego traktowania zwierząt które niczemu nie są winne!
Wyrównywaniem dopłat niech się zajmą ludzie za to odpowiedzialni i do nich proszę swój apel skierować, ja "zajmuję się zwierzętami" więc działam w zupełnie innym sektorze. A to co się dzieje na fermach i ubojniach... Ciężko znaleźć odpowiednie słowa by opisać rzeczy które się tam dzieją. Zresztą Wy chyba wiecie o tym najlepiej..
Pani Magdo, widzę, że dysponuje Pani ogromną energią, dużą wiedzą i wielką chęcią działania dla dobra zwierząt. I to jest OK.! Ale na polskiej wsi są dużo poważniejsze problemy niż cierpienie zwierząt...
Proponuje, aby Pani zajęła się na razie dwoma bardzo ważnymi sprawami:
1.coraz większą biedą i brakiem szans na normalne życie bardzo wielu wiejskich rodzin
2.wyrównaniem poziomu dopłat dla polskich rolników do tych, jakie mają rolnicy w tzw. „starej” Unii; te różnice „in minus” dla polskich rolników to pogwałcenie praw człowieka[/quote]
Szanowny Panie!
Otóż zacznę od tego, iż liczba organizacji działających na rzecz ludzi to ok. 90%-95% reszta to organizacje pro zwierzęce. To tyle na ten temat.
Po drugie - "brak szans na normalne życie" to jest duży problem i jak najbardziej się z tym zgadzam. Niemniej jednak w żaden sposób ten problem NIE usprawiedliwa złego traktowania zwierząt które niczemu nie są winne!
Wyrównywaniem dopłat niech się zajmą ludzie za to odpowiedzialni i do nich proszę swój apel skierować, ja "zajmuję się zwierzętami" więc działam w zupełnie innym sektorze. A to co się dzieje na fermach i ubojniach... Ciężko znaleźć odpowiednie słowa by opisać rzeczy które się tam dzieją. Zresztą Wy chyba wiecie o tym najlepiej..
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Chciałam jeszcze dodać jedną rzecz: dopóki będzie się mówiło, że dbanie o dobro zwierząt to dziecinada, dopóki będzie się mówiło, że "są poważniejsze problemy niż cierpienia zwierząt" - to nic się nie zmieni. Trzeba zmienić świadomość ludzi i "uwrażliwić" ich. Wszak dbanie o słabszych nie jest oznaką słabości - to po prostu WSPÓŁCZUCIE! A skoro mamy czelność nazywać się istotami ROZUMNYMI to czy ciężko jest pojąć iż zwierzęta też CZUJĄ BÓL?!
Pozdr
Pozdr
to niech kolezanka mi powie co mam zmienic zeby moje swinki mialy lepiej.a maja tak chlewnia na 1200 szt 0,8 m na szt. Pelny ruszt 7 poidel na 35 sztuk wentylacja mechaniczna,jedzenia do usrania,chore leczone i przenoszone do izolatki jesli trzeba lancuchy do zabawy.to co bys jeszcze dodala bo gadac glupoty to kazdy umie tylko cos madrego to wam ekologom wymyślic to cieźko przychodzi.ale taka jest prawda ze wy swini na oczy nie widzíelíscie,wszystko wam smierdzi tylko schabowy na talerzu nie
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Szanowny Panie!Piotrek 2 pisze:to niech kolezanka mi powie co mam zmienic zeby moje swinki mialy lepiej.a maja tak chlewnia na 1200 szt 0,8 m na szt. Pelny ruszt 7 poidel na 35 sztuk wentylacja mechaniczna,jedzenia do usrania,chore leczone i przenoszone do izolatki jesli trzeba lancuchy do zabawy.to co bys jeszcze dodala bo gadac glupoty to kazdy umie tylko cos madrego to wam ekologom wymyślic to cieźko przychodzi.ale taka jest prawda ze wy swini na oczy nie widzíelíscie,wszystko wam smierdzi tylko schabowy na talerzu nie
Unikałabym tu nazwy "ekolog" - nie zależy mi na tytułach i nazwach. Nie wiem jak inni, ja mięsa nie jem od 10 lat także z tym "schabowym na talerzu" to byłabym ostrożna. Mi generalnie mięso "śmierdzi" - każde! Nie o tym tu jednak chciałabym rozmawiać bo to nie jest miejsce na to. A jeśli Pan akurat o swoje świnki dba - to super! Nie generalizuję a jedynie wiem z autopsji jak to wszystko "od kulis" wygląda. I wiem, że takich jak Pan - jest niewielu. Świnie widziałam, ba mogę podyskutować o tych zwierzętach jakkolwiek Pan chce.
A moje pytania i stwierdzenia nie są wzięte "z nikąd" - jeśli ktoś nazywa troskę o zwierzęta "głupotą" - jakkolwiek to brzmi, to jest to po prostu przykre.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Trochę kultury - to po pierwsze. Po drugie, wcześniej byłam dzieckiem - ot co - a jak wiadomo, nie od dziś, dzieciom nie pokazuje się scen z rzeźni, w ogóle nie mówi się im skąd wziął się kotlet na talerzu. Generalnie mięsa się u mnie w domu mało jadło, mogę na palcach policzyć ilość razy w życiu kiedy to jadłam wołowinę czy też wieprzowinę. Od 10 lat nie jem w ogóle mięsa - żadnego. Ale powtarzam to nie jest temat na rozmowę tu! Chcesz/chcecie pogadać o nie-jedzeniu mięsa - ok! Chętnie powiem "co i jak"! Natomiast mnie interesuje los zwierząt i ich dobrostan i jakkolwiek byście chcieli mnie i mi podobnych obrażać - musicie mieć ku temu powody. Pozdrarek pisze:Magdo wiesz ze krzywdzone są zwierzęta z autopsji to czym zajmowałaś się wcześniej zanim odsunęłaś od gęby kotleta
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Jako osoba zajmująca się hodowlą trzody chlewnej - a zakładam że nią jesteś - oraz jako osoba jedząca mięso wszelkiego rodzaju (A ZAKŁADAM ŻE NIĄ JESTEŚ) - powinieneś wiedzieć iż cena mięsa jest NISKA w porównaniu z cenami soji i produktów tzw. "zdrowych", sera (tofu) i wielu wielu innych produktów używanych w diecie bezmięsnej. A czemu ceny mięsa są niskie wiemy oboje................arek pisze:zapytam jeszcze nie było was stać na kotleta czy z wyboru nie jedliście bo może teraz wyładowujesz swoje frustracje z młodości
Tak więc jeśli masz ochotę na "utarczki słowne" to daruj sobie. Frustracja - hahahaha - dobre sobie. Co jak co, ale mięcho można kupić za tzw. "ostatni" grosz więc daruj sobie tego rodzaju dygresje bo są co najmniej niedorzeczne.
droga kolezanko Magdo....tu znaczna wiekszosc to chodowcy i czy uwazasz ze tacy ludzie nekaja specjalnie swinie? w ich interesach lezy zeby one byly zdrowe, dobrze i szybko utuczone wiec chyba staraja sie im zapewnic jak naklepsze warunki....
a co jak szczepie ze zlapie poskromem za ryj? robie to dla dobra swini....
ci ktorzy drecza zwiarzeta, u ktorych zwierzeta gloduja to debile bo mogliby je sprzedac i wziac za to kase....
a co jak szczepie ze zlapie poskromem za ryj? robie to dla dobra swini....
ci ktorzy drecza zwiarzeta, u ktorych zwierzeta gloduja to debile bo mogliby je sprzedac i wziac za to kase....
Jesz tofu i margaryny i lasy równikowe niszczysz, przyczyniasz sie do wyginięcia pięknych i dzikich zwierząt, a ratujesz świnie .Wysokowatrościowe białko jest człowiekowi niezbęne, zwłascza w dzieciństwie i młodości.
To mięso, które możesz kupić za ostatnie grosze, mięsem wcale nazywać się nie powinno.
To mięso, które możesz kupić za ostatnie grosze, mięsem wcale nazywać się nie powinno.