FORUM
Ubój trzody chlewnej
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Ale to mięso "za grosze" jednak je większość ludzi w PLi to "mięso za grosze" jednak mięsem się nazywa.. A proszę wytłumaczyć mi fakt powiązania sera tofu z lasami równikowymi i wymieraniem dzikich zwierząt bo chyba ktoś się tu zagalopował... Ja jestem za ochroną wszyskich istot żyjących i cierpiących, zarówno zwierząt jak i ludzi.robak pisze:Jesz tofu i margaryny i lasy równikowe niszczysz, przyczyniasz sie do wyginięcia pięknych i dzikich zwierząt, a ratujesz świnie .Wysokowatrościowe białko jest człowiekowi niezbęne, zwłascza w dzieciństwie i młodości.
To mięso, które możesz kupić za ostatnie grosze, mięsem wcale nazywać się nie powinno.
Co do świń - Świnie przewyższają inteligencją typowe 3-letnie dziecko. Są mądrzejsze od psów i nie odstępują im w przyjacielskości, lojalności i uczuciowości. W swoim naturalnym środowisku – nie na fermach przemysłowych – są towarzyskie, skore do zabawy i opiekuńcze. Zawierają przyjaźnie, moszczą posłania, odpoczywają na słońcu i chłodzą się w błocie. Długo by pisać, jak mówię - nie jestem laikiem mówiącym o rzeczach o których pojęcia nie mam! Widziałam wiele, i znam "te sprawy od kulis".
Do produkcji tofu potrzebne są pola uprawnew strefach klimatu gorącego, a jak wiadomo za wiele ich tam nie ma, więc wycina sie lasy.
Z czego pochodzi olej palmowy, stosowany do wyrobu margaryn nie muszę tlumaczyć.
Moje świnie żyją sobie bezstresowo, maciory z prosiakami to i na łączke sobie wychodzą, maja i bagienko, staram sie, aby mnie sie nie bały, gdyz bardzo to utrudnia pracę. Jak chce pani poprawy warunków hodowli, to niech pani zobaczy jak sa traktowane świnie zagranicznych fermach na terytorium Polski, czy też do gospodarstw w zachdniej Europie, skąd pochodzi to pseudo mieso za grosze i gdzie na masową skale stosuje sie antybiotyki, co sie w końcu musi odbić na zdrowiu zwierząt, ale i na naszym.
Pozdrawiam
Z czego pochodzi olej palmowy, stosowany do wyrobu margaryn nie muszę tlumaczyć.
Moje świnie żyją sobie bezstresowo, maciory z prosiakami to i na łączke sobie wychodzą, maja i bagienko, staram sie, aby mnie sie nie bały, gdyz bardzo to utrudnia pracę. Jak chce pani poprawy warunków hodowli, to niech pani zobaczy jak sa traktowane świnie zagranicznych fermach na terytorium Polski, czy też do gospodarstw w zachdniej Europie, skąd pochodzi to pseudo mieso za grosze i gdzie na masową skale stosuje sie antybiotyki, co sie w końcu musi odbić na zdrowiu zwierząt, ale i na naszym.
Pozdrawiam
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Do produkcji tofu - potrzeba jest soja, soje uprawia się również w Polsce. Jest droga bo jej uprawa jest kosztowna (roślina ta - z rodziny strączkowatych - potrzebuje dużo ciepła i gleby bogatej w składniki odżywcze, na Podlasiu np. prod. się soję). Co do margaryn - prod. się też margaryny z oliwy z oliwek. Tak więc nie jest to takie "zero-jedynkowe".robak pisze:Do produkcji tofu potrzebne są pola uprawnew strefach klimatu gorącego, a jak wiadomo za wiele ich tam nie ma, więc wycina sie lasy.
Z czego pochodzi olej palmowy, stosowany do wyrobu margaryn nie muszę tlumaczyć.
Moje świnie żyją sobie bezstresowo, maciory z prosiakami to i na łączke sobie wychodzą, maja i bagienko, staram sie, aby mnie sie nie bały, gdyz bardzo to utrudnia pracę. Jak chce pani poprawy warunków hodowli, to niech pani zobaczy jak sa traktowane świnie zagranicznych fermach na terytorium Polski, czy też do gospodarstw w zachdniej Europie, skąd pochodzi to pseudo mieso za grosze i gdzie na masową skale stosuje sie antybiotyki, co sie w końcu musi odbić na zdrowiu zwierząt, ale i na naszym.
Pozdrawiam
Co do ferm - niedawno gigant przodujący w produkcji wieprzowiny w USA - Smithfields Food zainteresował się Polską i chce wprowadzać swoje metody chowu u nas. Z tego co wiem podpisane Smithfields Food ma swoje udziały np. w Sokołowie. A jakie są warunki i metody chowu w Smithfields Food - większość wie lub wiedzieć powinna..
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Soja ma swoje zalety, ale ma i wady. Dieta nie może być opata tylko na niej. Moze być też uprawiana jedynie na połódniu naszego kraju, jest jescze groch, fasola, łubin, ale z nimi tez nie można przesadzać(toksyny).
Moze jestem niedoinformowany, ale uważam, że próba zapewnienia polskiemu narodowi jedynie białka roślinnego wiazałaby sie z niekarzystna sytacją agralną i zwielokrotniniem nakładów na rolnictwo, ale i wiekszym zanieczyszczemiem , nie obyłoby sie pewnie i bez powszechności GMO, ale to nic my sami byśmy ewentualnie mogli sobie kupić, ale co by sie stało, gdyby wszyscy tak chcieli????
Przykład. W Chinach jest pół miliarda świń żywionych głónie odpadkami. Co by sie stało, gdyby Chińczycy przerzucili się na inne zródła białka.
Mniejsza o świnie. mają podobna dietę jak człowiek, wieć na dobrą sprawe czlowieka można by w miejsce świni wsadzić. Na świecie jest jednak duzo więcej przeżuwaczy, żywiacych sie pokarmem dla człowieka praktycznie bezwartościowym. wielkie obszary pastwisk nic by nie były warte, byłyby za suche na uprawę lub chemizacja, paliwa, wyginięcielicznych gatunków, cuda niewidy
Kolejna rzecz. Daleko na północy ludzie uzależnili by sie od dostaw białka z południa, nie mogąć hodować i zabijać np. reniferów.
Idąc dalej. Człowiek jest częścia natury, a tam jedni zjadaja drugich, niech pani przestawi lwa na trawę lub bliżej szympans czy nawet świnia jedzą pokarm roślinny, ale też polują, białko zwierzęce też jest im potrzebne. Jak pani nie wierzy, niech pani zostawi kurę ze świniami.
Moim skromnym zdaniem: Wszystkiego po truchu, bo co za dyżo to nie zdrowo. Na śniadanie zjem kromkę chleba z soją, suchą lub z masłem bądź smalcem, margaryny nie zniese, bo to trucizna. na obiad kiełbasę (w piątek zupę na kompocie) , kapustę i ziemniaki, ew. bataty czy tam co kto lubi, a na kolację ser, mleko, garść owsa i łyżkę cukru.
Moze jestem niedoinformowany, ale uważam, że próba zapewnienia polskiemu narodowi jedynie białka roślinnego wiazałaby sie z niekarzystna sytacją agralną i zwielokrotniniem nakładów na rolnictwo, ale i wiekszym zanieczyszczemiem , nie obyłoby sie pewnie i bez powszechności GMO, ale to nic my sami byśmy ewentualnie mogli sobie kupić, ale co by sie stało, gdyby wszyscy tak chcieli????
Przykład. W Chinach jest pół miliarda świń żywionych głónie odpadkami. Co by sie stało, gdyby Chińczycy przerzucili się na inne zródła białka.
Mniejsza o świnie. mają podobna dietę jak człowiek, wieć na dobrą sprawe czlowieka można by w miejsce świni wsadzić. Na świecie jest jednak duzo więcej przeżuwaczy, żywiacych sie pokarmem dla człowieka praktycznie bezwartościowym. wielkie obszary pastwisk nic by nie były warte, byłyby za suche na uprawę lub chemizacja, paliwa, wyginięcielicznych gatunków, cuda niewidy
Kolejna rzecz. Daleko na północy ludzie uzależnili by sie od dostaw białka z południa, nie mogąć hodować i zabijać np. reniferów.
Idąc dalej. Człowiek jest częścia natury, a tam jedni zjadaja drugich, niech pani przestawi lwa na trawę lub bliżej szympans czy nawet świnia jedzą pokarm roślinny, ale też polują, białko zwierzęce też jest im potrzebne. Jak pani nie wierzy, niech pani zostawi kurę ze świniami.
Moim skromnym zdaniem: Wszystkiego po truchu, bo co za dyżo to nie zdrowo. Na śniadanie zjem kromkę chleba z soją, suchą lub z masłem bądź smalcem, margaryny nie zniese, bo to trucizna. na obiad kiełbasę (w piątek zupę na kompocie) , kapustę i ziemniaki, ew. bataty czy tam co kto lubi, a na kolację ser, mleko, garść owsa i łyżkę cukru.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Witam!
Zacznę od tego wspomnianego lwa, bo z tym argumentem też BARDZO często się spotykam (tak samo jak z argumentem o Eskimosach), otóż tak: czy widział ktoś kiedyś lwa/lwy produkującego na masową skalę antylopy? Faszerującego je antybiotykami?? Zabijającego je taśmowo..?? NIE!! Lew NIE ma wyboru i je antylopy by przeżyć. My - ludzie, jesteśmy wszystkożerni, mamy wybór i nie-jedzenie mięsa nie powoduje żadnych negatywnych objawów zdrowotnych (wiem bo sama nie jem), mam znajomą która od 18 lat mięsa nie je, przechodziła ciążę, urodziła zdrowe dziecko. A więc podsumowując krótko - my mamy wybór, lew nie. Co do Eskimosa, sytuacja jest trochę analogiczna jak u lwa, Eskimos nie ma możliwości zasadzenia marchewki, fasoli, itd. więc renifery i foki je - by przeżyć. My wybór mamy. Co więcej ostatnio robiono badania które wykazały, iż gdyby Eskimos żywił się tylko i wyłącznie mięsem foki, średnia jego życia wynosiłaby 28 lat!!! Ba porównując się do lwa śmiem zauważyć, iż lew - jak wszyscy mięsożercy ma krótkie jelita, my natomiast mamy je długie (pisząc tak prosto z mostu) - tak samo jak inni roślinożercy.
Co do zwierząt - obecnie na świecie hodowane sa zwierzęta niezdolne do egzystencji bez ingerencji czlowieka (krowy które nie potrafią żuć trawy!!! Karmione np. zmodyfikowaną kukurydzą której ich żołądki nie trawią). W styczniu 2009 r kontrola największej fermy świńskiej w USA wykazała iż zwierzęta karmione były własnym gnojem i padłymi współtowarzyszami niedoli! Poza tym, jako hodowcy wiecie że stosuje się antybiotyki by niejednokrotnie podtrzymaqć przy życiu zwierzęta które i mają zostać zabite.. Więc jaka tu logika.. Błędne koło.
Byłam niedawno świadkiem rozmowy podczas której lekarz zakazał matce 9-letniej dziewczynki jeść kurczaki i zdecydowanie ograniczyć mięso ze względu na duże ilości hormonów zawartych w mięsie..
Zacznę od tego wspomnianego lwa, bo z tym argumentem też BARDZO często się spotykam (tak samo jak z argumentem o Eskimosach), otóż tak: czy widział ktoś kiedyś lwa/lwy produkującego na masową skalę antylopy? Faszerującego je antybiotykami?? Zabijającego je taśmowo..?? NIE!! Lew NIE ma wyboru i je antylopy by przeżyć. My - ludzie, jesteśmy wszystkożerni, mamy wybór i nie-jedzenie mięsa nie powoduje żadnych negatywnych objawów zdrowotnych (wiem bo sama nie jem), mam znajomą która od 18 lat mięsa nie je, przechodziła ciążę, urodziła zdrowe dziecko. A więc podsumowując krótko - my mamy wybór, lew nie. Co do Eskimosa, sytuacja jest trochę analogiczna jak u lwa, Eskimos nie ma możliwości zasadzenia marchewki, fasoli, itd. więc renifery i foki je - by przeżyć. My wybór mamy. Co więcej ostatnio robiono badania które wykazały, iż gdyby Eskimos żywił się tylko i wyłącznie mięsem foki, średnia jego życia wynosiłaby 28 lat!!! Ba porównując się do lwa śmiem zauważyć, iż lew - jak wszyscy mięsożercy ma krótkie jelita, my natomiast mamy je długie (pisząc tak prosto z mostu) - tak samo jak inni roślinożercy.
Co do zwierząt - obecnie na świecie hodowane sa zwierzęta niezdolne do egzystencji bez ingerencji czlowieka (krowy które nie potrafią żuć trawy!!! Karmione np. zmodyfikowaną kukurydzą której ich żołądki nie trawią). W styczniu 2009 r kontrola największej fermy świńskiej w USA wykazała iż zwierzęta karmione były własnym gnojem i padłymi współtowarzyszami niedoli! Poza tym, jako hodowcy wiecie że stosuje się antybiotyki by niejednokrotnie podtrzymaqć przy życiu zwierzęta które i mają zostać zabite.. Więc jaka tu logika.. Błędne koło.
Byłam niedawno świadkiem rozmowy podczas której lekarz zakazał matce 9-letniej dziewczynki jeść kurczaki i zdecydowanie ograniczyć mięso ze względu na duże ilości hormonów zawartych w mięsie..
-
- Posty: 69
- Rejestracja: środa 06 maja 2009, 12:56
- Lokalizacja: pomorskie
Rośliny też nie są wolne od szkodliwych zwiazków podobnych do estrogenów i wpływajacych na gospodarkę chormonalną, np soja.
Wszystko zależy od hodowcy, równie dobrze może naszprycować marchew czy pomidora, jak i świnię.
Pozwolę sobie też zuważyć, że nie mamy zębów, czy żołądka jak krowa czy lew.
Z jakiegos powodu jesteśmy jednak wszystkożerni, a nie całkiem roślinożerni czy mięsożerni.
Świnia, któram ma podobną budowę wewnęrzną, majac wybór, mięsem nie wzgardzi.
Co do tej matki. Nic dziwnego, ze otruła córkę, karmiąć ją marketowym mięskiem za 3.90 zł/kg.
Nie chodzi o to, by przerzucic sie jedynie na rośliny, ale o to, aby zachwywać pewne standardy, by nie produkować trucizny.
Kiedys przeprowadzono w Afryce badania. Część dzieci dostawała każdego dnia nieco mięsa, druga częś była żywiona tradycyjnie. okazało się, że dzieci, które jadły mięso są lepiej rozwinięte i mają wieksze IQ.
Wszystko zależy od hodowcy, równie dobrze może naszprycować marchew czy pomidora, jak i świnię.
Pozwolę sobie też zuważyć, że nie mamy zębów, czy żołądka jak krowa czy lew.
Z jakiegos powodu jesteśmy jednak wszystkożerni, a nie całkiem roślinożerni czy mięsożerni.
Świnia, któram ma podobną budowę wewnęrzną, majac wybór, mięsem nie wzgardzi.
Co do tej matki. Nic dziwnego, ze otruła córkę, karmiąć ją marketowym mięskiem za 3.90 zł/kg.
Nie chodzi o to, by przerzucic sie jedynie na rośliny, ale o to, aby zachwywać pewne standardy, by nie produkować trucizny.
Kiedys przeprowadzono w Afryce badania. Część dzieci dostawała każdego dnia nieco mięsa, druga częś była żywiona tradycyjnie. okazało się, że dzieci, które jadły mięso są lepiej rozwinięte i mają wieksze IQ.
GłupotyMłody Hodowca pisze:w tym roku liczba ludności na świecie osiąngnęła szacunkowo 6,8mld ludzi wątpię w tym kilka mld głoduje i nie dojada a ile by głodowało jak byśmy nie stosowali intensywnego chowu trzody chlewnej gmo soi idp itd jesteśmy skazani na gmo i chów przemysłowy bo nie mieli byśmy co jeść
Produkcja żywnośći rośnie szybciej niż liczba ludności. Ludzie w bogatych krajach jedzą za dużo ( Niebywale otyli Amerykanie) i bardzo dużo marnują. Wg mnie receptą jest wykształcenie rolników w krajach biednych. Zobacz jak duże są rozbierznośći plonów. Zobacz sobie dane z naszego podwórka dotyczące wysokości plonów w woj lubelskim na czarnoziemach i porównaj je sobie z wielkopolską (A czym ona jest w porónaniu z Zachodem czy USA) .
Chów przemysłowy to jest najwieksza bujda jaka może być. wylęgarnia chorób, wyjałowienie ziemi przec ciągłe uprawy tych samyc roślin i niestosowanie obornika. Gra na krótką metę.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Co do głodu na ziemi, zgadzam się z Robakiem - po prostu panstwa lepiej uprzemysłowione przesadzają z ilością jedzenia i tony marnują!!! Co więcej, 80% zbóż pochodzących z Afryki jest eksportowanych i wykorzystywanych do produkcji zwierząt - więc rachunek jest chyba prosty. W USA dziennie zjada się tyle kurczaków ile ROCZNIE zjadano w latach 30. XX wieku. Mięso tam się je na sniadanie, obiad i kolację, świątek, piątek i w niedzielę.. Podczas gdy inne kraje głodują bo zboże ktorym mogly by nakarmić ludność zjadają miliardy krów, świń itd.
Magda260384 pisze:
My - ludzie mamy wybór.
skoro mamy wybor to ja wybieram kielbase albo schabowego na obiad ty wolisz soje....swoim wyborem nie lamie prawa wiec chyba jest wszystko ok...
Magda260384 pisze: otóż tak: czy widział ktoś kiedyś lwa/lwy produkującego na masową skalę antylopy? Faszerującego je antybiotykami?? Zabijającego je taśmowo..??
hmmm...lwy nie produkuja (chociaz ja bym bardziej uzyl slowa hoduja) antylop masowo ale kazdy lew codziennie jakas zabije, lwica moze nawet dwie zeby male wykarmic....a czlowiek trzyma po kilkaset sztuk swin z tego powodu, ze nie kazdy obywatel je hoduje.... gdyby kazdy w tym kraju uhodowal sobie jedna swinie na rok to rolnicy majacy chlewnie mogliby liczyc tylko na eksport miesa za granice i pewnie bylo by ich duzo duzo mniej....
Powyższy cytat doskonale odzwierciedla stan umysłu tzw "dzieci neostrady" które przeczytawszy w internecie bzdurny tekst który ma niewiele wspólneg z rzeczywistością wierzy bezkrytycznie w bzdury w nim zawarte.Co do zwierząt - obecnie na świecie hodowane sa zwierzęta niezdolne do egzystencji bez ingerencji czlowieka (krowy które nie potrafią żuć trawy!!! Karmione np. zmodyfikowaną kukurydzą której ich żołądki nie trawią). W styczniu 2009 r kontrola największej fermy świńskiej w USA wykazała iż zwierzęta karmione były własnym gnojem i padłymi współtowarzyszami niedoli! Poza tym, jako hodowcy wiecie że stosuje się antybiotyki by niejednokrotnie podtrzymaqć przy życiu zwierzęta które i mają zostać zabite.. Więc jaka tu logika.. Błędne koło.
Byłam niedawno świadkiem rozmowy podczas której lekarz zakazał matce 9-letniej dziewczynki jeść kurczaki i zdecydowanie ograniczyć mięso ze względu na duże ilości hormonów zawartych w mięsie..
Krowy które nie potrafią żuć trawy??? Czy wiesz jak zbudowany jest przewód pokarmowy krowy??? Raczej nie, bo gdybys wiedziała to nie wierzyła bys w takie bujdy!
"Nie trawią zmodyfikowanej kukurydzy" dlaczego? Czym się różni zmodyfikowana od niezmodyfikowanej że jej nie trawią?
"świnie żywione własnym gnojem, padłymi współtowarzyszami" kolejna bzdura! Niby poco ktoś miał by to robić? Żeby zbankrutować? Niby am uwierzyć w to że największy farmer w USA jest tak głupi że chciał by mu świnki wyzdychały czy jak?
Antybiotyki? Co w tym dziwnego? Przeciez nikt ie podaje antybiotyków zwierzętom które ida do uboju (chyba że chce zbankrutować i trafić za kratki) W zakładach pobierane sa próby na pozostałości antybiotyków i gdyby choć w jednej sztuce je wykryto cała partia idzie do utylizacji której koszty pokrywa hodowca i nie dostaje grosza za swoje świnki, czy myślisz że jakis hodowca odważy się nie przestrzegać karencji?
Moja rada dla ciebie Magdo:
Uzupełnij podstawowa wiedze o świecie, tylko korzystaj z podręczników a nie bzdurnych tekstów znalezionych w internecie.
Zgadzam się z panią Magdą, lecz jak to często bywa częściowo. Jak każda utopia, pani teza ma solidne podstawy ale nieziszczalne ideały. Pewnie każdy z nas chciałby pokoju na świecie, tyle że swiatem rządzi, rządził i będzie rządził ( jak mówi mój znajomy) ojciec pieniądz i matka ekonomia. Słowa pani powinny być skierowane nie do nas producentów, lecz do konsumentów. To oni wyznaczają trendy hodowli. Dopóki ludzie będą kupować mięsa a'la Smithfield za 3,9, dopóty będzie on je produkował. Smutne, ale prawdziwe. Nie obrażajmy się więc nawzajem, bo tak naprawdę jest to czcza rozmowa. Zaręczam pani, że jeśli tylko konsumenci bedą życzyć sobie zdjęcia z wakacji moich świnek, będą je mieli....
pysiek99 pisze:klechu pisze:może ja jestem za młody i za bardzo dziecinnie jeszcze patrze na tą sprawę ale mnie też się wydaje że świnie powinno się traktować bardziej humanitarnie. Ja tego jeszcze nie traktuje jako biznes bo kasy w domu nie licze (mam 17 lat) ale przy świniach robię praktycznie wszystko i traktuję to bardziej jako "przyjemną pracę"
bardziej humanitarnie to znaczy jak??? moje maja dostep do swiezej wody, pasze tez maja caly czas kojce o powierzchni ok 15m2 (gleboka sciolka) sciele codziennie 2-3 paczkami slomy, pomieszczenie ma wentylacje i co wiecej im zrobisz????
źle mnie zrozumiałeś. nie czepiam się o te warunki srodowiskowe tylko o takie zachowanie które przechodzą ludzkie pojęcie o których słyszałem jak np. zabijanie zdrowych psów tylko dla smalcu lub pseudohodowcach którzy zagładzali swoje świnie
może o tym się za wiele nie mówi ale tak się dzieje
oby wszyscy byli chociąż w połowie porządnymi hodowcami jak Ty czy ja lub większość ludzi na tym forum
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
baraki pisze:Powyższy cytat doskonale odzwierciedla stan umysłu tzw "dzieci neostrady" które przeczytawszy w internecie bzdurny tekst który ma niewiele wspólneg z rzeczywistością wierzy bezkrytycznie w bzdury w nim zawarte.Co do zwierząt - obecnie na świecie hodowane sa zwierzęta niezdolne do egzystencji bez ingerencji czlowieka (krowy które nie potrafią żuć trawy!!! Karmione np. zmodyfikowaną kukurydzą której ich żołądki nie trawią). W styczniu 2009 r kontrola największej fermy świńskiej w USA wykazała iż zwierzęta karmione były własnym gnojem i padłymi współtowarzyszami niedoli! Poza tym, jako hodowcy wiecie że stosuje się antybiotyki by niejednokrotnie podtrzymaqć przy życiu zwierzęta które i mają zostać zabite.. Więc jaka tu logika.. Błędne koło.
Byłam niedawno świadkiem rozmowy podczas której lekarz zakazał matce 9-letniej dziewczynki jeść kurczaki i zdecydowanie ograniczyć mięso ze względu na duże ilości hormonów zawartych w mięsie..
Krowy które nie potrafią żuć trawy??? Czy wiesz jak zbudowany jest przewód pokarmowy krowy??? Raczej nie, bo gdybys wiedziała to nie wierzyła bys w takie bujdy!
"Nie trawią zmodyfikowanej kukurydzy" dlaczego? Czym się różni zmodyfikowana od niezmodyfikowanej że jej nie trawią?
"świnie żywione własnym gnojem, padłymi współtowarzyszami" kolejna bzdura! Niby poco ktoś miał by to robić? Żeby zbankrutować? Niby am uwierzyć w to że największy farmer w USA jest tak głupi że chciał by mu świnki wyzdychały czy jak?
Antybiotyki? Co w tym dziwnego? Przeciez nikt ie podaje antybiotyków zwierzętom które ida do uboju (chyba że chce zbankrutować i trafić za kratki) W zakładach pobierane sa próby na pozostałości antybiotyków i gdyby choć w jednej sztuce je wykryto cała partia idzie do utylizacji której koszty pokrywa hodowca i nie dostaje grosza za swoje świnki, czy myślisz że jakis hodowca odważy się nie przestrzegać karencji?
Moja rada dla ciebie Magdo:
Uzupełnij podstawowa wiedze o świecie, tylko korzystaj z podręczników a nie bzdurnych tekstów znalezionych w internecie.
Po pierwsze - nie "dziecko neostrady" bo nie wyssałam sobie tych inf. z palca drogi Panie, a znam z autopsji. Nie ma Pan do czynienia z idiotką, która przeczytała 1 tekst w internecie i na nim bazuje.
Co do krów które nie potrafią żuć trawy - TO SĄ SŁOWA HODOWCY, a chodziło nie o to, że nie potrafią żuć trawy w ogóle, tylko że te hodowane zatraciły taką zdolność bo te zwierzęta niejednokrotnie nigdy w życiu trawy nie widziały!!!!! A karmi się je paszą które nie wymaga od nich żucia. Ja sobie tego nie wymyśliłam - powtarzam, o tym opowiadał Pan który hodowlą krów zajmuje się od wielu wielu lat!
Tak więc szanowny Panie, jeśli ktoś z nas dwojga musi zgłębiać wiedzę tą podręcznikową to zarówno Pan jak i ja. Nikt nie jest doskonały a człowiek uczy się całe życie! Ja wiele widziałam i mam znajomych którzy od 20 lat zajmują się problemami zwierząt hodowlanych. To co dzieje się na fermach być może przekracza Pańskie wyobrażenia bo zwyczajnie się Pan tym nie interesuje i nie wie.
Co do świń karmionych gnojem - ktoś tu wspominał o cięciach kosztów w latach kryzysu... Zakładam że póki co i oby jak najdłużej, w PL tego typu rzeczy nie mają miejsca (aczkolwiek wiele rozwiązań rodem z USA się u nas przyjmuje - niestety), natomiast w USA - jak najbardziej. Czy jest mi Pan w stanie odp. na pytanie ile rzeźni dziś jest w USA a ile było tam w latach 50.?? Dziś to jest prawie że MONOPOL, możemy o tym podyskutować jeśli jest Pan przygotowany. Proszę mi nie zarzucać braku wiedzy bo dysponuję dużą na te tematy.
Nie musi Pan wierzyć w "opowieści o stosowaniu hormonów", Pan powinien to WIEDZIEĆ! Wiem, że niestety BARDZO niewielu hodowców w PL NIE stosuje hormonów. A o kontrolach niech mi Pan nie mówi, bo wiadomo jak to jest - zaprzyjaźniony weterynarz który "przymknie oko na to i tamto", kontrole powinny być - niezależne i pozarządowe. I NIEZAPOWIEDZIANE!
Pozdr
Odnośnie krów: byc może jakis hodowca sobie zażartował a drugi idiota w to uwierzył... Jaka to pasza która nie wymaga żucia? Jeśli chodzi o kiszonke z kukurydzy (bo tym sie karmi krowy w USA) to jak najbardziej żucia ona wymaga!!! Wiem bo sam karmię
Pozatym krowa nigdy niezapomina do czego służy trawa.
Odnośnie karmienia gnojem to współczesne świnie (a zwłaszcza te w USA) wymagaja suuuuper wysokobiałkowej, wysokoenergetycznej paszy, wiem bo sam karmię
Twoim zdaniem gnuj się do takich pasz zalicza???
Co do hormonów to podzwoń po hurtowniach, lekarzach, i sprawdź czy cos takiego jest dostępne i nie ośmieszaj sie bo na tym forum każdy wie jaka jest prwda.
A co do przymykania oka podczas kontroli na antybiotyki to tez bzdura!
Zapytaj sobie producentów mleka którym zdazało się pokrycie kosztów wylania do ścieków całej cysterny mleka po stwierdzeniu obecności substancj hamujących, bo przez pomyłkę wydili 1 krowe która była leczona na zapalenia wymienia co o tym myślą.
Prawda jest taka że nikt w zakładzie oka nie przymyka bo za wszystko i tak buli hodowca, więc niby poco mieli by się narażać?

Odnośnie karmienia gnojem to współczesne świnie (a zwłaszcza te w USA) wymagaja suuuuper wysokobiałkowej, wysokoenergetycznej paszy, wiem bo sam karmię

Co do hormonów to podzwoń po hurtowniach, lekarzach, i sprawdź czy cos takiego jest dostępne i nie ośmieszaj sie bo na tym forum każdy wie jaka jest prwda.
A co do przymykania oka podczas kontroli na antybiotyki to tez bzdura!
Zapytaj sobie producentów mleka którym zdazało się pokrycie kosztów wylania do ścieków całej cysterny mleka po stwierdzeniu obecności substancj hamujących, bo przez pomyłkę wydili 1 krowe która była leczona na zapalenia wymienia co o tym myślą.
Prawda jest taka że nikt w zakładzie oka nie przymyka bo za wszystko i tak buli hodowca, więc niby poco mieli by się narażać?
magdo skoro masz taka wiedze to by nalezalo rozrozniac firme smiethfilds od sokolowa(danish crown) i wiedziec ze obie maja swoje fermy od lat w polsce.pewnie jeszcze jadlas mieso jak juz one byly.a z tym gnojem to uswiadom nas ciemnych hodowcow jaka wartosc paszowa ma gowno. No i te kontrole ty chyba nie masz naprawde pojecia, niby z jakiej racji mialbym wpuszczac bandy kudlatych ekol do gospodarstwa
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Nie dziwi mnie fakt, że obalasz moje argumenty - zdziwiłabym się gdyby było inaczej, w końcu stoimy po "dwóch stronach barykady". Jeśli chcesz kogoś obrażać i wyzywać od idiotów, cóż - często ludzie nie mający argumentów - wyzywają. Widocznie masz powody. Twoim zdaniem jest tak kolorowo i bajecznie?? Zero hormonów, świnki zadowolone itd. itp.?? Obudź się i zejdź na ziemię. Negujesz wszystko co pochodzi z tej "drugiej strony". Żeby być obiektywnym trzeba posłuchać argumentów obu stron. A nie wyzywać ludzi od idiotów bo tym samym się ośmieszasz!baraki pisze:Odnośnie krów: byc może jakis hodowca sobie zażartował a drugi idiota w to uwierzył... Jaka to pasza która nie wymaga żucia? Jeśli chodzi o kiszonke z kukurydzy (bo tym sie karmi krowy w USA) to jak najbardziej żucia ona wymaga!!! Wiem bo sam karmięPozatym krowa nigdy niezapomina do czego służy trawa.
Odnośnie karmienia gnojem to współczesne świnie (a zwłaszcza te w USA) wymagaja suuuuper wysokobiałkowej, wysokoenergetycznej paszy, wiem bo sam karmięTwoim zdaniem gnuj się do takich pasz zalicza???
Co do hormonów to podzwoń po hurtowniach, lekarzach, i sprawdź czy cos takiego jest dostępne i nie ośmieszaj sie bo na tym forum każdy wie jaka jest prwda.
A co do przymykania oka podczas kontroli na antybiotyki to tez bzdura!
Zapytaj sobie producentów mleka którym zdazało się pokrycie kosztów wylania do ścieków całej cysterny mleka po stwierdzeniu obecności substancj hamujących, bo przez pomyłkę wydili 1 krowe która była leczona na zapalenia wymienia co o tym myślą.
Prawda jest taka że nikt w zakładzie oka nie przymyka bo za wszystko i tak buli hodowca, więc niby poco mieli by się narażać?
Magda260384 pisze:
Ja sobie tego nie wymyśliłam - powtarzam, o tym opowiadał Pan który hodowlą krów zajmuje się od wielu wielu lat!
Pozdr
hmmmm....ja moge powiedziec ze moje swinie maja najlepsze warunki a tak naprawde napier.... je kijem baseballowym bo lubie i o......
i co uwierzysz mi?
ja tu jestem mlokosem czesc kolegow siedzi na tym forum od zalozenia czesc z nich sie zna wiec sobie wierza a Ty? wpadlas, robisz szum za tydzien Cie nie bedzie a moze masz 13 lat i wybujala wyobraznie???
a co do gnoju chetnie bym sie dowiedzial jak go przetwarzac czy co zeby podawac swiniom...moze nawet warto zmienic normy ich zywienia...
Ja nie stoję po żadnej stronie barykady, i nie twierdzę że wszystko jest super a jedynie odnosze się do konkretnych sytuacji które przytoczyłaś, i nazywam je tak jak na to zasługuja bo nie cierpie kłamstwa i wymysłów! Gdybym był wegetarianinem i obrońcą zwierząt napisał bym to samo!
Odnoszę się jedynie do rzeczy co do których mam 100% pewności i wiedzy. Nie mam pojęcia ile rzeźni było w latach 50 w usa a ile jest teraz ale wiem że choc by sie bardzo chciało nieda się żywić świń gnojem! I kryzys niema tu nic do rzeczy.
Odnoszę się jedynie do rzeczy co do których mam 100% pewności i wiedzy. Nie mam pojęcia ile rzeźni było w latach 50 w usa a ile jest teraz ale wiem że choc by sie bardzo chciało nieda się żywić świń gnojem! I kryzys niema tu nic do rzeczy.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Nie mam 13 lat i nie robię szumu a jedynie chcę sprowokować dyskusję. Czy osoba która myśli jednotorowo zapisuje się na fora o uboju trzody chlewnej??!!! Pomyśl!!!! Byłabym naiwna wierząc, że przekonam Was do moich poglądów. Chcę zobaczyć co piszecie, i co macie do powiedzenia. Ja wiele rzeczy WIDZIAŁAM na własne oczy więc moje dygresje nie są wzięte z kosmosu. I idąc torem Waszego myślenia - "jakbym jadła mięso to też pisałabym tak jak Wy". Każdy ma swoje racje. Wy robicie kasę na świniach, ja chcę polepszenia warunków ich życia (chociaż czasami można to nazwać marną egzystencją).
Uważam, że zwierzętom należy się szacunek bo dzięki nim Wy robicie kasę i żywicie własne rodziny, a inni mają "pysznego schabowego". Jeśli troska o te podstawowe wartości pozwala na nazwanie mnie "idiotką, dzieckiem neostrady czy też 13-latką" - to istotnie jestem tym wszystkim razem wziętym!
Dodam jeszcze po drodze - że nikoggo tu nie obraziłam ani nie nazwałam słowem powszechnie uważanym za "brzydkie". Pod swoim adresem natomiast usłyszałam kilka - widocznie macie powody!!!
Uważam, że zwierzętom należy się szacunek bo dzięki nim Wy robicie kasę i żywicie własne rodziny, a inni mają "pysznego schabowego". Jeśli troska o te podstawowe wartości pozwala na nazwanie mnie "idiotką, dzieckiem neostrady czy też 13-latką" - to istotnie jestem tym wszystkim razem wziętym!
Dodam jeszcze po drodze - że nikoggo tu nie obraziłam ani nie nazwałam słowem powszechnie uważanym za "brzydkie". Pod swoim adresem natomiast usłyszałam kilka - widocznie macie powody!!!
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Otóż w latach 50. XX wieku w USA było kilka tysięcy rzeźni, dziś jest 13 (!!!) a więc mają monopol. To są giganty. W największej rzeźni w USA zabija się 12.000 zwierząt na godzinę więc jest to typowa linia produkcyjna, a rzeźnikom płaci się "na akord".
Czytałam książkę napisaną przez byłego rzeźnika, czytałam bardzo wiele książek dotyczących przemysłowego chowu zwierząt, (ktoś mi tu zarzucał brak wiedzy książkowej), widziałam "na żywo" wiele scen, których nie zapomnę do końca życia. I nie ma tu nic do rzeczy moje "przewrażliwienie". O wyposażeniu rzeźni i sposobach uśmiercania zwierząt mogę rozmawiać "wzdłuż i wszerz". Od prawej do lewej. Nie zabieram głosu w sprawach o których nie mam pojęcia. I doskonale wiem, że w Polsce jest BARDZO niewiele ferm stosujących "chów wolnoklatkowy". Głosy typu: 0,8 m "przestrzeni życiowej" dla świni - nie przekonują mnie.
Czytałam książkę napisaną przez byłego rzeźnika, czytałam bardzo wiele książek dotyczących przemysłowego chowu zwierząt, (ktoś mi tu zarzucał brak wiedzy książkowej), widziałam "na żywo" wiele scen, których nie zapomnę do końca życia. I nie ma tu nic do rzeczy moje "przewrażliwienie". O wyposażeniu rzeźni i sposobach uśmiercania zwierząt mogę rozmawiać "wzdłuż i wszerz". Od prawej do lewej. Nie zabieram głosu w sprawach o których nie mam pojęcia. I doskonale wiem, że w Polsce jest BARDZO niewiele ferm stosujących "chów wolnoklatkowy". Głosy typu: 0,8 m "przestrzeni życiowej" dla świni - nie przekonują mnie.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Nie zamierzam Cię do niczego przekonywać bo i tak w to nie uwierzysz, tak jak ja nie uwierzę Tobie w wiele rzeczy do których być może chciałbyś mnie przekonać.baraki pisze:A co ma wspólnego troska o szacunek dla zwierząt z rozpowszechnianiem bzdur o krowach które nie umieją żuć albo o świniach żywionych gnojem?
Nawet jakbym Ci pokazała film, zdjęcie to i tak twierdził byś że to są "bzdury". Zapytaj hodowców krów którzy są zmuszani do karmienia krów paszą której w naturze te zwierzęta nie jedzą i jak reagują ich żołądki. Czy krowa w naturze je kukurydzę - nie! I w praktyce te o słabych wątrobach, nie trawią tych kiszonek w całości. (To tak jakby dać psu ziemniaki - zje ale nie strawi). Co do karmienia gnojem - nie sprawię, że ktokolwiek tu uwierzy, ale fakt jest faktem.
"Bzdurą" można też nawać fakt karmienia krów mączką mięsną i kostną - przecież to roślinożercy - A JEDNAK KARMIONO JE TYM G....!!!!
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Jestem tłumaczem. W czasie wolnym zajmuję się pomocą dla zwierząt i tłumaczę teksty dla gazet z interwencji.
Pracuję w branży typowo technicznej.
Nikogo nie reprezentuję ani nie jestem zrzeszona, mniemam iż forum jest "ogólnodostępne" - chyba że pisać mogą tu tylko hodowcy i osoba z tzw. "drugiej strony barykady" nie ma tu wstępu?? Od wielu lat pomagam organizacjom pro zwierzęcym. Nie zależy mi na przynależności do którejkolwiek z nich. Zwierzęta kocham i robię to co robię dla nich i po części też dla siebie - jakkolwiek to rozumieć.
Zarzucono mi brak wiedzy książkowej, a książki to moja pasja i na tematy interesujące mnie, czytam - nie artykuły ze stron internetowych. Aby poznać temat należy pytać z wielu stron by wyciągnąć swój w miarę obiektywny wniosek. Nasze "interesy" się "gryzą" - to pewne, ale bez dyskusji nie da się dojść do żadnych wniosków. Nikomu nic osobowo tu nie zarzuciłam, jedynie mówię o rzeczach które sama widziałam i o których czytałam.
Pozdr
Pracuję w branży typowo technicznej.
Nikogo nie reprezentuję ani nie jestem zrzeszona, mniemam iż forum jest "ogólnodostępne" - chyba że pisać mogą tu tylko hodowcy i osoba z tzw. "drugiej strony barykady" nie ma tu wstępu?? Od wielu lat pomagam organizacjom pro zwierzęcym. Nie zależy mi na przynależności do którejkolwiek z nich. Zwierzęta kocham i robię to co robię dla nich i po części też dla siebie - jakkolwiek to rozumieć.
Zarzucono mi brak wiedzy książkowej, a książki to moja pasja i na tematy interesujące mnie, czytam - nie artykuły ze stron internetowych. Aby poznać temat należy pytać z wielu stron by wyciągnąć swój w miarę obiektywny wniosek. Nasze "interesy" się "gryzą" - to pewne, ale bez dyskusji nie da się dojść do żadnych wniosków. Nikomu nic osobowo tu nie zarzuciłam, jedynie mówię o rzeczach które sama widziałam i o których czytałam.
Pozdr
Pani Magdo!
Naoglądała sie pani skrajnych przypadków i teraz nas normalnych hodowców chce pani "nawracać". Mogę panią zapewnić, że każdy z nas dobrze traktuje swoje trzody.
Są dwie kategorie hodowców, którzy tego nie robią tzn, całkowici idioci( dwa lata dobrze żarł i zdechł) i wielkie fremy, nie zwaracająće uwagi na nic poza zyskiem. Niestety za wyborem konsumentów ci ostani powoli wypieraja nas z rynku.
Co do tych krów z wąrobami, one mają bardzo podobną dietę do pani diety.
Prosze mi tu bzdur nie opowiadać, że ktoś karmi zwierzęta niestrawnym pokarmem. Krowy trawia kukurydzę, można powiedzieć za dobrze ją trawią tzn za mało balastu i od tego im wątroby wysiadają.
Niech pani zacznie jeść samą soję. Niebawem będzie poni wygląać jak Pudzianowski, a wątrobę będzei pani miała jak po 10 latach nieustannego picia.
Co do bydła.
Najwieksz pogłowie bydła jest obecnie w Brazylii, b. duże jest też w Argentynie, a tam praktykuje sie hodowlę ekstensywna na ogromych pastwiskach, wieć jedzą jedynie TRAWĘ.
Ubojnie: Polska to nie USA
Naoglądała sie pani skrajnych przypadków i teraz nas normalnych hodowców chce pani "nawracać". Mogę panią zapewnić, że każdy z nas dobrze traktuje swoje trzody.
Są dwie kategorie hodowców, którzy tego nie robią tzn, całkowici idioci( dwa lata dobrze żarł i zdechł) i wielkie fremy, nie zwaracająće uwagi na nic poza zyskiem. Niestety za wyborem konsumentów ci ostani powoli wypieraja nas z rynku.
Co do tych krów z wąrobami, one mają bardzo podobną dietę do pani diety.
Prosze mi tu bzdur nie opowiadać, że ktoś karmi zwierzęta niestrawnym pokarmem. Krowy trawia kukurydzę, można powiedzieć za dobrze ją trawią tzn za mało balastu i od tego im wątroby wysiadają.
Niech pani zacznie jeść samą soję. Niebawem będzie poni wygląać jak Pudzianowski, a wątrobę będzei pani miała jak po 10 latach nieustannego picia.
Co do bydła.
Najwieksz pogłowie bydła jest obecnie w Brazylii, b. duże jest też w Argentynie, a tam praktykuje sie hodowlę ekstensywna na ogromych pastwiskach, wieć jedzą jedynie TRAWĘ.
Ubojnie: Polska to nie USA
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Tak, różnica między ubojnią w PL a USA jest taka, że w PL zabija się (w największych rzeźniach) 3 - 4 tys. zwierząt na godzinę.robak pisze:Pani Magdo!
Naoglądała sie pani skrajnych przypadków i teraz nas normalnych hodowców chce pani "nawracać". Mogę panią zapewnić, że każdy z nas dobrze traktuje swoje trzody.
Są dwie kategorie hodowców, którzy tego nie robią tzn, całkowici idioci( dwa lata dobrze żarł i zdechł) i wielkie fremy, nie zwaracająće uwagi na nic poza zyskiem. Niestety za wyborem konsumentów ci ostani powoli wypieraja nas z rynku.
Co do tych krów z wąrobami, one mają bardzo podobną dietę do pani diety.
Prosze mi tu bzdur nie opowiadać, że ktoś karmi zwierzęta niestrawnym pokarmem. Krowy trawia kukurydzę, można powiedzieć za dobrze ją trawią tzn za mało balastu i od tego im wątroby wysiadają.
Niech pani zacznie jeść samą soję. Niebawem będzie poni wygląać jak Pudzianowski, a wątrobę będzei pani miała jak po 10 latach nieustannego picia.
Co do bydła.
Najwieksz pogłowie bydła jest obecnie w Brazylii, b. duże jest też w Argentynie, a tam praktykuje sie hodowlę ekstensywna na ogromych pastwiskach, wieć jedzą jedynie TRAWĘ.
Ubojnie: Polska to nie USA
Nawiązując do jedzienia samej soi i idąc "za ciosem" - która ferma mała lub duża stosuje zróżnicowaną dietę dla swoich zwierząt?? Jeśli Pańska tak - to jest Pan w tym malusieńkim prcencie. I gratuluję! W większości zwierzęta karmione są wysokobiałkową paszą która powoduje szybki przyrost wagi. Metody chowu w Polsce to:
1. System ekstensywny zwierzęta trzymane są w dużych grupach na pastwiskach. 2. Grupowe trzymanie loch świnie trzymane są wewnątrz budynków gospodarskich w grupach od 5 do 50 sztuk. Przebywają na podłogach ściółkowych lub rusztowych. Niektóre mają możliwość korzystania z wybiegów.
3. Indywidualne utrzymanie lochy unieruchomione są w kojcach indywidualnych.
W tradycyjnym chowie trzody chlewnej przeważają systemy pierwszy i drugi. W przypadku chowu wielkoprzemysłowego spotykany jest najczęściej trzeci system.
I jak najbardziej zgadzam się z faktem iż wielkie fermy przemysłowe wypierają te małe.
I jeszcze dodam jedną rzecz - nikogo nie zamierzam "nawracać", dyskusja to nie jest nawracanie!!!
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
I tak - ubojnie w USA i ubojnie w PL to taki sam proceder i miejsce w których niejednokrotnie dochodzi do dantejskich scen. I NIE są to przypadki rzadkie. Wszak to u nas właśnie wrzucano żywe świnie do oparzarek, to u nas zarzyna się ciężarne krowy (o czym wszyscy milczą, ba nawet weterynarze - milczą - wszak zwierzęcia nie-urodzonego - nie ma); polskie rzeźnie niczym nie różnią się od tych na świecie.
I tak - jestem za tym, aby Smithfields Food nie wszedł na dobre do Polski bo oznacza to nie tylko katastrofę ekologiczną ale też brak pracy dla Was - resztki tych "normalnych".
Pozdr
I tak - jestem za tym, aby Smithfields Food nie wszedł na dobre do Polski bo oznacza to nie tylko katastrofę ekologiczną ale też brak pracy dla Was - resztki tych "normalnych".
Pozdr
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
nie mogłam się oprzeć, żeby nie zabrać głosu!;)
ja, Pani Magdo, handluję warchlakiem i tucznikiem, co oznacza, że mam już dość sporo "świńskich" istnień na sumieniu, ale nie pracuję w tej "branży" dlatego, że całe życie o tym marzyłam, żeby przyczyniać się do uboju świń, wyszło tak z przypadku. Nie jestem jakimś zimnokrwistym człowiekiem, któremu los zwierząt jest obojętny (oglądałam kiedyś nawet dokument o pracownikach fermy w Stanach, ktorzy dla zabawy, ze tak powiem, wieszali tuczniki, rzucali prosiętami itd. co bylo STRASZNE, STRASZNE I JESZCZE RAZ STRASZNE), ale przyjmuje taki stan rzeczy (rodzi sie prosiak, rosnie, idzie na uboj, powstaje mieso, ludzie je jedzą) jako normalny, znany czlowiekowi od zarania dziejow (w sensie jedzenie miesa) i niezmienny truizm po prostu! takie jest moje zdanie. i ja np. nie zaczne jesc samych roslin, bo po prostu lubie mieso, a soi nie moge jesc za duzo ze wzgledow zdrowotnych. tak chyba po prostu jest, czlowiek jest zwierzeciem i z jego fizjologii wynika, ze je mięso. i tyle.
w kwestii natomiast traktowania zwierząt w hodowlach i ubojniach to, prosze mi wierzyc, ludzie zwiazani z tą branżą (przynajmniej hodowcy) z mojego punku widzenia szanują świnie, kto by nie szanowal tego, co daje mu chleb? rzeźnie natomisat chyba nie mogą sobie pozwolic na jakiekolwiek traktowanie tucznikow wychodzące poza ustalone normy, przeciez w razie wpadki grozi za to prokurator
ja, Pani Magdo, handluję warchlakiem i tucznikiem, co oznacza, że mam już dość sporo "świńskich" istnień na sumieniu, ale nie pracuję w tej "branży" dlatego, że całe życie o tym marzyłam, żeby przyczyniać się do uboju świń, wyszło tak z przypadku. Nie jestem jakimś zimnokrwistym człowiekiem, któremu los zwierząt jest obojętny (oglądałam kiedyś nawet dokument o pracownikach fermy w Stanach, ktorzy dla zabawy, ze tak powiem, wieszali tuczniki, rzucali prosiętami itd. co bylo STRASZNE, STRASZNE I JESZCZE RAZ STRASZNE), ale przyjmuje taki stan rzeczy (rodzi sie prosiak, rosnie, idzie na uboj, powstaje mieso, ludzie je jedzą) jako normalny, znany czlowiekowi od zarania dziejow (w sensie jedzenie miesa) i niezmienny truizm po prostu! takie jest moje zdanie. i ja np. nie zaczne jesc samych roslin, bo po prostu lubie mieso, a soi nie moge jesc za duzo ze wzgledow zdrowotnych. tak chyba po prostu jest, czlowiek jest zwierzeciem i z jego fizjologii wynika, ze je mięso. i tyle.
w kwestii natomiast traktowania zwierząt w hodowlach i ubojniach to, prosze mi wierzyc, ludzie zwiazani z tą branżą (przynajmniej hodowcy) z mojego punku widzenia szanują świnie, kto by nie szanowal tego, co daje mu chleb? rzeźnie natomisat chyba nie mogą sobie pozwolic na jakiekolwiek traktowanie tucznikow wychodzące poza ustalone normy, przeciez w razie wpadki grozi za to prokurator
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Sznowna Jagienko!
W swej naiwności długo wierzyłam, że prokurator grozi za różnego rodzaju rzeczy - teoretycznie TAK, ale w praktuce jest inaczej!!!! Niedawno w Wlk. Brytanii kontroli zostalo poddanych kilka losowo wybranych rzeźni z których pochodzi mięso tzw. organiczne. W rzeźnaich tych na każdym etapie linii produkcyjnej znajdują się kamery aby kontrolować proces ogłuszania, uboju, wykrawiania, oparzania itd. Pracownicy doskonale wiedzieli iż w pomieszczeniach znajduja się kamery i śledza każdy ich krok. Mimo to tego odnotowano bestialskie zachowania ludzi tam pracujących (obcinanie świni głowy "na żywca", kopanie zwierząt, skakanie po nich). Tylko 3 osoby BEZPOŚREDNIO zaangażowane zostały zawieszone w pracy. Ot cala kara.. Chciałabym bardzo mocno wierzyć, nie... ja chciałabym WIEDZIEĆ że jest ok, a "źli ludzie są karani", jednak tak nie jest.. Wystarczy pooglądać sceny jakie dzieją się na targach końskich i krowich - w pon. w Bodzentynie. Byłam świadkeim wywozu na rzeź konia ze złamaną nogą do którego obrońcy praw zwierząt wezwali weterynarza, w nadziei że zakaże wywozu rannego zwierzęcia - przyjechał i powiedział, że koń jest zdrowy! O zarzynaniu ciężarnych krów wypowiadali się rzeźnicy w PL rzeźniach i weterynarze. Ba - pisaly o tym polskie gazety zamieszczając zdjęcia.. A proszę mi wierzyć, że na światlo dzienne statystycznie wychodzi 10% przypadków...
W swej naiwności długo wierzyłam, że prokurator grozi za różnego rodzaju rzeczy - teoretycznie TAK, ale w praktuce jest inaczej!!!! Niedawno w Wlk. Brytanii kontroli zostalo poddanych kilka losowo wybranych rzeźni z których pochodzi mięso tzw. organiczne. W rzeźnaich tych na każdym etapie linii produkcyjnej znajdują się kamery aby kontrolować proces ogłuszania, uboju, wykrawiania, oparzania itd. Pracownicy doskonale wiedzieli iż w pomieszczeniach znajduja się kamery i śledza każdy ich krok. Mimo to tego odnotowano bestialskie zachowania ludzi tam pracujących (obcinanie świni głowy "na żywca", kopanie zwierząt, skakanie po nich). Tylko 3 osoby BEZPOŚREDNIO zaangażowane zostały zawieszone w pracy. Ot cala kara.. Chciałabym bardzo mocno wierzyć, nie... ja chciałabym WIEDZIEĆ że jest ok, a "źli ludzie są karani", jednak tak nie jest.. Wystarczy pooglądać sceny jakie dzieją się na targach końskich i krowich - w pon. w Bodzentynie. Byłam świadkeim wywozu na rzeź konia ze złamaną nogą do którego obrońcy praw zwierząt wezwali weterynarza, w nadziei że zakaże wywozu rannego zwierzęcia - przyjechał i powiedział, że koń jest zdrowy! O zarzynaniu ciężarnych krów wypowiadali się rzeźnicy w PL rzeźniach i weterynarze. Ba - pisaly o tym polskie gazety zamieszczając zdjęcia.. A proszę mi wierzyć, że na światlo dzienne statystycznie wychodzi 10% przypadków...
Pani Magdo. widze, że pani nie ma pracy, tylko non stop na forum czatuję, ja też co chwilę zaglądam bo tam nie chce mi sie tej fizyki uczyć.
Mam taką propozycję. Niech zatrudni się pani w rzeźni, tam będzie mogła pani działać.
Ludzie jak jedli mięso, tak jeść będą, a ewentualne zaprzestanie przynisłoby wiećej szkód jak pożytku.
Co do konia. Od zawsze tak się robiło i było dobrze. jak wiadomo złamania u konia sie nie wyleczy i będzie sie jedynie męczył.
Środków przeciwbólowych przed ubojem też nie można podawać, wszystko zostaje w mięsie. Cgyba jedynym rozwiązaniem byłoby wziąć siekierę w dłoń i na targowisku go zaszlachtować.
Co to teraz za czas nadszedł. Ludzie ludzi zabijają i nazywają to wolnością, a domagają się znieczulenia dla prosiaka przy przyszlifowaniu ząbków. Pomijająć fakt, że sam zastrzyk byłby bardziej bolesny.
Mam taką propozycję. Niech zatrudni się pani w rzeźni, tam będzie mogła pani działać.
Ludzie jak jedli mięso, tak jeść będą, a ewentualne zaprzestanie przynisłoby wiećej szkód jak pożytku.
Co do konia. Od zawsze tak się robiło i było dobrze. jak wiadomo złamania u konia sie nie wyleczy i będzie sie jedynie męczył.
Środków przeciwbólowych przed ubojem też nie można podawać, wszystko zostaje w mięsie. Cgyba jedynym rozwiązaniem byłoby wziąć siekierę w dłoń i na targowisku go zaszlachtować.
Co to teraz za czas nadszedł. Ludzie ludzi zabijają i nazywają to wolnością, a domagają się znieczulenia dla prosiaka przy przyszlifowaniu ząbków. Pomijająć fakt, że sam zastrzyk byłby bardziej bolesny.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Witam,robak pisze:Pani Magdo. widze, że pani nie ma pracy, tylko non stop na forum czatuję, ja też co chwilę zaglądam bo tam nie chce mi sie tej fizyki uczyć.
Mam taką propozycję. Niech zatrudni się pani w rzeźni, tam będzie mogła pani działać.
Ludzie jak jedli mięso, tak jeść będą, a ewentualne zaprzestanie przynisłoby wiećej szkód jak pożytku.
Co do konia. Od zawsze tak się robiło i było dobrze. jak wiadomo złamania u konia sie nie wyleczy i będzie sie jedynie męczył.
Środków przeciwbólowych przed ubojem też nie można podawać, wszystko zostaje w mięsie. Cgyba jedynym rozwiązaniem byłoby wziąć siekierę w dłoń i na targowisku go zaszlachtować.
Co to teraz za czas nadszedł. Ludzie ludzi zabijają i nazywają to wolnością, a domagają się znieczulenia dla prosiaka przy przyszlifowaniu ząbków. Pomijająć fakt, że sam zastrzyk byłby bardziej bolesny.
proszę się o moją pracę nie martwić - nie każdy ma normowany czas pracy, więc zamiast komentować lepiej zająć się nauką.
Co do konia, jesli dysponuje pan odpowiednią wiedzą to również powinien pan wiedziec iż rannych zwierząt NIE WOLNO transportować do rzeźni! Mają zostać wyleczone przed transportem. A zlamane końskie nogi się leczy - w szpitalu dla koni w Gliwicach chociażby..
Nie popieram zabijania żadnej istoty żywej - także ludzi, więc po co ta dygresja...??
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
A skąd wiesz co ja jem?? Bo chyba wiesz coś czego ja nie wiem..arek pisze:Magdo jesz żółty ser a czy wiesz aby ten żółty ser powstał muszą zajść pewne procesy wywołane żywymi organizmami i czy chcesz czy nie chcesz zjadasz swoich pobratymców
I dodam też że te procesy zachodzą tylko w prawdziwym serze!!!! Nie w wyrobach "seropodobnych". Prawdziwy ser żółty to ten zaczynający się od 25 zł. A i tak nie do końca wierzę, że jest on "prawdziwy". No ale załóżmy, że jest.
A co ma piernik do wiatraka, że tak zapytam?? Chodzi Ci o zjadanie bakterii - jeśli tak to jest to trochę przesada, ale to jest kolejny argument który słyszałam setki razy, więc jestem przyzwyczajona

czyli jest tak jak myślałem jeżeli jesz coś z czego nie chcesz zrezygnować to jest to ok a to czego nie lubisz nie jesz jest fe sama pisałaś ze walczysz o wszystkie żywe istoty no chyba ze jesteś taka zamotana ze nie wiesz co piszesz ciekawe czy ogórka kiszonego zajadasz dodam ze tam tez zachodzą procesy gnilne pod wpływem bakterii
-
- Posty: 43
- Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 09:17
Gdybyś się cofną kilka wypowiedzi wyżej to wiedziałbyś co piszę i mówię o jedzeniu ogórków, mięsa i innych. To po pierwsze.arek pisze:czyli jest tak jak myślałem jeżeli jesz coś z czego nie chcesz zrezygnować to jest to ok a to czego nie lubisz nie jesz jest fe sama pisałaś ze walczysz o wszystkie żywe istoty no chyba ze jesteś taka zamotana ze nie wiesz co piszesz ciekawe czy ogórka kiszonego zajadasz dodam ze tam tez zachodzą procesy gnilne pod wpływem bakterii
Po drugie brakuje Ci argumentów do rozmowy o świniach, krowach i uboju że "wsiadłeś na bakterie"??
Nie nawiązujesz do problemu trasportu rannych zwierząt (podobno jesteś młodym hodowcom - i nie wiesz tego - wstyd!!), do zarzynania ciężarnych krów też - ani słowa - niewygodne??
Napiszę raz jeszcze - abyś zrozumiał - np. Eskimos musi jeść mięso by przeżyc (klimat) tam nie wyhoduje marchewki. Lew - musi jeść mięso by przeżyć. Ty - nie musisz go jeść by przeżyć a jednak to robisz. Więc mając wybór między jedzeniem a nie-jedzeniem (mięsa), wybierasz to pierwsze i tym samym przyczyniasz się do tego co się dzieje. To na pewno jest sprawą sumienia każdego czlowieka i tyle. Próbuję pokazać prawdziwe problemy, a spychając rozmowę na "boczne tory" o bakteriach które wdychamy i wydychamy, ogórkach i marchewkach - dajesz mi do zrozumienia że brak Ci argumentów!
Powtórze też dla Ciebie że - rośliny od zwierząt różnią się tym, że nie tylko nie posiadają centralnego układu nerowego. Z punktu biologicznego jest im to niepotrzebne, bo i tak nie mogłyby zminimalizować swego bólu poprzez ucieczkę itd. Rozmawiajmy o konkretnych problemach. Tzn. ja rozumiem że te problemy dla Ciebie są banalne no ale to już świadczy o Tobie.
Pani Magdo!
Czy ma rację Mr. Evo Morales, Prezydent Boliwii, który uważa, że brojlery są karmione paszą z dodatkiem żeńskich hormonów, aby szybciej rosły? Wypowiedź Prezydenta podczas World People's Conference on Climate Change and the Rights of Mother Earth w kwietniu 2010 r.
Wg Prezydenta Boliwii to z tego powodu mężczyźni, którzy jedzą kurczaki, stają się gejami i łysieją!
Gdyby to była prawda, to można by zakazać produkcji kurczaków, a ludzie jedliby tylko mięso wieprzowe. Co byłoby z pożytkiem dla bardzo wielu naszych rolników!
Jaka jest Pani opinia w tej sprawie?
Czy ma rację Mr. Evo Morales, Prezydent Boliwii, który uważa, że brojlery są karmione paszą z dodatkiem żeńskich hormonów, aby szybciej rosły? Wypowiedź Prezydenta podczas World People's Conference on Climate Change and the Rights of Mother Earth w kwietniu 2010 r.
Wg Prezydenta Boliwii to z tego powodu mężczyźni, którzy jedzą kurczaki, stają się gejami i łysieją!
Gdyby to była prawda, to można by zakazać produkcji kurczaków, a ludzie jedliby tylko mięso wieprzowe. Co byłoby z pożytkiem dla bardzo wielu naszych rolników!
Jaka jest Pani opinia w tej sprawie?
Witam!
Na tej samej Konferencji Prezydent Boliwii powiedział, że spożywanie żywności genetycznie modyfikowanej też powoduje, że mężczyźni stają się gejami i łysieją.
To straszne, bo większość soi i kukurydzy na świecie to soja i kukurydza genetycznie modyfikowana.
I komu tu wierzyć?
Niech nam Pani to wyjaśni...
Na tej samej Konferencji Prezydent Boliwii powiedział, że spożywanie żywności genetycznie modyfikowanej też powoduje, że mężczyźni stają się gejami i łysieją.
To straszne, bo większość soi i kukurydzy na świecie to soja i kukurydza genetycznie modyfikowana.
I komu tu wierzyć?
Niech nam Pani to wyjaśni...
ty tez się przyczepiłaś wytartych sloganów o lwie Eskimosie i transporcie żywych zwierząt w skandalicznych warunkach słyszałem o tym wszystkim i co z tego to ze nie pisze i nie zabieram głosu nie znaczy ze się z tym zgadzam ale sama sobie zaprzeczasz ze zwierzęta w naszych gospodarstwach utrzymywane są w skandalicznych warunkach powiem tobie tylko tyle ze nowoczesne budynki nie przypominają tych z lat 50 które tak chętnie cytujesz krowy maja lepsze warunki niż nie jedna istota ludzka i może tym powinnaś się zając choćby przykład ostatniej zimy czyż to nie wstyd ze w Polsce zamarzlo3\4 osób zamarzniętych w całej unii dodam jeszcze ze mówi się ze krowa pyskiem doi tak ze aby dala dużo mleka musi zjeść dobrej paszy a raczej gnój nie jest jej smakołykiem
jaki inteligentny czlowiek sprzedaje zacielona krowe? potrzyma ja jeszcze dluzej i wezmie dobra kase za cielaka....
chcialbym wierzyc Magdo ze jestes inna jak pewien ekolog z moich okolic ktory jezdi wszedzie gdzie chca drzewa wycinac ale jezdzi tam transporterem z 3 litrowym silnikiem ale ma na dachu taki jakby filtr ktory rzekomo powietrze oczyszcza....
chcialbym wierzyc Magdo ze jestes inna jak pewien ekolog z moich okolic ktory jezdi wszedzie gdzie chca drzewa wycinac ale jezdzi tam transporterem z 3 litrowym silnikiem ale ma na dachu taki jakby filtr ktory rzekomo powietrze oczyszcza....