Choroba Aujeszkyego - czy ktoś coś wie na ten temat?

Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Choroba Aujeszkyego - czy ktoś coś wie na ten temat?

Post autor: Kasia i Paweł »

Nie pytam o opracowania mądrych doktorów i profesorów tylko potrzebuję informacji od gospodarzy, którzy spotkali się z tym problemem osobiście lub pośrednio (np u sąsiada)
Jak ta choroba roznosi się po całym stadzie - czy jeżeli jest zarażony knur to automatycznie wszystkie maciory, które miały z nim kontakt są chore?
Czy aby wyeliminować chorobę ze stada to należy zlikwidować WSZYSTKIE świnie będące w gospodarstwie?
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Czyżby w Polsce nie było tej choroby? To na co ta cała akcja?!
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

A czego sie spodziewasz? Jak niby gospodarze mają Ci opowiedzieć o sposobach przenoszenia sie wirusa??? To chyba jednak zadanie dla mądrych doktorów i profesorów a zgodnie z tym co oni wiedzą to:
-zakarzony knur pozakarza wszystkie lochy
-chorobę mozna wyeliminowac przez likwidacje stada albo program szczepień
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Pytam bo ktoś chce mnie wrobić w chorobę - pobrano u mnie tylko 1/3 próbek krwi od macior, a wyników było 100% - w tym 1/3 ujemnych a 2/3 dodatnich!!! Mam jednego knura, ktory obskoczył wszystkie maciory i z naukowego punktu widzenia wszystkie powinny być zdrowe albo chore!!! Nie mam obcych świń, nie kupuje loch ani prosiąt, zmieniam tylko knura - ten jest u mnie już ponad 2 lata (pora go zmienić). Wcześniejsze badania wyszły ujemnie - więc pytam jak to możliwe?
A i jeszcze jedno - NIE MA U MNIE W STADZIE ŻADNYCH OBJAWÓW KLINICZNYCH TEJ CHOROBY!!! Świnki są zdrowe, lubią jeść i cieszą się życiem
maciek*
Posty: 2331
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 08:45
Lokalizacja: szamotuły

Post autor: maciek* »

jak bys miala objawy kliniczne to juz dawno poszla bys z torbami !!!!!
a takie wyniki jakie wyszly tzn. ze nie wszystkie zwierzeta sa zakazone sa wynikami normalnymi , zdarzaly sie przyoadki ze jedna sztuka byla zakazona !!!!! zawsze jesli sadzisz ze wyniki sa nie wiarygodne , mozesz wykonac dla upewnienia sie, badania na wlasna reke!!!

wlasnie przy pojedynyczych sztukach czesto dochodzilo do powtornych badan , ale jesli 1/3 stada jest zakazona to moim zdaniem cos jest na rzeczy
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

maciek przeczytaj mój post jeszcze raz - nie pobrano krwi od wszystkich macior!!!! A wyniki są od wszystkich!!! Ta ilość którą pobrano jest ujemna!!!!!!!!!!!!
maciek*
Posty: 2331
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 08:45
Lokalizacja: szamotuły

Post autor: maciek* »

to ja zle zrozumialem , myslalem ze pobrano od 1/3 stada i z tego 2/3 bylo zakazonych - przepraszam za zla interpretacje
robak
Posty: 678
Rejestracja: czwartek 04 lut 2010, 17:56

Post autor: robak »

Ja to mam i mam pewna praktykę.
Objawów nie ma, póki nie pogorszą się warunki utrzymania lub nie wystąpi inna choroba, krócej - gdy organizm jest osłabiony, choroba atakuje, gdy silny, choroba śpi.
Choroba jest ponoc niezwykle zaraźliwa, podobno może sie przenosić nawet na ubraniu, czy sprzęcie. Z drugiej strony nie wiem jak to jest, gdyż mało kiedy całe stado jest chore, u mnie I badanie 1 szt +(tucznik), II po Pół roku!!! 5 ( 4 tuczniki i maciora).
Leczy sie poprzez likwidację stada i odkażenie chlewni lub szczepienia do momentu zastąpienia stada podstawowego sztukami sczepionymi między 10 a 12 tyg życia i po 2 tyg po tym i jeszcze w wieku 8 mies.
Jak to pewien weterynarz mi powiedział, to czy wyjdzei plus czy minus zależy od czasu badania i od sposobu obchodzenia się z próbkami.
Co do knura teoretycznie można posiadać, teroretycznie raczej trudno i nie warto, pozwolenia extra badania itd. ja inseminuję
gregorius
Posty: 174
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 22:09
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: gregorius »

trudna sytuacja,pytanie czy te 2/3 prób pochodzi z innego stada,czy próby zostały rozlane z pobranych w twoim gospodarstwie.myśle ze należałoby rozpocząć od rozmowy z lek.wet. który to pobierał.jeżeli chodzi o badanie to należy je wykonać w puławach(laboratorium referencyjne),wyniki z innych laboratoriów nie będą honorowane.
Odnośnie przenoszenia choroby ,literatura podaje rożne drogi zakażenia,jednak praktyka pokazuje za najczęściej jest to droga płciowa(rolnicy którzy jeździli na punkt kopulacyjny gdzie był zakażony knur,przywozili do chlewni ch.Aujeszkyego)
Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz w tej chobie,chodzi o zjawisko latencji to znaczy ze osobnik jest zakażony ale nie produkuje przeciwciał(które są wykrywane w testach do wykrywania choroby) i taki osobnik może stanowić zrodło zakażenia.
Dlatego może byc sytuacja że w kilku badaniach będą wyniki ujemne ,a kolejnych mogą pojawić się seroreagenty.
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Dziękuję za wszystkie informację.
Rozmawiałam z powiatowym, powtórzą badanie i wtedy będzie już pewność.
Mam jeszcze pytanie, gdyby tak okazało się, że mam to choróbsko, to jak wygląda uwalnianie stada od choroby?
Czy wszystkie świnie w gospodarstwie będą zlikwidowane czy tylko te chore maciory?
beniu33
Posty: 332
Rejestracja: niedziela 28 gru 2008, 15:16
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: beniu33 »

U nas we wsi był tzw.punkt kopulacyjny i w badaniu knur wyszedł dodatni i co dziwne tylko u 2 klientów tej "stacji"wyszły dodatnie maciory.Stada zostały wykupione w całoœci,nawet gdy w dużym gospodarstwie była 1 dodatnia sztuka
TJ
Posty: 215
Rejestracja: niedziela 02 mar 2008, 22:31
Lokalizacja: śląskie

Post autor: TJ »

U nas 3 lata temu w sšsiedniej miejscowoœci wykryto 12 ognisk i wszystko zlikwidowano co do sztuki,w drugim badaniu wyszło "3" gospodarstwa i powiatowa mówiła że to przez knura w punkcie kopulacyjnym którego zlikwidowano pół roku wczeœniej a najlepsze było trzecie badanie-u znajomego pobrano 2 próbki na 4sztuki i wyszło że trzy sš chore!!!!!!
robak
Posty: 678
Rejestracja: czwartek 04 lut 2010, 17:56

Post autor: robak »

Każdy weterynarzjaki do mnie przyjedzie, mówi że choćby cuda robili to i tak tej choroby do kończa nie zwalczą.
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Ta choroba jest nie do zlikwidowania, skoro choroba jak chce to się ujawnia jak nie chce to śpi. Skoro nie jest ona groźna dla ludzi, ani nie zabija świń jeżeli są zapewnione odpowiednie warunki chowu to po co ta cała akcja. Wystarczyło by tylko dopilnować aby świnie chować w odpowiednich warunkach i o chorobie nikt by nie słyszał!
Słyszałam również, że wyniki krwi mogą być dodatnie jeżeli pobrano krew od maciory w okresie 2 tyg przed i 2 tyg po oproszeniu - wtedy ma obniżoną odporność i wynik może być dodatni - ale nie wiem czy to jest prawda - bo w woj. śląskim potwierdzili tą wiadomość a w woj. opolskim nie.
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

No tez myślę że nie zwalczą, raczej ograniczą...
Z drugiej strony jak patrzę na metody pracy niektórych zespołów pobierających próbki to kto wie czy nie rozniosą bardziej :cry:
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

Kasia i Paweł! Weterynaria ma opracowane sposoby na tę chorobę, np w związku z możliwościa latentnego zakarzenia pobiera się próbki od pewnego odsetka zwierząt a nie od jednej sztuki! To że nie widac upadków i klinicznych objawów to nie znaczy że mając zakarzone stado nie ponosisz strat ekonomicznych z tytułu słabszych przyrostów, gorszych wyników w rozrodzie, słabszej odporności na inne choroby itd. Jeśli dojdzie do zakarzenia stada wolnego od wirusa straty na skutek braku odporności będą ogromne!!! Każde stado zakarzone jest potencjalnym źródłem zakarzenia dle stad zdrowych.
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Wszystko co piszesz baraki jest prawdą tylko jakoś w moim stadzie nie widzę różnic między tym co było np 5 lat temu a teraz (chodzi mi o przyrosty, wyproszenia, upadki) wszystko jest na stałym poziomie, więc gdyby się potwierdziło w ponownym badaniu, że mam tego wirusa to dla mnie osobiście jest on tylko kolejną formą manipulacji jak np świńska grypa, ptasia grypa i inne
Kiedyś w latach 60 było coś takiego jak gruźlica krów - znam to z opowiadań - przyjeżdżał lekarz wybierał najładniejsze sztuki i wycinał znaki na uszach - taką krowę trzeba było oddać do rzeźni na kg a nie jako krowę mleczną. Krowy te dalej jechały na wschód (ówczesny okupant) do chowu, natomiast dzisiaj "okupant zachodni" chce zniszczyć nasze rolnictwo!
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

Skoro od pięciu lat nie widzisz różnic w przyrostach i rozrodzie to nie jest dobrze!!! Przez pięć lat dokonał sie znaczny postęp w wydajności loch, tempie wzrostu, zużyciu paszy, poprawiła sie technologa produkcji pasz, powinniście miec dużo lepsze wyniki niz 5 lat temu, więc albo to kwestia wirusa albo braku jakichkolwiek inwestycji w postęp genetyczny, wiedzę, technologię.
Poza tym trzeba by porównac swoje wyniki z wynikami innych gospodarstw, bo nby skąd waidomo że 5 lat temu stado było wolne???
Napisz konkretnie jakie masz zużycie paszy, przyrosty, wyniki w rozrodzie.
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Baraki moje gospodarstwo jest postępowe - jak przejęłam od rodziców gospodarstwo 12 lat temu to składało się ono z 8h i 3 macior i 2 krów. Teraz moje gospodarstwo jest jednym z większych gospodarstw w gminie. Ilość produkowanych tuczników jest największa we wsi (moja wieś jest typowo rolnicza nie wypoczynkowa) Od maciory mam średnio 11 prosiąt, odsadzam je po około 5 tygodniach i rosną na tuczniki 120kg 4 m-ące. Mam swoje zboża na paszę, kupuję tylko koncentraty.
Mówiąc o niezauważalnych różnicach w chowie miałam na myśli brak oznak, które wpływałyby na gorsze przyrosty, zużycie paszy i wyniki w rozrodzie, nic takiego u mnie nie występuję, jest bardzo dobrze, wyniki w produkcji są zadawalające i wciąż na dobrym poziomie ( zawsze może być lepiej)
Powiem szczerze nie należe do grona rolników którzy wiecznie narzekają na ceny i mówią, że nic się nie opłaca - mi się opłaca ( jak narazie) jestem optymistką.
Jedynie ta "dziwna choroba" ściąga mi sen z powiek, gdyż nie wiem co mnie będzie czekać jak potwierdzą się wyniki ponownego badania.
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

No dobra ale czy znasz:
dokładne zużycie paszy na kg przyrostu
% upadków w różnych fazach
liczba żywo urodzonych
%martwych
% zmumifikowanych
%skuteczność krycia
%poronień
Jeśli nie prowadzisz dokładnych statystyk to tak naprawde nie wiesz nic!
Można powiedziec że wszystko jest bardzo dobrze, tyle że bardzo dobrze dla jednego oznacza 5 a dla drugiego 3+! Tylko obiektywne dane uprawniaja do jakich kolwiek wniosków i opini. Jak wszystko w polskich hodowlach było by bardzo dobrze to... a wszyscy wiemy jak jest.
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Znam wartość ekonomiczną mojego gospodarstwa, ale nie w tym rzecz. Chodziło mi o tajemniczą chorobę jaką jest Aujeszky. Jeżeli moje stado byłoby zarażone tym wirusem już np od ponad 5 lat, to nie widzę w tej chorobie nic szczególnego co by zasługiwało na taką wielką akcję. Inne choroby atakujące trzode również są groźne dla hodowli a jednak nie prowadzi się takich akcji na skalę krajową.
Nawet gdyby uznać słuszność wprowadzenia akcji zwalczania choroby, to i tak jest ona prowadzona niedbale z naruszeniem wszelkich przepisów - mam przykład swojego gospodarstwa. Jeżeli ten weterynarz, który pobierał u mnie krew, zrobił to samo w każdym gospodarstwie w gminie, wyniki jego badań uważam za nie ważne. Pobierając u mnie krew weterynarz nie zachował podstawowych zasad BHP oraz dopuścił się oszustwa - spreparował próbki - nie mam nawet pewności, czy rozmnożył próbki z krwi pobranej w moim gospodarstwie czy z innego gospodarstwa.
Nie jestem lekarzem ani tym bardziej chemikiem ale jeżeli dojdzie do mieszania krwi różnej grupy to również może dojść do pewnych odchyleń od normy - zwykły przykład - konflikt serologiczny u człowieka
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

robak pisze: Jak to pewien weterynarz mi powiedział, to czy wyjdzei plus czy minus zależy od czasu badania i od sposobu obchodzenia się z próbkami.
Nie tylko ja o tym słyszałam!!!
J.W.
Posty: 100
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 18:31

Post autor: J.W. »

Choroba Aujeszky to choroba polityczna, nie ekonomiczna wiekszość stad jest zakażona latentnie czyli bezobjawowo a więc starty z tego powodu są znikome, niektóre państawa UE wykorzystały fakt występowania tej choroby lub nie jako narzędzie stosownych restrykcji handlowych(zakaz importu żywych świń), przy okazji zwalczania choroby administracja zyskała możliwość policzenia świń w tamtych krajach w naszym kraju także, tak jak system dopłat zaewidencjował większość gruntów uprawnych , BSE pomogło policzyć krowy itd !
Restrykcje w związku ze zwalczaniem też wyleczyły wielu drobnych rolników z chowu świń ale tą lukę wypełniaja nie nasze gospodarstwa lecz niekontrolowany import żywca i mięsa jeśli tylko kurs walut pozwala !
W Polsce długo odwlekano wdrożenie programu zwalczania,groziła nawet utrata znacznych dotacji unijnych na ten cel ale skoro program rozpoczeto to kiedyś się zakończy ,osobiście uważam że nie wiele to da polskim rolnikom bo produkujemy drogo (niska wydajność i słaba jakość handlowa czego nie nalezy mylić z jakością smakową bo ta jest OK,mięso z Zachodu praktycznie nie ma smaku) a czasy kiedy np. Niemcy chcieli kupować żywe świnie minęły uważam bezpowrotnie !
Jak się uporamy z Aujeszky w kolejce czeka salmoneloza ,o czym się jeszcze oficjalnie nie mówi ale drobiarze już z to odczuwają.
Przy zwalczaniu Aujeszky pojawiło się wiele mankamentów programu ,sprawy organizacyjne, jakość testów diagnostycznych, różne nieprawidłowości przy próbkobraniu no i oczywiście kwestia finansów, budżet jest okrojony i za te stawki lekarze nie kwapią się aby to robić ...i można by jeszcze wiele pisać ale rzeczywistości nie zmieni, dlatego radzę przejśc nad tym do porządku dziennego a wykonującym badania patrzeć na ręce.
Niestety uważam, że dobre czasy dla producentów trzody także już minęły a wymogi i koszty stale będą rosły !!
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

J.W zgadzam się z tobą całkowicie, ale niestety musimy poddać się temu choremu przepisowi i likwidować swoje "zarażone" stada.
A tak wogóle to jak to jest z tym odszkodowaniem? Przecież jak sprzedam "zarażone" tuczniki to dostanę cenę rynkową za kg od ubojni, więc za co te odszkodowanie dostanę i w jakiej wysokości?

3.5. Odszkodowanie za zwierzęta ubite w ramach programu

W ramach programu przysługuje odszkodowanie za zwierzęta poddane ubojowi z nakazu powiatowego lekarza weterynarii lub za zwierzęta padłe w wyniku zastosowania zabiegów weterynaryjnych nakazanych przez ten organ. - tekst ustawy ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW
z dnia 19 marca 2008 r.
w sprawie wprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszkyego u świń
(Dz. U. z dnia 18 kwietnia 2008 r.)


Coś na temat - trochę śmiesznie - http://www.witrynawiejska.org.pl/strona ... 891&c=5270
Ostatnio zmieniony poniedziałek 11 paź 2010, 21:47 przez Kasia i Paweł, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bugsik
Posty: 656
Rejestracja: czwartek 24 gru 2009, 00:44
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie

Post autor: Bugsik »

wcale nie trzeba likwidować stada od razu, na początku tak wszystkich straszyli, że po niższej cenie będzie trzeba sprzedać, że nikt nie będzie chciał kupić itp. itd... sam miałem stado dodatnie, jednak po serii szczepień macior i warchlaków oraz stopniowej wymianie loch miałem kolejne badanie, które było ujemne, po powtórzeniu badania mam status wolny od choroby Aujeszkiego...
MAREK.R
Posty: 474
Rejestracja: poniedziałek 11 cze 2007, 21:23
Lokalizacja: niemcy

Post autor: MAREK.R »

KASIA+PAWEL!!!! trzeba zaczac od tego.JEZELI JESTES PRZEKONANA!!!!!ze lek.wet.pobral krew od np.30%stada a wyniki sa od calosci to mechanizm moze byc taki.Lek.wet.musial miec krew by waslac ja do badania,nie chcialo mu sie pobierac od calosci,dlatego pobral kilka probowek od jednej maciory. Tylko mial pecha.TA MACIORA BYLA DODATNIA!!!!!!Dlatego masz taki wynik.I o tym powiatawy lek.wet.bardzo dobrze wie.Jest tylko pytanie jak on to chce rozwiazac.NIech zrobia badanie jeszcze raz i wynik bedzie calkiem inny.NIe dajcie sie,trzeba walczyc o swoje racje.U nas w Niemczech za cos takigo traci sie prawo do wykonywania zawodu.
Kasia i Paweł
Posty: 279
Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26

Post autor: Kasia i Paweł »

Byli, pobrali i wysłali do powtórnego badania. Czekamy na wyniki, chociaż już wydali decyzję o stadzie zawieszonym.
Czy mieli takie prawo? Nie mają jeszcze wyników a oni już działają. Uznali te poprzednie i na ich podstawie wydali decyzję o stadzie zawieszonym (zakazy jak w zarażonym)
Czy każde dodatnie wyniki idą na kontrolę do Puław? Czy powinni poczekać z wydaniem jakiejkolwiek decyzji na wyniki z Puław?
Wet. się przyznał do rozlania próbek!!!

A tak na koniec - zrobiłam własne prywatne badania!
maciek*
Posty: 2331
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 08:45
Lokalizacja: szamotuły

Post autor: maciek* »

skoro rozlali to raczej wyjda dodatnie wyniki moze nie w takim nasileniu ale moim zdaniem beda!!!!
MAREK.R
Posty: 474
Rejestracja: poniedziałek 11 cze 2007, 21:23
Lokalizacja: niemcy

Post autor: MAREK.R »

Lek.wet.zaczyna kombinowac bo ziemia mu sie pali pod nogami.Tylko to jest sprawa prosta .Jezeli te wyniki dodatnie sa w TAKIM SAMYM MIANIE!!!!! to tu nie ma wytlumaczenia.To sa proby od jednej swini.Niestety za takie postepowanie placi wlasciel.I to jest przestroga dla tych wszystkich ktorzy zdecyduja sie na cos podobnego.
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

No niestety ekipy pobierające to czesto nawet nie lekarze tylko przypadkowi ludzie po szybkim przeszkoleniu, maja w d... tę cała akcje, bioasekuracje, i inne pierdoły. Tez słyszałem o "honorowym krwiodawstwie" ale jeśli rolnik jest obecny przy pobieraniu próbek to dzieje sie to za jego zgodą.
świniarz
Posty: 53
Rejestracja: poniedziałek 06 wrz 2010, 14:52
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: świniarz »

Jak knur jest zakażony to nie znaczy że zakaża przy każdym kryciu. Wirus choroby Aujeszkyego jest siany OKRESOWO. Co jakiś czas wydostaje się do krwi i wtedy z wydzielinami jest przenoszony na inne osobniki, np poprzez krycie wraz z nasieniem, lub na odwrót przez śluz z pochwy. Przenosi się także drogą ślina/migdałki więc nie tylko od knura locha może się zarazic, także przez np. kupione warchlaki. Podsumowując, nie przy każdym kontakcie bezpośrednim wirus tej choroby jest przenoszony. Natomiast badanie krwi polega na badaniu obecności przeciwciał które powstają przy pierwszym kontakcie z wirusem. Raz zakażona świnia jest zakażona do konca życia, choć może nie być objawów (i zwykle nie ma) Co do metody pozbycia się wirusa ze stada to najlepiej szczepienie-eliminacja. Szczczepić szczepionka delecyjną (powiatowy powinien to zlecić wetowi który pobiera krew) żeby choroba się nie przenosiła a następnie oznakować stado podstawowe, pobrać krew od wszystkich loch i knurów, i następnie sprzedaż zakażonych zwierząt po odchowaniu prosiąt. Takie postępowanie jest w ramach programu uwalniania stada od tej choroby i bezpłatnie powinien to zlecić powiatowy (albo likwiduje stado z odszkodowaniem). Trzeba tylko w powiecie złożyć wniosek o uwolnienie stada (najlepiej grzecznie).
monika
Posty: 31
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 20:05
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: monika »

mam pytanie odnośnie programu zwalczania aujeszki jestem po 3 badaniach i mam już zaświadczenie że stado jest wolne no i okazuje się że nasz nadgorliwy powiatowy zlecił następne badania no i podobno znowu wszystkie maciory sprawdzają i powiem szczerze że mam dosyć tych wizyt i użerania sie o odzież jednorazową i dezynfekcje ,i teraz pytani co będzie jak im nie pozwole wejść na posesje
arek
Posty: 4704
Rejestracja: piątek 01 cze 2007, 23:58
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: arek »

u mnie już 5 razy pobierali krew choć stado mam wolne wet mówił ze teraz tylko raz na rok od loch będą pobierać krew tak ze musimy uzbroić się w cierpliwość bo to podobno w naszym interesie
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

Ta "odzież jednorazowa" to taki pic na wode, co niby daja foliowe ochraniacze na buty które podrą sie po paru krokach? Ja polecam pobierającym próbki wziąć prysznic daje ubrania, ryjołapy, buty i dopiero do chlewni. Status zdrowotny jest zbyt cenny żeby pozwolić sobie na jekiekolwiek ryzyko.
świniarz
Posty: 53
Rejestracja: poniedziałek 06 wrz 2010, 14:52
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: świniarz »

trzy pierwsze pobrania były w ramach zwalczania ChA aby uzyska ć status stada wolnego. Teraz co roku od stada podstawowego pobiera się w ramach monitoringu. I tak ma być aż do zwalczenia choroby w Polsce, czyli według planu do 2013.
GORION
Posty: 1
Rejestracja: czwartek 04 lis 2010, 15:48

Choroba Aujeszkyego ???

Post autor: GORION »

Choroba Aujeszkyego ??? śmieszne :) weterynarze mają okazję brać kasę na świadectwo by można było sprzedać świnie.
gabi
Posty: 54
Rejestracja: środa 29 wrz 2010, 22:50
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: gabi »

Szlag mnie trafia jak czytam takie wypowiedzi jak GORIONA. Człowieku czy ty się kiedykolwiek zastanawiałeś jaką drogę trzeba przejść żeby zostać lekarzem weterynarii ? Czy przyszło ci kiedykolwiek do głowy ile lat i jak ciężko trzeba studiować, ile to wymaga poświęceń, i jakie ponosi się koszty na studia, szkolenia, specjalizacje, zakup sprzętu żeby w końcu stanąć twarzą w twarz z takimi ludźmi jak ty którzy i tak oplują i powiedzą że złodziej i naciągacz bo Cię skasował za leki i dojazd i jeszcze za przepuklinę wziął 50 zł jak na forum wyczytałeś że na mazurach biorą 40 zł. Ludzie zrozumcie w końcu że program zwalczania ch. Aujeszkiego jest tak naprawdę dla was i że kiedyś (przypuszczalnie w 2013 r.) się skończy i przestańcie traktować służby weterynaryjne jak intruzów i naciągaczy którzy tylko patrzą żeby wydrzeć z was pieniądze za świadectwa. Trochę szacunku i pokory. Pozdrawiam.
arek
Posty: 4704
Rejestracja: piątek 01 cze 2007, 23:58
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: arek »

Gabi ależ my szanujemy lekarzy
Robek
Posty: 368
Rejestracja: sobota 09 cze 2007, 10:27
Lokalizacja: Podkarpacie

Post autor: Robek »

Gabi ! Wyluzuj ! Gorion jest nowicjuszem własnie dziś dołączył do grona forumowiczów z powodu paraliżu prosiaka o ironio weterynaryjny problem ! Pewnie miejscowi doktorzy nie zdołali mu pomóc więc napisał tą bzdurę w akcie desperacji !!
robert0169
Posty: 971
Rejestracja: sobota 16 sty 2010, 21:21
Lokalizacja: swiętokrzyskie

Post autor: robert0169 »

gabi czy ty wiesz ile kosztuje budowa chlewni zakup warchlakow i paszy a troszke wykształcenia tez się przydaje
ODPOWIEDZ