Perspektywy produkcji prosiąt w Polsce

ACONAR
Site Admin
Posty: 462
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 07:23
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ACONAR »

Witam!
W tej sytuacji trudno się dziwić, że tuczarnie muszą kupować prosięta z importu.
Po prostu w Polsce nie ma przekonania (warunków? kapitału?) do tworzenia ferm produkujących prosięta.
Bo że rynek na prosięta jest, to temu nikt nie zaprzeczy!!
A zapotrzebowanie na prosięta będzie chyba coraz większe, skoro Holendrzy myślą o budowaniu w Polsce ferm produkujących prosięta....
farmer35
Posty: 65
Rejestracja: czwartek 05 lis 2009, 22:22

Post autor: farmer35 »

A czy Polski rolnik zadłużając się niemiłosiernie wytrzyma z Holendrami produkującymi w Polsce?
turbogrocho49
Posty: 2836
Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: turbogrocho49 »

farmer35
masz racje budowa chlewni na lochy, to dzisiaj wydatek 1,5 mln zł na 200 szt. rok temu budował kolega, a chyba nikt niema takiego kapitalu, zeby to wybudowac, zostaje kredyt preferencyjny na 15 lat
farmer35
Posty: 65
Rejestracja: czwartek 05 lis 2009, 22:22

Post autor: farmer35 »

Kredyt piętnaście lat a co z ceną prosiąt za rok dwa trzy itd?
złotnicka
Posty: 52
Rejestracja: czwartek 10 wrz 2009, 16:06

rok

Post autor: złotnicka »

myślisz że cena utrzyma się rok my mamy małe stado bo zlikwidował nam powiatowy po pierwszym badaniu i przy tym całym zamieszaniu z świadectwami nie można wyjezdżać na rynek część prosiąt została do dalszej hodowli mamy obawy co do zwiększania liczby loch bo żal potem oddawać 25kg za 60zł o ile będzie klient
ACONAR
Site Admin
Posty: 462
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 07:23
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ACONAR »

Witam!
Jednym słowem:
Jakieś perspektywy produkcji polskich prosiąt może i są, ale na razie bardzo mgliste...
Bo trudno sobie wyobrazić, żeby nawet więksi rolnicy byli gotowi zainwestować taki kapitał (ferma 400 loch = 3 mln zł).

A swoją drogą jaka produkcja rolnicza w Polsce ma być wiodąca i popierana przez rząd?
mleko - nie
świnie - nie
chmiel - nie
wiśnie i jabłka - nie
ryby - nie
zboże - nie
rzepak - nie
cukier - nie
kwiaty - nie
.....
Coś jeszcze pominąłem?
Awatar użytkownika
jelonek
Posty: 369
Rejestracja: piątek 14 gru 2007, 00:15

Post autor: jelonek »

co za perspektywy?

jak na dziś import jest po 220 i więcej to polski hodowca jest ok i dotrzymuje się terminów odbioru prosiąt i zbytnio nie negocjuje się cen przy zakupie i za dużo sie nie dyskutuje bo sprzedający moze w kazdej chwili powiedzieć że importowany po tyle i tyle i kup sobie importa

najgorsze jest to jak import był po 150 i polscy producenci nie mieli co zrobić z prosiętami to kupujący wykorzystywali to i dawaj po 130 albo nie biorę bo przecież nie muszę hodować
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

turbogrocho49 pisze:farmer35
masz racje budowa chlewni na lochy, to dzisiaj wydatek 1,5 mln zł na 200 szt. rok temu budował kolega, a chyba nikt niema takiego kapitalu, zeby to wybudowac, zostaje kredyt preferencyjny na 15 lat
Czy aby troche nie przesadzacie z tymi kosztami budowy chlewni???
Ja wkrótce będe zaczynał budowę chlewni loch na ok. 100macior+ odchowalnia, mam wycene wyposażenia od jednej z firm (łącznie z pasząciągami i silosami we wszystkich cektorach) na 225000zł z watem i montazem.
Na 200loch to raczej nie będzie 2 razy więcej bo takie rzeczy jak napędy paszociągów czy sterowniki wentylacji, silosy, będa takie same niezależnie od wielkości.
Koszt budowy budynku na 200loch i zbiornika na gnojowice to max 400000 (uwzględniając ceramikie na ścianach) więc jakim cudem komuś udaje sie wydac 1,5mln zł na cos co kosztuje o połowę miej?
Chyba że liczyć razem z lochami+pasza na rok, ale to koszt max 500000 więc i tak daleko do 1,5 mln.
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

ACONAR pisze:Witam!
Jednym słowem:
Jakieś perspektywy produkcji polskich prosiąt może i są, ale na razie bardzo mgliste...
Bo trudno sobie wyobrazić, żeby nawet więksi rolnicy byli gotowi zainwestować taki kapitał (ferma 400 loch = 3 mln zł).

A swoją drogą jaka produkcja rolnicza w Polsce ma być wiodąca i popierana przez rząd?
mleko - nie
świnie - nie
chmiel - nie
wiśnie i jabłka - nie
ryby - nie
zboże - nie
rzepak - nie
cukier - nie
kwiaty - nie
.....
Coś jeszcze pominąłem?
No jest jedna uprawa... orzech ekologiczny!
Awatar użytkownika
jelonek
Posty: 369
Rejestracja: piątek 14 gru 2007, 00:15

Post autor: jelonek »

baraki coś mało wiesz o budowaniu,
p.s poczytaj sobie artykuły w gazetach gdzie ludzie piszą ile co kosztowało
za 400 tys w zyciu nie wybudujesz chlewni na 200 loch ze zbiornikiem
jak sam zbiornik z preconu kosztuje na tą obsadę kosztuje 100tys netto nie liczac pomp i mieszadeł
turbogrocho49
Posty: 2836
Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: turbogrocho49 »

nie pisze glupot, tak mi powiedzial kolega ze tyle go kosztowalo, budowal budynek od podstaw, i klamek pozlacanych wcale tam nie ma.
Awatar użytkownika
lukas1982
Posty: 3752
Rejestracja: poniedziałek 10 mar 2008, 13:04

Post autor: lukas1982 »

U mnie budowa 2007 rok
Porodówka (razem 32 kojce-półruszt)+odchowalnie+ogrzewanie podłogowe 460000

Rok 2010
Modernizacja sektora krycia na 48 stanowisk koszt ok 60 000
+modernizacja kojców grupowych - koszt ok 50 tys
+ modernizacja loszkarni 35 tys

= 605 000/115= 5 260 zł na lochę.

Gdybym zamiast modernizacji budował nowe (krycie+loszkarnia+kojce grupowe do loch) koszt zwiększyłby się o ok 350 tys

Czyli
955 000 / 115 = 8300zł na lochę

W wyposażeniu bez paszociągów wszędzie na półruszcie.
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

No nie zgodze sie że mało wiem bo niedawno budowałem chlewnię (był nawet artykuł w TCH) więc pewne doświadczenie posiadam, a o kosztach to lepiej czerpac wiedze pytając producentów materiałów i wykonawców a nie z artykułów prasowych, np ostatnio sa duże przeceny na materiały budowalne i koszty sprzed roku nijak się maja do obecnej sytuacji.
Awatar użytkownika
jelonek
Posty: 369
Rejestracja: piątek 14 gru 2007, 00:15

Post autor: jelonek »

widziałem tą budowę bodajże TCH 2/2009 budować na głęboką sciółkę a na ruszta kolosalna różnica, nawet klap do wentylacji nie było przegrody z desek topolowych jeśli nawet będą klapy to pewnie regulowane ręcznie także kilka takich różnic i robi się kasa

p.s jakoś glazury na ścianach tam nie było
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

Są różne rozwiązania i różne koszty, np. jak robiłem wentylacje to jedna z firm wyceniła koszt na 20 tyś, ale ja nie miałem tyle kasy więc poszukałem tanich kominów, do tego chińskie wentylatory po 250zł/szt (zamiast 1000), do tego niedrogie sterowniki (500zł/szt zamiast 1400) i koszt zamknął się w 10tyś.
Przy odrobinie wysiłku zaoszczędziłem 50%, jeśli dokładnie przeanalizowac każdy element budowy pod względem kosztów to można naprawde nieźle je ograniczyć.
Awatar użytkownika
jelonek
Posty: 369
Rejestracja: piątek 14 gru 2007, 00:15

Post autor: jelonek »

barak
ja wiem że można zaoszczędzić ale na wentylacji to raczej się nie oszczędza bo to procentuje czasem juz po pierwszym rzucie
p.s mam sterowniki za 700zł i za 1500 przy tych za 700 przy zmiennej pogodzie musisz ciągle nadzorować ich działanie
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

To ciekwe z tymi sterownikami co piszesz, napisz dokładnie czym sie różnia te za 1500 od tych za 700 że takie róznice w działaniu.
Moje maja funkcje regulacji temperatury,płynna regulacja obrotów, przewietrzania, sterowania klapami wlotów, ogrzewania (podłączam pod nie nagrzewnice), alarm, i wszystko działa bez zarzutu!
KRZYSZTOF11
Posty: 164
Rejestracja: czwartek 23 kwie 2009, 21:34

Post autor: KRZYSZTOF11 »

Ja inwestowałem i inwestuję w obiekty inwentarskie . Najlepiej kupować wszystko od producenta jak towar przejdzie przez pośrednika to cena już jest dużo wyższa.Trzeba się interesować i dużo szukać.
ACONAR
Site Admin
Posty: 462
Rejestracja: wtorek 29 maja 2007, 07:23
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ACONAR »

Witam!

Przecież w Polsce już działają takie firmy, które zajmują się sprzedażą warchlaków, zarówno importowanych z Danii czy Holandii, jak i produkowanych w Polsce.
Jak w każdym interesie (biznesie) producent warchlaków musi się dogadać z taką firmą i jeśli obie strony uzgodnią warunki (wielkość partii, masa ciała, wyrównanie, cena sprzedaży, certyfikaty zdrowotności i inne), to interes może działać.
Warto też uzgodnić, kto będzie ponosił ryzyko ewentualnych strat, jeśli sprzedaż warchlaków załamie się! Nie wyobrażam sobie, aby Holendrzy czy Duńczycy nie mieli tego problemu uzgodnionego!!!
W końcu w drobiarstwie też raz jest dobra koniunktura na pisklęta, a potem jest gorzej - a mimo to produkcja piskląt cały czas trwa. Więc jakoś można to rozwiązać...

Jeśli można prosić, to niech przedstawiciele takich firm podadzą trochę więcej praktycznych informacji na FORUM.
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Post autor: stan1069@o2.pl »

Normalny czlowiek niezarezykuje i niezainwestuje grubej kasy w hodowlle prosiat/warchlakow dlaczego?
1 genetyka kosztuje
2 budynki /wyposazenie
3 energia
4 zeby osiagac dobre wyniki =niepszespane noce /duza wiedze i doswiadczenie
5 pod kazdego odbiorce prosiat inny program szczepien
6 jak przyjdzie czas w ktorym sie nieoplaca tuczyc prosiat nikt nie odbiera robi sie ciasno =loszka ktora kosztowa w ok.1000 idzie za 300 ,prosie za grosze a inwestor oczekuje na pana pod krawatem ktory zaopiekuje sie mieniem chodliwym.
abc
Posty: 15
Rejestracja: niedziela 17 kwie 2011, 12:50
Lokalizacja: wlkp.

Post autor: abc »

Admin ma rację.Jednak lepiej byłoby gdyby nikt nie pośredniczył między sprzedającym a kupującym.Wszystko kwestia dogadania.
Jestem chętny na zakup warchlaka z polskiej fermy.+/-100 szt. miesięcznie.
PW jakby co.
navaho13
Posty: 570
Rejestracja: niedziela 17 cze 2007, 14:32
Lokalizacja: Podlaskie ale nie Podlasie

Post autor: navaho13 »

JA też jestem chętny na warchlaka. około 50szt miesięcznie. wiadomość na pw.
gofer
Posty: 235
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:40
Lokalizacja: Warmia

Post autor: gofer »

ACONAR pisze:Witam!

Przecież w Polsce już działają takie firmy, które zajmują się sprzedażą warchlaków, zarówno importowanych z Danii czy Holandii, jak i produkowanych w Polsce.
Jak w każdym interesie (biznesie) producent warchlaków musi się dogadać z taką firmą i jeśli obie strony uzgodnią warunki (wielkość partii, masa ciała, wyrównanie, cena sprzedaży, certyfikaty zdrowotności i inne), to interes może działać.
Warto też uzgodnić, kto będzie ponosił ryzyko ewentualnych strat, jeśli sprzedaż warchlaków załamie się! Nie wyobrażam sobie, aby Holendrzy czy Duńczycy nie mieli tego problemu uzgodnionego!!!
W końcu w drobiarstwie też raz jest dobra koniunktura na pisklęta, a potem jest gorzej - a mimo to produkcja piskląt cały czas trwa. Więc jakoś można to rozwiązać...

Jeśli można prosić, to niech przedstawiciele takich firm podadzą trochę więcej praktycznych informacji na FORUM.
Jestem producentem prosiąt i z doświadczenia wiem, że najzdrowsze jest porozumienie miedzy producentem prosiąt i producentem tucznika. Dochodowość w tej branży jest niewielka w porównaniu do inwestycji jakie trzeba poczynić więc wyeliminowanie pośrednictwa służy obu zainteresowanym stronom. O niskiej dochodowości świadczy chociażby spadek liczby loch w Polsce.
vide: http://www.rolpetrol.com.pl/wiadomosci/ ... eci-w-dol/

Mankamentem, jak to w Polsce bywa i jest uczciwość stron i dotrzymywanie umów. Nie ma problemów, jeżeli koniunktura jest dobra. Gorzej, jak cena za tucznika leci na dół, lub w ofercie pojawiają się tańsze z jakiegoś powodu prosięta z importu. Wtedy cała współpraca bierze w łeb. Pojwiają się "konieczności remontu chlewni", "jakaś dziwna choroba, duże upadki", bądź inny "brak pieniędzy, bo zakład nie zapłacił". Dziwne, że przy dobrej koniunkturze coś takiego nie ma miejsca. Producent prosiąt zostaje później z patrią np 800 prosiąt, z którymi nie ma co robić.
Rozmawiając z rolnikami w Holandii produkującymi prosięta wiem, że mają między sobą umowy i skrupulatnie się z nich wywiązują. Zachowują się względem siebie tak, jakby ciągnęli jeden wóz. Dostosowują się z profilaktyką do siebie i interes cyka wszystkim. Tylko jakieś resztki trafiają na giełdę, skąd trafiają do przypadkowych odbiorców.
To, co nas jeszcze odróznia od zachodu to brak dobrze zorganizowanej giełdy, czy przepływu informacji pomiedzy rolnikami. Bo jak ocenić fakt, że nawet na tym forum przeplatają się posty "szukam polskich prosiąt i nie mogę znaleść", z postami "sprzedam prosięta".
nemezis
Posty: 2899
Rejestracja: piątek 04 lut 2011, 18:37

Post autor: nemezis »

gofer pisze:[Rozmawiając z rolnikami w Holandii produkującymi prosięta wiem, że mają między sobą umowy i skrupulatnie się z nich wywiązują. Zachowują się względem siebie tak, jakby ciągnęli jeden wóz. Dostosowują się z profilaktyką do siebie i interes cyka wszystkim.".
Byc moze dlatego iz tam sie liczy cena koncowa [za tucznika] miedzy nimi.Dlaczego-bo czy zysk czy strata jest to dzielone na obu .
gofer
Posty: 235
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:40
Lokalizacja: Warmia

Post autor: gofer »

nemezis pisze:Byc moze dlatego iz tam sie liczy cena koncowa [za tucznika] miedzy nimi.Dlaczego-bo czy zysk czy strata jest to dzielone na obu .
Nie jest problemem cena tylko fakt nie wstawienia następnego rzutu prosiąt na tucz ze względu na przewidywane ryzyko cenowe. Nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekiwał by, że za 25 kilowego prosiaka dostanie 65% ceny tucznika 115kg. Z cenami można się dogadać.
luk2782
Posty: 54
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 10:47
Lokalizacja: dolnośląskie Borszyn Wielki o. Góry

Post autor: luk2782 »

Na dzien dzisiejszy produkuje w cyklu zamknietym przy stadzie 80 loch. posiadam ponad 110ha wiec mam spore prawie 100% zaplecze paszowe. Postanowiłem zmodernizowac porodówke bo dotychczasowa jest archaiczna. na poczatku chciałem tylko na te 80 loch lecz ze wzgledu na jednakowe wymogi biurokracji(decyzje raporty pozwolenie itd) postanowiłem wybudowac porodówke która obsłuzy 250 loch (na razie stan surowy) ale zeby to pomieścic bede zmuszony sprzedawac prosiaka a nie tucznika.
Teraz sie tak zastanawiam i pytam (na razie teoretycznie) czy ktos z rolników prowadzacych tucz w cyklu otwartym bedzie zainteresowany kupnem prosiat krajowych (genetyka TOPIGS czyli to samo co z Holandii)?
jezeli chodzi o status zdrowotny to prosieta po szczepieniach na myco, rózyce, zzzn reszta nie obecna. przestawienie sie na produkcie prosiat bedzie wymagało modernizacji dotychczasowych budyków. według moich kalkulacji bedzie to duzo taniej niz wybudowanie nowych od podstaw. mniejszy kredyt, własne zaplecze paszowe dla loch = mniejsze obciązenie wazne zwłaszcza w okresie dekoniunktury
arek
Posty: 4704
Rejestracja: piątek 01 cze 2007, 23:58
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: arek »

prędzej czy później będziesz musiał zainwestować w tuczarnie
Awatar użytkownika
lukas1982
Posty: 3752
Rejestracja: poniedziałek 10 mar 2008, 13:04

Post autor: lukas1982 »

luk2782 pisze:Na dzien dzisiejszy produkuje w cyklu zamknietym przy stadzie 80 loch. posiadam ponad 110ha wiec mam spore prawie 100% zaplecze paszowe. Postanowiłem zmodernizowac porodówke bo dotychczasowa jest archaiczna. na poczatku chciałem tylko na te 80 loch lecz ze wzgledu na jednakowe wymogi biurokracji(decyzje raporty pozwolenie itd) postanowiłem wybudowac porodówke która obsłuzy 250 loch (na razie stan surowy) ale zeby to pomieścic bede zmuszony sprzedawac prosiaka a nie tucznika.
Teraz sie tak zastanawiam i pytam (na razie teoretycznie) czy ktos z rolników prowadzacych tucz w cyklu otwartym bedzie zainteresowany kupnem prosiat krajowych (genetyka TOPIGS czyli to samo co z Holandii)?
jezeli chodzi o status zdrowotny to prosieta po szczepieniach na myco, rózyce, zzzn reszta nie obecna. przestawienie sie na produkcie prosiat bedzie wymagało modernizacji dotychczasowych budyków. według moich kalkulacji bedzie to duzo taniej niz wybudowanie nowych od podstaw. mniejszy kredyt, własne zaplecze paszowe dla loch = mniejsze obciązenie wazne zwłaszcza w okresie dekoniunktury
Pozdrawiam kolegę :lol:
otóż panowie 250 loch w cyklu otwartym mieści się 210 DJP, jakby cykl zamknąć to wskaźnik został by przekroczony a wtedy klops.
A ciekawe kiedy kolega zaprosi na parapetówkę tej porodówki :D
Pozdrawiam.
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

luk2782 pisze:Na dzien dzisiejszy produkuje w cyklu zamknietym przy stadzie 80 loch. posiadam ponad 110ha wiec mam spore prawie 100% zaplecze paszowe. Postanowiłem zmodernizowac porodówke bo dotychczasowa jest archaiczna. na poczatku chciałem tylko na te 80 loch lecz ze wzgledu na jednakowe wymogi biurokracji(decyzje raporty pozwolenie itd) postanowiłem wybudowac porodówke która obsłuzy 250 loch (na razie stan surowy) ale zeby to pomieścic bede zmuszony sprzedawac prosiaka a nie tucznika.
Teraz sie tak zastanawiam i pytam (na razie teoretycznie) czy ktos z rolników prowadzacych tucz w cyklu otwartym bedzie zainteresowany kupnem prosiat krajowych (genetyka TOPIGS czyli to samo co z Holandii)?
jezeli chodzi o status zdrowotny to prosieta po szczepieniach na myco, rózyce, zzzn reszta nie obecna. przestawienie sie na produkcie prosiat bedzie wymagało modernizacji dotychczasowych budyków. według moich kalkulacji bedzie to duzo taniej niz wybudowanie nowych od podstaw. mniejszy kredyt, własne zaplecze paszowe dla loch = mniejsze obciązenie wazne zwłaszcza w okresie dekoniunktury
Produkcja prosiąt to teoretycznie intratny biznes pod warunkiem że masz twarde nerwy, inaczej szybko osiwiejesz jak większość dużych producentów prosiaka.
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Post autor: brzydal »

w połowie listopada postanowiłem sprzedać 150 warchlaków 30 kilogramowych duński wtedy był około 250 netto ja za swoje chciałem 240 brutto genetyka ta sama co duńskie szczepione na cirko zdrowe jak mi zaczeli dzwonić a marudzić, a za drogie, a za mało, a zadużo największym problemem była cena więc ich nie sprzedałem i tak mysle że na dłuższą metę sprzedajac warchlaki dostał bym conajmiej nerwicy juz wole tucznika sprzedawac dzwonie ustalamy cene termin odbioru i tyle są jasno określone zasady jest cena sugerowana na forum można sie do niej odnieśc może warto było by na forum obmysleć przelicznik ceny tucznika na cenę warchlaka
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Post autor: stan1069@o2.pl »

luk2782 pisze:Na dzien dzisiejszy produkuje w cyklu zamknietym przy stadzie 80 loch. posiadam ponad 110ha wiec mam spore prawie 100% zaplecze paszowe. Postanowiłem zmodernizowac porodówke bo dotychczasowa jest archaiczna. na poczatku chciałem tylko na te 80 loch lecz ze wzgledu na jednakowe wymogi biurokracji(decyzje raporty pozwolenie itd) postanowiłem wybudowac porodówke która obsłuzy 250 loch (na razie stan surowy) ale zeby to pomieścic bede zmuszony sprzedawac prosiaka a nie tucznika.
Teraz sie tak zastanawiam i pytam (na razie teoretycznie) czy ktos z rolników prowadzacych tucz w cyklu otwartym bedzie zainteresowany kupnem prosiat krajowych (genetyka TOPIGS czyli to samo co z Holandii)?
jezeli chodzi o status zdrowotny to prosieta po szczepieniach na myco, rózyce, zzzn reszta nie obecna. przestawienie sie na produkcie prosiat bedzie wymagało modernizacji dotychczasowych budyków. według moich kalkulacji bedzie to duzo taniej niz wybudowanie nowych od podstaw. mniejszy kredyt, własne zaplecze paszowe dla loch = mniejsze obciązenie wazne zwłaszcza w okresie dekoniunktury
Luk wchodzisz z deszczu pod rynne a ta archaiczna poroduwke bedziesz milo wspominal .Tucznika zawsze sprzedasz a warchlaka czasami za darmo nikt niechce ale to jest moje zdanie a zrobisz jak uwazasz .
andrzej-guzik
Posty: 875
Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
Lokalizacja: Wlkp

Post autor: andrzej-guzik »

luk2782 pisze:Na dzien dzisiejszy produkuje w cyklu zamknietym przy stadzie 80 loch. posiadam ponad 110ha wiec mam spore prawie 100% zaplecze paszowe. Postanowiłem zmodernizowac porodówke bo dotychczasowa jest archaiczna. na poczatku chciałem tylko na te 80 loch lecz ze wzgledu na jednakowe wymogi biurokracji(decyzje raporty pozwolenie itd) postanowiłem wybudowac porodówke która obsłuzy 250 loch (na razie stan surowy) ale zeby to pomieścic bede zmuszony sprzedawac prosiaka a nie tucznika.
Teraz sie tak zastanawiam i pytam (na razie teoretycznie) czy ktos z rolników prowadzacych tucz w cyklu otwartym bedzie zainteresowany kupnem prosiat krajowych (genetyka TOPIGS czyli to samo co z Holandii)?
jezeli chodzi o status zdrowotny to prosieta po szczepieniach na myco, rózyce, zzzn reszta nie obecna. przestawienie sie na produkcie prosiat bedzie wymagało modernizacji dotychczasowych budyków. według moich kalkulacji bedzie to duzo taniej niz wybudowanie nowych od podstaw. mniejszy kredyt, własne zaplecze paszowe dla loch = mniejsze obciązenie wazne zwłaszcza w okresie dekoniunktury
Z profilaktyki jeszcze musiał byś dorzucić cirko i może rozrostowe zapalenie jelit, podobno jest też szczepionka na dyzenterie ale w polsce chyba jeszcze niedostępna, może jeszcze coś więcej, bo to że ty tego nie masz nie znaczy że nie będzie tego u kogoś kto się u ciebie zaopatrzy a wtedy stwierdzi że masz syf nie prosiaka bo jeżeli zdrowe zetkną się z tymi patogenami to masakra, a tak zabezpieczone i możesz sobie dobrą markę wyrobić.
luk2782
Posty: 54
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 10:47
Lokalizacja: dolnośląskie Borszyn Wielki o. Góry

Post autor: luk2782 »

Witaj Lukasz!
Parapetówa bedzie ale w kameralnym gronie czuj sie zaproszony :D
O DJP sie nie martwie to jest do przejscia. Zastanwaiam sie czy cos zdziałam na rynku prosiat partia około 130 prosiąt. Jesli nie to znowu inwestycja w tuczarnie :? znowu inwestycja. bardziej kreci mnie rozród czuje sie w tym dobrze lubie zajmowac sie lochami chociaz jest to czasochłonne. w okolicy jest tuczarnia do kupna około 1100 miejsc tuczowych moze by ja nawet wydzierzawił ale wymaga inwestycji w wentylacje i paszociagi.
Co do szczepien to mysle ze dodatkowe warto uzgadniac z odbiorca.
Co do porodówki to tej "archaicznej" na płytkiej sciółce bez wentylacji z ogrzewaniem w postaci promienników bez mozliwosci CPP-CPP bez dezynfekcji na PEWNO nie bede załował.
Ja nie mam innego żródła dochodu tylko trzoda no moze jeszcze burak i rzepak ale to tylko "łamacze płodozmianu" taka "13" to wszystko.
Budynki którymi mozna maksymalnie wykorzystac na 250 loch kazda ilości na tucznika powyzej tego co mam na dzis nie zmieszcze. Nie chce pozostac na 80 lochach bo to krok wstecz a skakanie o 10-20 czy 50 loch to duzo przeróbek wielekrotnych modernizacji itd
dylemat nadal pozostaje ten sam pozostac przy prosietach to czy uda sie je sprzedac czy beda atrakcyjne dla potencjalenego klienta? czy pozostac przy cyklu zamknietym i pooniesc wieksze koszty inwestycji a pózniej koszty wachan cenowych zywienia? takiej armii swin nie wykramie swoim zbozem nawet w 50% jak sie nie obrócisz d... z tyłu :) nie ma nic bez ryzyka!
baraki
Posty: 4618
Rejestracja: środa 29 paź 2008, 17:55
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: baraki »

luk2782 w Polsce na rynku prosiąt panuje kompletna anarchia, niema zadnych praw i zasad, zadnej organizacji. Oczywiście można na upartego w tym funkcjonować, niektórzy daja rade, tylko pytanie po co? Z jednej strony specjalizując się w konkretnym kierunku upraszczasz proces produkcji ale w to miejsce komplikujesz sobie i to poważnie sprzedaż tej produkcji.
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Post autor: brzydal »

luk tak na próbę aby skosztować tego co cie czeka daj gdzieś ogłoszenie do gazety że niby masz na sprzedanie partie warchlaków zobaczysz kto bedzie do ciebie dzwonił i ile ci będą oferować
maciej21
Posty: 117
Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:21
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: maciej21 »

brzydal....z ta gazeta to przesadziłeś :D ...będą dzwonić ...pytac i dziwić za co tyle żądasz ...!!! wiem coś o tym...co nie sprzedam to ogłoszę i naprawdę nudzi się odbierać telefony i słyszysz wciąż to samo... także tylko stałego, konkretnego i najważniejsze "znajacego sie na rzeczy" odbiorce !!!
brzydal
Posty: 2013
Rejestracja: czwartek 24 maja 2007, 19:50
Lokalizacja: północne mazowsze

Post autor: brzydal »

maciej z tym "stałym konkretnym i rzeczowym odbiorcą " jest jak z yetti podobno ktos go widział :lol: a jak bedzie caena słaba na tuczniki to nigdy nie ma pewnosci czy i ten stały nie zrobi przerwy w produkcji
mietko75
Posty: 3588
Rejestracja: środa 12 sty 2011, 19:55
Lokalizacja: łódzkie

Post autor: mietko75 »

Jak ten stały zrobi przerwę przy tanim tuczniku , to ja te prosięta kupię. :wink:
Gdy tucznik jest tani , to i prosiaki też i w takich momentach trzeba robić wstawienia .
Tanio kupisz , drogo sprzedaż i odwrotnie .
Pablo80
Posty: 1614
Rejestracja: środa 23 mar 2011, 11:32
Lokalizacja: wlkp

Post autor: Pablo80 »

Borszyn Wielki to niedaleko mieszkamy, jakieś 50 km. Sam na próbe bym wziąl od Ciebie, ale po nowym roku dopiero. Masz jakiś pojazd do przewożenia bo żadko kto ma, zresztą jak Ci się zaczną jakimś niewiadomo czym, niewiadomo czy wydezynfekowanym kręcić po farmie to lepiej pogonić takich. No najgorsze są te wachania, a każdy myśli że prosiak to powietrzem wyżyje do 30 kg czy do ilu tam hodujesz. Ja bym się w zamykaniem tego tuczu nie pchał, jak lubisz prace przy maciorach i chcesz taką inwestycje zrobić to lepiej przy tym zostań i szukaj dobrych konkretnych odbiorców na prosiaka, którzy w kryzysie się nie wypną. A dlaczego nie zamykać - zapytaj dobrego weterynarza dlaczego nie zamykać. A jak Ci powie że to nie problem to szukaj innego bo znaczy że chce jak najwięcej na Tobie zarobić, a nie żebyś Ty zarabiał.
luk2782
Posty: 54
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 10:47
Lokalizacja: dolnośląskie Borszyn Wielki o. Góry

Post autor: luk2782 »

Tez tak mysłaem z tym ogłoszeniem ale teraz jest ssanie na prosieta wiec nie bedzie to adekwatne do dłuzszego okresu. chociaz wysłuchac tych samych chetnych rzecz bezcenna :) ostatnio spotkałem dwóch producentów tucznika jak ich podpytałem to obu interesowała by stała wspópraca bardziej niz genetyka interesował ich status zdrowotny a bardziej profilaktyka w chlewni. jeden takze zapytał sie o transport niestety trasportu nie posiadam. obydwaj jeden do tuczu kupuje grupy ok 100 a drugi ma tucz na 900 stanowisk ale nie wyciagłem z niego jakie partie kupuje. rozmawiałem takze ze swoim weterynarzem pytałem sie czy ci z cyklem otwartym kiedy jest mocny dołek swinski zaykaja kramik mówił ze jedni ci mniejsi skoczkowie tak a ci bardziej stali w uczuciach zmiejszaja stany. Tak czy owak w dobie kryzysu na mniejsza lub wieksza skale bede potrzebował "awaryjne" miejsca tuczu pół biedy jak trzeba dotuczyc w okresie około letnim prosta wiata troche twórczości i mozna cos na cito zrobic ale gorzej w okresie około zimowym bo utrzmywanie tuczarni nie ma sesnu tylko na okresowe tucze. Wydaje mnie sie ze podstawa bedzie współpraca z najblizszymi i najbardziej stabilnymi producentami tuczników jezeli towar bedzie dobry to w okresie kryzysu tego towaru trudnego do zbycia bedzie niewiele
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Post autor: stan1069@o2.pl »

Lu
luk2782 pisze:Tez tak mysłaem z tym ogłoszeniem ale teraz jest ssanie na prosieta wiec nie bedzie to adekwatne do dłuzszego okresu. chociaz wysłuchac tych samych chetnych rzecz bezcenna :) ostatnio spotkałem dwóch producentów tucznika jak ich podpytałem to obu interesowała by stała wspópraca bardziej niz genetyka interesował ich status zdrowotny a bardziej profilaktyka w chlewni. jeden takze zapytał sie o transport niestety trasportu nie posiadam. obydwaj jeden do tuczu kupuje grupy ok 100 a drugi ma tucz na 900 stanowisk ale nie wyciagłem z niego jakie partie kupuje. rozmawiałem takze ze swoim weterynarzem pytałem sie czy ci z cyklem otwartym kiedy jest mocny dołek swinski zaykaja kramik mówił ze jedni ci mniejsi skoczkowie tak a ci bardziej stali w uczuciach zmiejszaja stany. Tak czy owak w dobie kryzysu na mniejsza lub wieksza skale bede potrzebował "awaryjne" miejsca tuczu pół biedy jak trzeba dotuczyc w okresie około letnim prosta wiata troche twórczości i mozna cos na cito zrobic ale gorzej w okresie około zimowym bo utrzmywanie tuczarni nie ma sesnu tylko na okresowe tucze. Wydaje mnie sie ze podstawa bedzie współpraca z najblizszymi i najbardziej stabilnymi producentami tuczników jezeli towar bedzie dobry to w okresie kryzysu tego towaru trudnego do zbycia bedzie niewiele
Luk obecnie 6 latki chodza do 1 klasy ,a ty masz niby 80 loch w cyklu zamknietym a kwalifikujesz sie do zlobka.
Awatar użytkownika
lukas1982
Posty: 3752
Rejestracja: poniedziałek 10 mar 2008, 13:04

Post autor: lukas1982 »

Stan, Ty się kwalifikujesz jako następca A. Hoffmana. Napewno byś sobie poradził.
luk2782
Posty: 54
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 10:47
Lokalizacja: dolnośląskie Borszyn Wielki o. Góry

Post autor: luk2782 »

stan1069@o2.pl pisze:Lu
luk2782 pisze:Tez tak mysłaem z tym ogłoszeniem ale teraz jest ssanie na prosieta wiec nie bedzie to adekwatne do dłuzszego okresu. chociaz wysłuchac tych samych chetnych rzecz bezcenna :) ostatnio spotkałem dwóch producentów tucznika jak ich podpytałem to obu interesowała by stała wspópraca bardziej niz genetyka interesował ich status zdrowotny a bardziej profilaktyka w chlewni. jeden takze zapytał sie o transport niestety trasportu nie posiadam. obydwaj jeden do tuczu kupuje grupy ok 100 a drugi ma tucz na 900 stanowisk ale nie wyciagłem z niego jakie partie kupuje. rozmawiałem takze ze swoim weterynarzem pytałem sie czy ci z cyklem otwartym kiedy jest mocny dołek swinski zaykaja kramik mówił ze jedni ci mniejsi skoczkowie tak a ci bardziej stali w uczuciach zmiejszaja stany. Tak czy owak w dobie kryzysu na mniejsza lub wieksza skale bede potrzebował "awaryjne" miejsca tuczu pół biedy jak trzeba dotuczyc w okresie około letnim prosta wiata troche twórczości i mozna cos na cito zrobic ale gorzej w okresie około zimowym bo utrzmywanie tuczarni nie ma sesnu tylko na okresowe tucze. Wydaje mnie sie ze podstawa bedzie współpraca z najblizszymi i najbardziej stabilnymi producentami tuczników jezeli towar bedzie dobry to w okresie kryzysu tego towaru trudnego do zbycia bedzie niewiele
Luk obecnie 6 latki chodza do 1 klasy ,a ty masz niby 80 loch w cyklu zamknietym a kwalifikujesz sie do zlobka.
Cos mówiłes czy gnój parował? zastanów sie co mówisz bo to nie forum gimnazjalne. jak chcesz cos powiedziec to w temacie. nie zasmiecaj forum i zamilcz
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Post autor: stan1069@o2.pl »

Luk 110 h i 80 loch w cyklu zamknietym to jest przedsiebiorstwo a ten co nim zazadza to pewnie powinien miec na czym czapke nosic .Piszesz ze budowa poroduwki niema znaczenia czy na 80 czy na 250 loch bo tyle samo papierow,wczeniej wymyslasz tuczarnie na poddaszu.,odstawiasz swinie w 28 dniu i i pytasz czy tych ciezszych co waza 9kg niedaloby sie odstawic 10 dni wczesniej i natej podstawie stwierdzilem zes dzieciak dodam jeszcze ze z chora wyobraznia .
luk2782
Posty: 54
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 10:47
Lokalizacja: dolnośląskie Borszyn Wielki o. Góry

Post autor: luk2782 »

stan1069@o2.pl pisze:Luk 110 h i 80 loch w cyklu zamknietym to jest przedsiebiorstwo a ten co nim zazadza to pewnie powinien miec na czym czapke nosic .Piszesz ze budowa poroduwki niema znaczenia czy na 80 czy na 250 loch bo tyle samo papierow,wczeniej wymyslasz tuczarnie na poddaszu.,odstawiasz swinie w 28 dniu i i pytasz czy tych ciezszych co waza 9kg niedaloby sie odstawic 10 dni wczesniej i natej podstawie stwierdzilem zes dzieciak dodam jeszcze ze z chora wyobraznia .
w moim przypadku nowa porodówka na dzien dzisiejszy stoi wstanie surowym do lipca 2011 zostana uruchomione 2 komory z 5 (24 stanowiska) w cyklu 3 tyg na 80 wystarczy. dlaczego budynek na 5 komór pod 250 loch? poniewaz na dzien dzisiejszy te same papiery tj: decyzja środowiskowa, raport środowiskowy, projekt budowlany, jedno zezwolenie od konserwatora. budynek postawiłem za swoja kase nie na kreske. Na wyposarzenie mam złozony wniosek na PROW. za gwarantujesz mi ze za kilka lat bedzie mniej pierdologi z pozwoleniami na budowe chlewni? NIE SADZE! ustawa antyodorowa tuz tuz o pozwolenie coraz trudniej. Sam stan surowy nie jest az tak duzym kosztem w porównaniu do wyposarzenia. miałem taniego budowlanca troche własnej pracy i ok. ja mam na głowie park krajobrazowy, strefe konserwatorska B blisko Natura 2000 nie jest lekko a tak na jednym pozwoleniu zrobiłem chlewnie magazyn i baterie silosów 400t no i mam pozwolenie na chów hodowle swin w wiekszej ilości SD niz teraz.
nic nie mówiłem o tuczarni na poddaszu tylko odchowalni bo to bedzie dla mnie najtaniej poza tym nie mam miejsca na kolejny budynek na działce siedliskowej a wokoło nie mam swojego pola które mógłbym przezanczyc na budowe odchowalni.
kolejna sprawa odsadzam ogólnie w 28 dniu te które odsadzam wczesniej to wybitne szybko rosnace prosieta po to zeby słabsze miały wieksza szanse na zrobienie wiekszej masy ciała mniejsza konkurencja przy cycku = wecej mleka na jedno prosie w szcztowym 4 tyg laktacji daje naprawde sporo.
i ostatnia sprawa tumanie jeden czytaj uwaznie co piszesz i jest napisane i patrz na daty postów bo na forum bywam czesto ale nie zawsze sie udzielam chociaż jestem juz dawno zarejstrowany temat ten uruchomiłem poniewaz chciałem poznac opinie kolegów po fachu pozanć opinie tuczacych i producentów prosiat. zanim kupisz traktor lub maszyna szukasz opini rozmawiasz z uzytkownikami zeby upewnic sie ze podejmujesz własciwa decyzje. podobnie jest tutaj wymieniasz poglady poznajesz opinie
i jeszcze jedno popros bliskich zeby kupili ci słownik ortograficzny w prezencie bo sadzac po tym jak piszesz to chyba nawet do tego przedszkola twoja edukacja nie trwała.
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Post autor: stan1069@o2.pl »

Luk zloz jeszcze wniosek na zakup slownika na PROW bo tobie widze tez by sie przydal ,cos mi sie wydaje ze ty sie chyba urodziles w porodowce przez otwarte U .
luk2782
Posty: 54
Rejestracja: niedziela 08 cze 2008, 10:47
Lokalizacja: dolnośląskie Borszyn Wielki o. Góry

Post autor: luk2782 »

reasumujac uwazam ze dalsza dyskusja z toba nie ma sensu bo odbiegam od tematu szkoda robic bałagan. nie mam zamiaru dyskutowac z kims kogo rodzice powinni z woda w toalecie spuścic na samym początku. nie bede schodził do twojego poziomu. mógłbym ci tutaj na wciskac od róznych przykleic mase epitetów do tego dołozyc kilka porównań. nie dam sie sprowokować.
stan1069@o2.pl
Posty: 5786
Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
Lokalizacja: Malopolska

Post autor: stan1069@o2.pl »

luk2782 pisze:reasumujac uwazam ze dalsza dyskusja z toba nie ma sensu bo odbiegam od tematu szkoda robic bałagan. nie mam zamiaru dyskutowac z kims kogo rodzice powinni z woda w toalecie spuścic na samym początku. nie bede schodził do twojego poziomu. mógłbym ci tutaj na wciskac od róznych przykleic mase epitetów do tego dołozyc kilka porównań. nie dam sie sprowokować.
Chcesz to odszczekac ?
lolo
Posty: 211
Rejestracja: środa 05 paź 2011, 22:49
Lokalizacja: Wielun

Post autor: lolo »

luk2782 pisze:reasumujac uwazam ze dalsza dyskusja z toba nie ma sensu bo odbiegam od tematu szkoda robic bałagan. nie mam zamiaru dyskutowac z kims kogo rodzice powinni z woda w toalecie spuścic na samym początku. nie bede schodził do twojego poziomu. mógłbym ci tutaj na wciskac od róznych przykleic mase epitetów do tego dołozyc kilka porównań. nie dam sie sprowokować.
A jednak dałes sie sprowokowac i ublizyles stanowi
arek
Posty: 4704
Rejestracja: piątek 01 cze 2007, 23:58
Lokalizacja: kuj-pom

Post autor: arek »

panowie święta idą a wy jak dwa psy dajcie spokój
ODPOWIEDZ