FORUM
Masz problem zdrowotny w stadzie?Moge Ci pomoc.
-
- Posty: 89
- Rejestracja: niedziela 05 lut 2012, 19:55
ten tucznik to waży do 40kg czy cięższy?Don pisze:na każdy rzut zdarza mi się że tucznik jedego dnia nie wykazuje objawów choroby a nastepego leży sparaliżowany tzn porusza na leżąco nogami, nie potrafi wstac ani usiąś, czym to moze byc spowodowane( przebiałczenie, zatrucie,czy co innego?) jakas terapia?
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
Streptokokoza postać mózgowa powinny oczka tańczyćDon pisze:na każdy rzut zdarza mi się że tucznik jedego dnia nie wykazuje objawów choroby a nastepego leży sparaliżowany tzn porusza na leżąco nogami, nie potrafi wstac ani usiąś, czym to moze byc spowodowane( przebiałczenie, zatrucie,czy co innego?) jakas terapia?
To faktycznie może być mózgowa postać streptokokozy, szczególnie że u warchlaków zawsze jest z nią problem tylko że objawami są kulawki, podałem wczoraj to co podaje przy kulawkach tj. shotapen i rapidexon , ale po 24h nie widac aby miał sie wykurowac,
naxel czy cobactan może warto miec w domu na takie przypadki jaki jest tego koszt?
naxel czy cobactan może warto miec w domu na takie przypadki jaki jest tego koszt?
-
- Posty: 89
- Rejestracja: niedziela 05 lut 2012, 19:55
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
na 99% procent jest to spowodowane nadżerkami w jelicie grubymDon pisze:na każdy rzut zdarza mi się że tucznik jedego dnia nie wykazuje objawów choroby a nastepego leży sparaliżowany tzn porusza na leżąco nogami, nie potrafi wstac ani usiąś, czym to moze byc spowodowane( przebiałczenie, zatrucie,czy co innego?) jakas terapia?
rozetnij pacjenta
Don!
Naxcel kupowałem kilka miesięcy temu za 506 zł za 100ml. Podaje się tylko raz 1ml/20kg. Karencja 71 dni . U warchlaka nie ma problemu, u tucznika jest.
Cobactan jest tańszy i karencja tylko 3 dni. 1ml/12,5 kg, należy stosować 3 dni.
Za Ceftiocyl płaciłem latem 215zł/100ml. 1ml/16kg przez 3dni, karencja 6 dni.
Czasami preparat najdroższy( jeśli można zastosować) wychodzi najtaniej.
Ja nie jestem aż tak mądry, tylko czytam i zachowuję ulotki od specyfików które stosowałem. O części z podawanych na forum nigdy nie słyszałem.
Naxcel kupowałem kilka miesięcy temu za 506 zł za 100ml. Podaje się tylko raz 1ml/20kg. Karencja 71 dni . U warchlaka nie ma problemu, u tucznika jest.
Cobactan jest tańszy i karencja tylko 3 dni. 1ml/12,5 kg, należy stosować 3 dni.
Za Ceftiocyl płaciłem latem 215zł/100ml. 1ml/16kg przez 3dni, karencja 6 dni.
Czasami preparat najdroższy( jeśli można zastosować) wychodzi najtaniej.
Ja nie jestem aż tak mądry, tylko czytam i zachowuję ulotki od specyfików które stosowałem. O części z podawanych na forum nigdy nie słyszałem.
Czy spożądzajac roztwór macierzysty z amoksycykliny używając w tym celu SUROMOX 50% OSP można w celu poprawy lepszej rozpuszczalności dodać do roztworu nieco węglanu sodu bezwodnego /Na2CO3/ nie powodując pogorszenia skuteczności samej substancji czynnej ? Sam Suromox trudno rozpuścić w wodzie . Np. 250g preparatu rozpuszczając w 5 litrach wody nie dokońca się rozpuszcza . Po dodaniu płaskiej łyżeczki weglanu /czyli ok. 2,5-3,0 g / uzyskuję efekt zadawalający . Roztwór macierzysty jest jednolity bez stałych frakcji . Może ktoś z kolegów zechce się podzielić swoimi doświadczeniami , lub wyrazić swoją opinię na ten temat .Z góry dziękuję . Pozdrawiam .
Witam Panie Marku mam takie pytanie, czy można przez kilku miesięczne podawanie na odchowie loszek dużych ilości zakwaszacza można uszkozić przewód pokarmowy a mianowicie zaobserwowałem w 2 tygodniu laktacji że po podaniu wysokich dawek na porodówce paszy świnie reagują gorączką do 40 stopni, siadają na zadach i ciężko oddychają, wypróżniają się dobrze, kał jest ok po zmniejszeniu paszy sytuacja wraca do normy ale maciory chudną i prosiaki nie przyrastają. po porodzie systematycznie są rozkarmiane. czy to zakwaszanie mogło zniszczyć wątrobę czy może nerki
Nec topigsy to wysokowydajne lochy które wymagaja równie wydajnej paszy, wysokoenergetycznej i łatwo strawnej inaczej będą chudły. Trzeba by zacząć od skłądu paszy bo najprawdopodobniej tam tkwi problem.
Druga sprawa to dawkowanie paszy, trzeba karmić cześciej w miejszych dawkach dopasowanych indywidualnie do każdej lochy.
Druga sprawa to dawkowanie paszy, trzeba karmić cześciej w miejszych dawkach dopasowanych indywidualnie do każdej lochy.
Każdy chemiczny zakwaszacz to w pewnym sensie trucizna czy dla człowieka czy dla zwierząt ,dużo zależy od dawki ,jeśli trzymałeś się norm zalecanych przez producenta zakwaszacza i rzeczywiście doszło do uszkodzenia nerek lub wątroby to wystarczy zebrać faktury zakupu , jakieś kwity od weterynarzy,wyniki badań wątroby ASPAT,ALAT a na nerki - klirens, mocznik, kreatynina oraz białko w moczu , poszukać dobrego prawnika i możesz się starć o odszkodowanie.nec2 pisze:Witam Panie Marku mam takie pytanie, czy można przez kilku miesięczne podawanie na odchowie loszek dużych ilości zakwaszacza można uszkozić przewód pokarmowy a mianowicie zaobserwowałem w 2 tygodniu laktacji że po podaniu wysokich dawek na porodówce paszy świnie reagują gorączką do 40 stopni, siadają na zadach i ciężko oddychają, wypróżniają się dobrze, kał jest ok po zmniejszeniu paszy sytuacja wraca do normy ale maciory chudną i prosiaki nie przyrastają. po porodzie systematycznie są rozkarmiane. czy to zakwaszanie mogło zniszczyć wątrobę czy może nerki
nec2!!!!Na poczatku zadam pytanie :w jakim celu stosowales zakwaszacze i dlaczego tak dlugo??????
Zakwaszanie paszy duzymi dawkami zaburza rownowage w organizmie.To moze powodowac:
- wrzody zoladka
- niestrawnosci, gdyz nie wszystki soki trawienne dzialaja w srodowisku kwasnym
-zwyrodnienie watroby- zbyt duzo kwasow,enzymy watrobowe nie daja sobie z tym rady
-kamica nerkowa-kwasny mocz wytracaja sie kamienie/ale to dosc dlugo trwa/.
Zakwaszacze stosujemy w OKRESLONYCH WYPADKACH !!!!! a nie zawsze i przez okreslony czas!!!!!!.Zakwaszacze ogolnie hamuja rozwoj bakterii:
- COLI-biegunki w roznym oktesie wzrosu,intoksykasje/zatrucia/ bakteryjne-chor.obrzekowa
-CLOSTRIDIUM/beztlenowce/-nagle upadki macior i tucznikow w upalne lato,nagla zmiana paszy,stres/transport/
-SALMONELLI
Dlugie stosowanie zakwaszacy to tylko przy zwalczaniu Salmpnellozy/do kilku miesiecy ale pod kontrola lek.wet-DAWKI/!!!!!.Do kilku tygodni /ewentualnie/ przy silnych upalach w lecie.
DOBRZE ZBILANSOWANA PASZA W ZDROWYM STADZIE NIE WYMAGA ZAKWASZACZY!!!!!!!
Zakwaszanie paszy duzymi dawkami zaburza rownowage w organizmie.To moze powodowac:
- wrzody zoladka
- niestrawnosci, gdyz nie wszystki soki trawienne dzialaja w srodowisku kwasnym
-zwyrodnienie watroby- zbyt duzo kwasow,enzymy watrobowe nie daja sobie z tym rady
-kamica nerkowa-kwasny mocz wytracaja sie kamienie/ale to dosc dlugo trwa/.
Zakwaszacze stosujemy w OKRESLONYCH WYPADKACH !!!!! a nie zawsze i przez okreslony czas!!!!!!.Zakwaszacze ogolnie hamuja rozwoj bakterii:
- COLI-biegunki w roznym oktesie wzrosu,intoksykasje/zatrucia/ bakteryjne-chor.obrzekowa
-CLOSTRIDIUM/beztlenowce/-nagle upadki macior i tucznikow w upalne lato,nagla zmiana paszy,stres/transport/
-SALMONELLI
Dlugie stosowanie zakwaszacy to tylko przy zwalczaniu Salmpnellozy/do kilku miesiecy ale pod kontrola lek.wet-DAWKI/!!!!!.Do kilku tygodni /ewentualnie/ przy silnych upalach w lecie.
DOBRZE ZBILANSOWANA PASZA W ZDROWYM STADZIE NIE WYMAGA ZAKWASZACZY!!!!!!!
Witam,
Czy spuchnięte stawy kolanowe u 3 tygodniowego prosiaka, dodam, że opuchlizna wypełniona ropą - to może byc streptokokoza?
Prosiak w krótkim czasie dostał takiej opuchlizny, zwłaszcza tylnej nogi, że praktycznie nie mógł chodzic, automatycznie nie pobierał pokarmu, dzisiaj padł.
Próbowałem przekuc to i wycisnąc ropę, zdezynefokwac, następnego dnia wszystko wracało do punktu wyjścia. Po innych sztukach w miocie nie widac nic - przynajmniej na chwilę obecną. Locha ma twarde guzy w wymieniu - czy to ona jest źródłem zakażenia?
Co robic w takiej sytuacji? Dodam, że zdarza się to pierwszy raz.
Locha w czwartej laktacji, przeznaczona już do likwidacji właśnie z powodu tych guzów.
Czy spuchnięte stawy kolanowe u 3 tygodniowego prosiaka, dodam, że opuchlizna wypełniona ropą - to może byc streptokokoza?
Prosiak w krótkim czasie dostał takiej opuchlizny, zwłaszcza tylnej nogi, że praktycznie nie mógł chodzic, automatycznie nie pobierał pokarmu, dzisiaj padł.
Próbowałem przekuc to i wycisnąc ropę, zdezynefokwac, następnego dnia wszystko wracało do punktu wyjścia. Po innych sztukach w miocie nie widac nic - przynajmniej na chwilę obecną. Locha ma twarde guzy w wymieniu - czy to ona jest źródłem zakażenia?
Co robic w takiej sytuacji? Dodam, że zdarza się to pierwszy raz.
Locha w czwartej laktacji, przeznaczona już do likwidacji właśnie z powodu tych guzów.
Jarek spuchnięte staw/stawy kolanowe to może być streptokokoza, choroba Glassera lub uraz mechaniczny. Jeżeli sytuacja powtarza się w chlewni często należałoby poszukać przyczyny a może ich być kilka i zastanowić się jak można problem kontrolować. Jeśli już przeciąłeś ten staw prawdopodobnie prosię już z tego nie wyjdzie. Na przyszłość takie sztuki można próbować leczyć ale efekty są tylko wtedy kiedy leczymy we wczesnej fazie.
Guzy na wymieniu u lochy to najprawdopodobniej promienica można próbować to leczyć ale wymaga to czasu, guzy nie znikną z dnia na dzień.
Pozdrawiam.
Guzy na wymieniu u lochy to najprawdopodobniej promienica można próbować to leczyć ale wymaga to czasu, guzy nie znikną z dnia na dzień.
Pozdrawiam.
@gabi, dzięki za zainteresowanie
Jeśli chodzi o staw kolanowy, nie przecinałem go, jedynie grubsza igłą przebiłem skórę w nabrzmiałym miejscu, żeby wycisnąc ropę. Ropa wypływała praktycznie sama, ale teraz jak się nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że chyba właśnie wtedy infekcja się pogłębiła.
Uraz mechaniczny eliminowałbym raczej na 100%, jakiś czas temu zdarzyła się podobna sytuacja ale to było już u warchlaka i dotyczyło jednej nogi, podawałem Floron i wyszedł z tego bez większych problemów. W tym przypadku, najbardziej szokująca była skala zjawiska oraz wyjątkowo krótki czas, w którym wystąpiła ta opuchlizna.
Może warto dodac, że ten miot jest wyjątkowo dziwny, tzn. locha PBZ-etka pokryta czystorasowym knurem PBZ, daje w miocie "trzy rasy" świń, tzn. częśc zupełnie białych (jakby PBZ), kilka biało-czarnych (jakby Hampshire) oraz dwa czerwone (jakby Pietrain). Można to jakoś wyjaśnic? Moim zdaniem nasienie musiało byc chyba pomieszane? Wtedy akurat korzystałem z usługi insyminatora. Może to jakies sprawy genetyczne pochodzące od knura?
Szukam odpowiedzi, bo sprawa jest wyjątkowo dziwna i budzi mój coraz większy niepokój.

Jeśli chodzi o staw kolanowy, nie przecinałem go, jedynie grubsza igłą przebiłem skórę w nabrzmiałym miejscu, żeby wycisnąc ropę. Ropa wypływała praktycznie sama, ale teraz jak się nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że chyba właśnie wtedy infekcja się pogłębiła.
Uraz mechaniczny eliminowałbym raczej na 100%, jakiś czas temu zdarzyła się podobna sytuacja ale to było już u warchlaka i dotyczyło jednej nogi, podawałem Floron i wyszedł z tego bez większych problemów. W tym przypadku, najbardziej szokująca była skala zjawiska oraz wyjątkowo krótki czas, w którym wystąpiła ta opuchlizna.
Może warto dodac, że ten miot jest wyjątkowo dziwny, tzn. locha PBZ-etka pokryta czystorasowym knurem PBZ, daje w miocie "trzy rasy" świń, tzn. częśc zupełnie białych (jakby PBZ), kilka biało-czarnych (jakby Hampshire) oraz dwa czerwone (jakby Pietrain). Można to jakoś wyjaśnic? Moim zdaniem nasienie musiało byc chyba pomieszane? Wtedy akurat korzystałem z usługi insyminatora. Może to jakies sprawy genetyczne pochodzące od knura?
Szukam odpowiedzi, bo sprawa jest wyjątkowo dziwna i budzi mój coraz większy niepokój.
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
Płuca prosieta?
Witam, czy moze mi Pan pomódz?
mam ogromny problem z prosiętami.
Chudną, chorują na płuca nie jedzą a potem i padają.
Weterynarz kazał mi podawać następujące leki BIOTYL, OKSYBET, ENGEMININ, FLORON.
Podawane leki nie działają po zaszczenieniu prosięta padają.
Mój weterynarz już sam nie wie jakie leki podawać.
mam ogromny problem z prosiętami.
Chudną, chorują na płuca nie jedzą a potem i padają.
Weterynarz kazał mi podawać następujące leki BIOTYL, OKSYBET, ENGEMININ, FLORON.
Podawane leki nie działają po zaszczenieniu prosięta padają.
Mój weterynarz już sam nie wie jakie leki podawać.
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
Tuczniki zaczęły mi mocno kaszleć szczególnie w wadze 50-70kg. Przez 8 dni było doxy 225gr/1000l wody.
Już pod koniec podawania kaszel się zmniejszył ale całkowicie nie ustał.
Wtenczas były podejrzenia grypy lub/i App.
Minęło 5 dni od zakończenia podawania doxy. W komorze gdzie kaszel był największy pojawiło się znowu ognisko zapalne, niby kaszel nieduży ale część zaczęło ostro chudnać (spożycie paszy dla grupy w normie). Cztery szt padły reszta żyje choć szczepionych od wczoraj przybyło. Wczoraj dostały floron+dexametazon a dziś biomotin+oxyject. Poprawa średnia. Do tego niektóre osobniki szczególnie słabsze sztuki żadki kał, papkowy w kolorze oliwkowym.
Cykl zamknięty, szczepione na cirko-myko.
Do tego wczoraj dwie lochy rozwolniło na porodówce, kolor kału normalny. Po podaniu antybiotyku dziś jest ok.
Mam tylko nadzieję że to nie salmonella.
Jeśli problem nie ustanie jutro chyba pobiorę gówno do badania.
Ma ktoś pomysł co z tym fantem poradzć??
Już pod koniec podawania kaszel się zmniejszył ale całkowicie nie ustał.
Wtenczas były podejrzenia grypy lub/i App.
Minęło 5 dni od zakończenia podawania doxy. W komorze gdzie kaszel był największy pojawiło się znowu ognisko zapalne, niby kaszel nieduży ale część zaczęło ostro chudnać (spożycie paszy dla grupy w normie). Cztery szt padły reszta żyje choć szczepionych od wczoraj przybyło. Wczoraj dostały floron+dexametazon a dziś biomotin+oxyject. Poprawa średnia. Do tego niektóre osobniki szczególnie słabsze sztuki żadki kał, papkowy w kolorze oliwkowym.
Cykl zamknięty, szczepione na cirko-myko.
Do tego wczoraj dwie lochy rozwolniło na porodówce, kolor kału normalny. Po podaniu antybiotyku dziś jest ok.
Mam tylko nadzieję że to nie salmonella.
Jeśli problem nie ustanie jutro chyba pobiorę gówno do badania.
Ma ktoś pomysł co z tym fantem poradzć??
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
Pewnie z 10 lat temu kupiłem pszenice niby pachniała żniwami i ładna
ześrutowałem i dałem świniom ,za 3 dni cuda ; biegunki wymioty prosiąt tuczników chyba nic nie padło
weterynarz rano i wieczór , wymyślali cuda
w końcu mówie może od zboża bo kilka dni kupne daje ?
poklęczeli w zbożu owąchali się i mówią że to nie możliwe nawet próbki paszy wzięli , gdziś tą pasze wstępnie pobadali coś tam mikotoksyn znależli ale dalej mówili że nie od paszy
podczs gdy badali ja pasze wybrał z paśników i dałem innej i się uspokoiło
ale jak w tej paszy nic nie znależli to wsypałem z powrotem i problem powrócił i ją wywaliłem i spoko
ześrutowałem i dałem świniom ,za 3 dni cuda ; biegunki wymioty prosiąt tuczników chyba nic nie padło
weterynarz rano i wieczór , wymyślali cuda
w końcu mówie może od zboża bo kilka dni kupne daje ?
poklęczeli w zbożu owąchali się i mówią że to nie możliwe nawet próbki paszy wzięli , gdziś tą pasze wstępnie pobadali coś tam mikotoksyn znależli ale dalej mówili że nie od paszy
podczs gdy badali ja pasze wybrał z paśników i dałem innej i się uspokoiło
ale jak w tej paszy nic nie znależli to wsypałem z powrotem i problem powrócił i ją wywaliłem i spoko
-
- Posty: 468
- Rejestracja: sobota 07 lis 2009, 12:46
- Lokalizacja: wielkopolska
-
- Posty: 875
- Rejestracja: czwartek 31 maja 2007, 09:40
- Lokalizacja: Wlkp
Trochę nie ten temat ale do takich analiz polecam stronkę
http://www.ochronaroslin.agro.pl/
http://www.ochronaroslin.agro.pl/
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska
Prosze o pomoc
- czy świni z wysypką charakterystyczną dla PNDS mozna jakoś pomóc? w przeszłości próbowałem z rapidexonem i szotapenem ale nieskutkowało i nastepowało powolne charłacznienie i zgon.
- czy po zaszczepieniu warchlaków rzeciw różycy nalezy odczekac z podaniem doksycykliny czy nastepnego dnia mozna juz puszczac?
- czy świni z wysypką charakterystyczną dla PNDS mozna jakoś pomóc? w przeszłości próbowałem z rapidexonem i szotapenem ale nieskutkowało i nastepowało powolne charłacznienie i zgon.
- czy po zaszczepieniu warchlaków rzeciw różycy nalezy odczekac z podaniem doksycykliny czy nastepnego dnia mozna juz puszczac?
- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
jesli jest szczepionka martwa to mozesz szczepic pod osloną antybiotykuDon pisze:Prosze o pomoc
- czy świni z wysypką charakterystyczną dla PNDS mozna jakoś pomóc? w przeszłości próbowałem z rapidexonem i szotapenem ale nieskutkowało i nastepowało powolne charłacznienie i zgon.
- czy po zaszczepieniu warchlaków rzeciw różycy nalezy odczekac z podaniem doksycykliny czy nastepnego dnia mozna juz puszczac?
-
- Posty: 5786
- Rejestracja: sobota 09 kwie 2011, 19:50
- Lokalizacja: Malopolska