FORUM
Panowie, co na kaca?
-
- Posty: 525
- Rejestracja: niedziela 31 sie 2008, 20:42
- Lokalizacja: Biała Podlaska
-
- Posty: 525
- Rejestracja: niedziela 31 sie 2008, 20:42
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Buntownik, żebyś tylko tak nie dyskutował...:
Nocą otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż.
Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę.
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
- Kto pijany *urwa? - drze sie mąż - Jak *urwa pijany?!
Albo jeszcze lepiej..:
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy czym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...
Nocą otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż.
Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę.
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
- Kto pijany *urwa? - drze sie mąż - Jak *urwa pijany?!
Albo jeszcze lepiej..:
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy czym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...
-
- Posty: 525
- Rejestracja: niedziela 31 sie 2008, 20:42
- Lokalizacja: Biała Podlaska
-
- Posty: 525
- Rejestracja: niedziela 31 sie 2008, 20:42
- Lokalizacja: Biała Podlaska
-
- Posty: 2836
- Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
- Lokalizacja: lubelskie
Ja raz za młodszych kawalerskich lat poszedłem na dożynki do znajomego, bo ojciec nie chciał, bo mowił, że nie ma formy do picia. A ze tam same stare konie były, to mnie spili elkegancko. A na drugi dzień wywózka gnojowicy z chlewni. Ojciec jeżdził, ja wąż podpinalem i ogólnie opróżnianiem zbiorników się zajmowałem. Bardzo fajna praca, szczególnie na kacu. Polecam każdemu, bardzo orzeźwia.. 

- Muchozolali
- Posty: 3339
- Rejestracja: poniedziałek 28 maja 2007, 22:17
-
- Posty: 525
- Rejestracja: niedziela 31 sie 2008, 20:42
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Re: Panowie, co na kaca?
poratujta!
Re: Panowie, co na kaca?
Przyjdź do mnie na poprawiny



Re: Panowie, co na kaca?
Ja dopiero dziś odżyłem...
-
- Posty: 279
- Rejestracja: niedziela 14 cze 2009, 20:26
Re: Panowie, co na kaca?
Panowie, do chlewów i widełki w dłoń a zaraz Wam przejdzie 
A na rozruszanie - może nie zbyt ambitnie, ale gdy boli głowa, to wszelkie wymagające teksty są zbyt męczące
http://www.youtube.com/watch?v=oilfHIonL7o

A na rozruszanie - może nie zbyt ambitnie, ale gdy boli głowa, to wszelkie wymagające teksty są zbyt męczące

http://www.youtube.com/watch?v=oilfHIonL7o
-
- Posty: 2836
- Rejestracja: wtorek 03 lis 2009, 20:15
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Panowie, co na kaca?
Dzisiaj klinujemy, ale jutro ?? trzeba robić
Re: Panowie, co na kaca?
Jak dobrze zaklinujesz, to jutro będziesz robił... ale pod siebie:D