FORUM
Ceny Trzody
masz racje kb , widzisz my to wiemy bez wybitnych studiów na ekonomice więc strasznie mnie irytują ludzie zajmujący sie prognozami na rynku mięsa. Jedynym pocieszeniem jest fakt ze kupie sobie tanie prosięta do tego mam kilka loch które na dniach mają sie prosić zboże w magazynach leży więc latem sie odbije. Powodzenia ... jakoś to zawsze było wiec może teraz też sie uda...
BZDURA!! W ZAKLADACH MIESNYCH SĄ PELNE MAGAZYNY MIESA A SWIN DO OPORU JEZELI NIERUSZY EKSPORT LUB NIEWSTRZYMA SIE IMPORT GOTOWYCH I ODKOSTNIONYCH ELEMENTOW TO NARAZIE NIC SIE NIEZMIENI MOZE BYC TYLKO GORZEJ I TO MOZE POTRWAC JESZCZE KILKA MIESIECY. A LEPPER MOWI O SKUPIE INTERWENCYJNYM TYLKO PO TO ZEBY OSTUDZIC NERWY HODOWCOW LECZ TO BZDURY SA BO NIC ON NIE ZROBI LEPIEJ NIECH JEDZIE DO ROSJI I ZALATWI ZBYT ZAMIAST NAM OPOWIADAC BAJKI<br>CENY ZBOZA IDA W GORE I BRAKUJE BO ROLNICY NIECHCĄ SPRZEDAWAC A OTREBY PSZENNE JUZ PO 620 /T I NIEMA<br><br>
SZCZYPIOREKU MASZ RACJE I JA JESZCZE COS DOPOWIEM , ZE TEN DOBRY NIBY LEPPER SPRZEDAL ZBOZE Z ZAPASÓW NIEMCA W ZNIWA ABY OPROZNIC MAGAZYNY<br> A CO DO CEN TRZODY TO CENA TRZODY BYŁA W UNI NAWYZSZA W 2006 ROKU OD 5 LAT TAK WIEC SAMI ODPOWIEDZICIE SOBIE MILI GOSCIE CO STANIE SIE Z CENAMI TRZODY SKORO W BYLEJ 15 UNI JEST MIESA BARDZO DUZO GDZIE SPRZEDADZA ?<br>A NIE JEST PRAWDA ZE SWINIE SA NAJTANISZE W POLSCE BO W DANI SA TANISZE I ZARAZ STOJI FRANCJA Z NISKA CENA <br>JA UWAZAM ZE SPADEK JEST NIE UNIKNIONY <br>A OTREBY JUZ SA NAWET 710 ZL <br>A NIEWIADOMO ILE SBOZA PRZETRZYMA ZIME BO MGA BYC MROZY I WTEDY CO ZASIEWAMI ILE BEDZIE KOSZTOWAL MATERIAL SIEWNY <br>A STRACH POMYSLEC <br>POZDRAWIAM
-
Niech mi ktoś wytłum
Panowie hodowcy żeby otrzymać dziś 3,7 trzeba było się prędzej do tego przygotować. Na wysokość ceny wpływa przede wszystkim jakoś i ilość. Na jakość każdy pracuje sam , lecz nad ilością ,jeżeli nie ma możliwości zwiększenia stada szukamy kolegów .Coś na zasadzie nieformalnej grupy, im więksi tym lepsi, im mniej osób tym lepiej, wtedy łatwiej się dogadać. Oczywiście że bardzo łatwo to osiągnąć w samym tuczu, dużo gorzej w cyklu zamkniętym ale idzie się dogadać. Jednakowa genetyka , jednakowe żywienie i mamy tucznika fermowego który kosztuje o 50gr więcej od chłopskiego. Kto tego nie zrozumie to przy cenie 3.2 na dziś dni jego są policzone ,bo rzeźnie będą powoli wypijały z niego krew aż do ostatniej kropli. Chyba że jest to czyjeś hobby, to wtedy psuje cenę nam na rynku. Jestem z dolnośląskiego
To co pisałem to moja 17 to letnia droga z trzodą , zaczynałem od zera ( karmiłem pkrzywą ) i robiłem tak dokładnie jak pisałem i dlatego że osiągnąłem sukces mogę dziś podzielić się moim doświadczeniem jeżeli ktoś sobie tego życzy . Obecnie mam stado liczące pare setek macior pic w cyklu zamkniętym, mam więc ilość i jakość, czyli argumenty do wysokiej ceny.
masz argumenty DOG,R do wszystkiego chciałbym widziec twoje stato a moze ty jestes zakladem miesnym lub przedstawicielem firmy DUDA i reklamujesz aby rolnicy chodowali swinki !!<br>a ty mial co kupowac i poniskiej cenie <br>jezeli masz to stado zapros nasz i pokaz bedziemy ci wdzieczni <br>pozdrawiam
Myślę ż powiedziałem o sobie dość dużo, w temacie negocjacji ceny mam duże doświadczenie. Uważam , może się powtarzam ale musimy się bardziej postarać negocjować wyższe ceny, poprzez ilość , bo mówię do tych którzy mają jakość o jakiej pisałem prędzej. Wystarczy zadzwonić do większych zakładów mięsnych typu duda salus kabanos morliny sokołów itd. i negocjować cenę na poziomie 3,7 przy jakości ponad 55 % i ilości 2x 200 w miesiącu. Tylko te duże zakłady są zainteresowane taką współpracą , myślę że będą już dziś mocno zainteresowane ponieważ jak my wiedzą że po górce przyjdzie dołek i jest do niego coraz bliżej. W mojej miejscowości jest rzeźnia lokalna ktra kroi chłopów po 2,9 ale ci hodowcy ze swoimi ilościami i jakością są bezradni.
Dog.r opisał rzetelnie sytuację panującą na naszym rynku. Jeżeli nic się nie zmieni to tylko ci którzy zapewnią cykliczne dostawy całosamochodowe tj te magiczne 200 szt. dostaną porządną cenę.<br>Reszta skazana na pośredników, spędy itp. będzie szarpała się pomiędzy jedną górką a drugą. Duży zakład mięsny musi mieć zapewniony surowiec na cały rok i dlatego dużym daje więcej. Małych goli do gołej skóry nie dbając o to czy przeżyją. Potentaci przemysłu mięsnego doskonale to wykorzystują, a cała reszta rynku lokalnego ( małe masarnie, ubojnie itp) mogą się tylko przystosowywać do panujących cen. Polskie rolnictwo zmierza cały czas w kierunku koncentracji i specjalizacji produkcji. Podejrzewam, że z trzodą będzie tak samo jak z drobiem i bydłem. Pytanie tylko co ma robić reszta rolników, którzy się nie załapią.