FORUM
Świerzb u świni, czy mozna wykonać ubój
Świerzb u świni, czy mozna wykonać ubój
Witam, mam pewne pytanie. Mianowicie zostawiłem sobie tucznika, którego chcę przeznaczyć na ubój gospodarczy.. jednak dzisiaj zauważyłem, że został zainfekowany swierzbowcem.. najwięcej śladów w postaci czerwonych krost jest na uszach i głowie jednak dają się zauważyć na całym ciele. Nie jest ich dużo ale są, pozatym świerzb musiał zaatakować dość niedawno bo gdy ją zostawiałem to było jakieś 2 tyg temu to była czysta. Z tąd moje pytanie czy mogę taką świnkę ubić czy będzie to miało wpływ na mięso i wyroby czy lepiej zaczekać i ją podleczyć przed ubojem. Jeżeli leczyc to jednocześnie jaki preparat polecacie który by miał jednoczesnie jak najkrotszy okres karencji. Dziekuje za odpowiedzi i pozdrawiam.
-
- Posty: 127
- Rejestracja: niedziela 23 maja 2010, 14:14
- Lokalizacja: Wielkopolska
a może to różyca jeśli nie świerzb????
o czym mogą świadczyć czerwone krosty lub plamy
o tej porze to dość możliwe
PS:
czy ktoś miał z państwa do czynienia z bezobjawową różycą
tzn że 4 szt z gosp na xxx jest chorych na różycę a reszta zdrowa????
bo chcą zakłady mięsne chcą mi to wmówić???? po tym jak odstawiłem
zdrową trzodę przez 5 ludzi widzianą a okazało się ze 40% jest chorych z tej samej partii
ja widzę w swojej chlewni to wszystkie mam białe i nie padają
nawet te co odstawiłem były takie same????
czy świniak może się sam wyleczyć???? jeśli gospodarz nic o tym nie widział???
a może ZM coś kręcą????
pozdrawiam
o czym mogą świadczyć czerwone krosty lub plamy
o tej porze to dość możliwe
PS:
czy ktoś miał z państwa do czynienia z bezobjawową różycą
tzn że 4 szt z gosp na xxx jest chorych na różycę a reszta zdrowa????
bo chcą zakłady mięsne chcą mi to wmówić???? po tym jak odstawiłem
zdrową trzodę przez 5 ludzi widzianą a okazało się ze 40% jest chorych z tej samej partii
ja widzę w swojej chlewni to wszystkie mam białe i nie padają
nawet te co odstawiłem były takie same????
czy świniak może się sam wyleczyć???? jeśli gospodarz nic o tym nie widział???
a może ZM coś kręcą????
pozdrawiam
-
- Posty: 127
- Rejestracja: niedziela 23 maja 2010, 14:14
- Lokalizacja: Wielkopolska
-
- Posty: 127
- Rejestracja: niedziela 23 maja 2010, 14:14
- Lokalizacja: Wielkopolska
trzeba wiedzieć ze włoskowiec różycy fizjologicznie występuje w migdałkach oraz kryptach jelitowych i w pewnych sytuacjach(stres,wysoka temp.,długi transport) dochodzi do przełamania naturalnych barier i wywołania choroby.zdarza się czasami ze przed ubojem nie widać żadnych objawów,dopiero po wyjęciu z oparzalnika wyskakują plamy na skórze,a wtedy taka tusza podlega konfiskacie i utylizacji.chociaż uważam i tak robimy u nas że rolnik sam może zobaczyc taką sztukę, ewentualnie dostać potwierdzenie od lekarza wet na piśmie,informacja telefoniczna od ZM może być mało wiarygodna