1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
biopoint1200
004 AG-PROJEKT 2025-04a

Biegunki prosiąt, warchlaków i tuczników – przyczyny i zwalczanie 06/2011

Zygmunt Pejsak

Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach

 

 

Biegunki prosiąt, warchlaków i tuczników – przyczyny i zwalczanie

Część II. Kolibakterioza okresu okołoodsadzeniowego

oraz choroba obrzękowa

 

Jak wspomniano w poprzedniej części pracy, powstałe w wyniku naturalnego lub czynnego uodpornienia prośnych loch przeciwciała swoiste chronią prosięta przed kolibakteriozą do około 3 tygodnia życia. Termin ten jest niezupełnie ścisły, bowiem zależy od ilości przeciwciał znajdujących się w siarze oraz od ilości siary i terminu jej pobrania przez noworodki. Oznacza to, że niektóre prosięta chronione są nieco dłużej, inne zaś krócej.

 

Powstająca w około trzecim tygodniu życia „przerwa immunologiczna” jest istotnym czynnikiem wspomagającym uwidocznienie się kolibakteriozy tzw. II okresu, tzn. kolibakteriozy prosiąt 2-3 tygodniowych. Hodowcy zdający sobie sprawę z istnienia tzw. „przerwy immunologicznej” tzn. stanu, w którym dochodzi do zaniku przeciwciał matczynych – zaś poziom przeciwciał swoistych – czynnych – wytworzonych przez układ odpornościowy prosiąt – jest bardzo niski, chronią te zwierzęta przed wszelkiego rodzaju niekorzystnymi wpływami środowiska. Przede wszystkim należy pamiętać, że omawiany okres życia jest wyjątkowo niekorzystny do odsadzania prosiąt od matek.

 

Drugim ważnym czynnikiem, powodującym ujawnienie się biegunki w tym okresie życia, są błędy żywieniowe. W żadnym razie nie należy w tym czasie rozpoczynać dokarmiania prosiąt przy pomocy mieszanek pełnowartościowych czy też innych rodzajów pasz. Proces dokarmiania paszą stałą rozpoczynać należy nie później niż w 14 dniu życia świń. W takim przypadku w momencie spadku mleczności loch (około 3-4 tydzień po porodzie), a tym samym zwiększonego zapotrzebowania prosiąt na obce białko, ich układ trawienny będzie już w pewnym stopniu zaadoptowany do jego trawienia. Od pierwszych dni życia prosię winno mieć dostęp do czystej i ostałej wody do picia. Brak dostępu do wody w omawianym okresie powoduje, że prosięta starają się korzystać z wody zalegającej w zagłębieniach kojca. Pobrany w ten sposób płyn zakażony jest różnego rodzaju florą bakteryjną, w tym m.in. patogennymi pałeczkami okrężnicy – co usposabia do wystąpienia kolibakteriozy II okresu. Instalowanie poideł, najlepiej smoczkowych, uznać należy za jeden z istotnych elementów ochrony prosiąt przed zachorowaniami na omawianą chorobę.

 

 

 

 

 

Dezynfekcja systemu wodnego 06/2011

lek. wet. Krzysztof Sieradzki MBA

specjalista prewencji weterynaryjnej i higieny pasz

specjalista chorób trzody chlewnej

 

 

Dezynfekcja systemu wodnego

 

 

Zapewnienie czystości wewnątrz rur dostarczających wodę jest koniecznym czynnikiem zapewniającym zdrowie zwierząt i skuteczność terapii

 

 

 

W trakcie eksploatacji systemu dostarczającego wodę zwierzętom dochodzi do jego zanieczyszczenia kamieniem i porastaniem biofilmem. Stan taki utrudnia efektywność stosowania leków oraz może stanowić zagrożenie dla zdrowia zwierząt. Dbałość o stan sanitarny systemu wodnego poprzez jego regularne odkamienianie i dezynfekcję zapewnia dobre warunki zdrowotne zwierzętom i jest koniecznym czynnikiem efektywności stosowania leków w wodzie.

 

 

 

Podawanie leków w wodzie stało się bardzo popularne. Dzieje się tak z powodu wygody, a może z powodu restrykcyjnego prawa paszowego utrudniającego w zasadzie podawanie leków w paszach. Po pewnym czasie stosowania leków w wodzie często dochodzimy do wniosku, że ich działanie przestaje być tak efektywne jak niegdyś. Zastanawiamy się, czy to lekarz dobrał źle lek, dawkę, a może nastąpiło jakieś uodpornienie bakterii? Bywa i tak, choć najczęściej nie bierzemy pod uwagę najprostszych przyczyn. Jedną z podstawowych przyczyn pogorszenia efektywności leczenia może być, normalne w zwykłych warunkach, zanieczyszczenie systemu wodnego.

 

Przez system wodny do poideł, z których piją zwierzęta, podawana jest woda. Woda jest różnej jakości. Oczywiste jest, że zawiera pewne ilości soli mineralnych, w tym związków wapnia czy żelaza. Osadzają się one wewnątrz rur, tworząc osad, który popularnie nazywany kamieniem. Narastając wewnątrz, zmniejszają powoli światło rur, co jest także nieobojętne dla podawanych leków, na przykład wchłanianie antybiotyków z grupy tetracyklin znacznie się obniża w obecności wapnia. Długotrwałe pozostawianie roztworu antybiotyku w obecności soli mineralnych może spowodować ich unieczynnienie.

 

Kamień nadaje, pierwotnie gładkiej powierzchni wewnętrznej rur, szorstkiego charakteru. Na tej chropowatej powierzchni o wiele łatwiej zasiedlić się różnym mikroorganizmom. Szczególnie łatwo się to dzieje, gdy stosowane są antybiotyki podawane przez system wodny wraz z wodą do picia. Antybiotyk bowiem hamuje rozwój bakterii lub nawet zabija je. Daje to doskonałą szansę na wzrastanie grzybów, które, mając wiele swobody, namnażają się z wielką łatwością. Po pewnym jednak czasie antybiotyk przestaje być stosowany. Wraz z wodą wpływają do rur różne bakterie i tu, mając wspaniałą pożywkę w postaci grzybów mogą, tym razem one, rozwijać się. Potem znów podamy antybiotyk, który zabije bakterie. Na tej materii biologicznej wzrosną wspaniale grzyby. A gdy znów zaprzestaniemy podawać antybiotyk, dajemy szansę kolejnym szczepom bakterii. I tak w kółko. Równocześnie cały czas osadza się kamień.

 

W rurze więc, wbrew pozorom, może wspaniale kwitnąć „życie wewnętrzne”. Światło rur się zmniejsza, pojawiają się śluzowe „farfocle”. Fachowo można je nazwać biofilmem tworzącym polisacharydową powłokę systemu wodnego. Im większa jest ilość mikroorganizmów w świetle rury, tym więcej antybiotyku zostanie zużytego do walki drobnoustrojami już po drodze, zanim dojdzie do poidła i świni. Możemy więc być świadkami dezaktywacji antybiotyku w systemie wodnym. I nie lekarz winien, nie antybiotyk nie zjadliwe bakterie, tylko „życie wewnętrzne rur”.

 

Wydaje się oczywistym, że walcząc z negatywnym dla nas zjawiskiem opisanym powyżej, należy skupić się na usuwaniu kamienia oraz osuwaniu biofilmu.

 

 

W celu przeprowadzenia dezynfekcji wody i systemu wodnego mamy do dyspozycji kilka technik. Do podstawowych zaliczmy chlorowanie, ozonowanie, natlenianie wody i zakwaszanie.

Biotechnologiczne metody doskonalenia rozrodu świń 06/2011

Marek Gasiński

SAN-VIT GNIEZNO

 

Biotechnologiczne metody doskonalenia rozrodu świń

 

 

Biotechnologiczne metody kierowania rozrodem trzody chlewnej znalazły powszechne zastosowanie w praktyce hodowlanej już przed wieloma laty. Trudno wyobrazić sobie dzisiaj sterowanie i zarządzanie procesami rozrodczymi świń bez inseminacji, metod stymulacji samic i synchronizacji rui, wczesnej diagnostyki ciąży, także sporadycznie stosowanej synchronizacji oraz indukcji porodów czy badania przydatności rozpłodowej knurów.

 

Właściwe wykorzystanie wspomnianych metod, przy jednoczesnym zagwarantowaniu zwierzętom prawidłowego przebiegu wszystkich procesów fizjologicznych, poprzez odpowiednie żywienie, dobrą pielęgnację oraz zapewnienie warunków środowiskowych zgodnych z wymaganiami dobrostanu hodowanych zwierząt, jest podstawą uzyskiwania optymalnych wyników produkcyjnych.

 

Prawidłowo, z dużą znajomością tematu, stosowane biotechnologiczne metody rozrodu pozwalają optymalizować uzyskiwane wyniki, i co za tym idzie, maksymalizować uzyskiwane dochody. Ponadto pozwalają w znacznym stopniu ograniczyć a w przyszłości również całkowicie wyeliminować podawanie hormonów oraz egzogennych feromonów.

 

Stosowane obecnie, mniej lub bardziej powszechne, metody biotechnologiczne to:

 

– pobieranie nasienia, pobieranie oocytów i pobieranie zarodków,

 – konserwacja nasienia płynnego,

  – mrożenie nasienia,

 – seksowanie nasienia, konserwacja oocytów i zapładnianie oocytów in vitro,

 – konserwacja i witryfikacja zarodków,

 – unasienianie pozaszyjkowe, doszyjkowe i głębokie,

 

– unasienianie metodą „wolne ręce”,

 – całokształt postępowania hodowcy w aspekcie przygotowania loszek do rozrodu, tzw. „edukacji seksualnej loszek”,

 – chirurgiczne i niechirurgiczne przenoszenie zarodków.

 

Trwające od wielu lat prace w zakresie konserwacji nasienia płynnego (głównie w aspekcie lepszego wykorzystania długoterminowych rozcieńczalników) mają na celu opracowanie optymalnego rozwiązania i późniejszego zastosowania wyników tych doświadczeń w praktyce hodowlanej. Mają one zagwarantować wydatne ograniczenie kosztów pozyskiwania i produkcji (także transportu ze stacji knurów do ferm) nasienia knurów.

 

W zakresie konserwacji nasienia poprzez mrożenie czynione są kolejne próby i osiągane są dalsze postępy (również w naszym kraju). Jednak na powszechne zastosowanie tej metody trzeba będzie chyba jeszcze trochę poczekać. Poważnymi przeszkodami są nadal zmiany strukturalne i funkcjonalne plemników po ich rozmrożeniu. Jakość zarodków pochodzących z unasieniania nasieniem rozmrożonym jest gorsza od zarodków uzyskiwanych metodami tradycyjnymi. Powoduje to znaczne opóźnienie pierwszych etapów ich rozwoju.

 

Z dostępnej literatury wynika, że zastosowanie nasienia mrożonego w porównaniu z nasieniem świeżym powoduje obniżenie plenności o ok. 10 do 20%, tym samym uzyskuje się o 1 do 2 prosiąt mniej. Poprawienie tych rezultatów jest możliwe w pewnym stopniu również poprzez zmianę metody unasieniania loch nasieniem mrożonym – zmieniając technikę unasieniania z tzw. tradycyjnego na inseminację pozaszyjkową lub głęboką. Jednak na obecnym etapie doświadczeń obie te metody zwiększają koszty unasienia, nie poprawiając istotnie wyników w rozrodzie.

 

 

 

Wieprzowina z owocowym akcentem 07/2011

Romana Chojnacka

Studium Wiejskiego Gospodarstwa Domowego

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

 

Wieprzowina z owocowym akcentem

 

Lato to czas dojrzewania owoców. W lipcu na krzakach i straganach czerwienią się truskawki oraz porzeczki. Wyglądają tak pięknie, że aż „ślinka leci”. Spróbujmy wzbogacić smak mięsa łącząc je z owocami sezonowymi.

 

Tym razem zamieszczamy przepisy na dania będące przykładem na to, że wieprzowinę można idealnie połączyć ze świeżymi owocami komponując tym samym dania zdrowsze, lżejsze i bardziej aromatyczne.

 

Bitki z truskawkami

 

Składniki: 60 dag schabu bez kości, sól, pieprz, 2 łyżki mąki, 40 dag truskawek, 3 łyżeczki cukru pudru, ¼ szklanki octu balsamicznego, szczypta startej gałki muszkatołowej, ¼ szklanki bulionu (może być z kostki), oliwa z oliwek do smażenia, roszponka skropiona oliwą do dekoracji

 

Wypłukane truskawki osączamy, usuwamy szypułki, kroimy na połówki (większe okazy na ćwiartki), zalewamy octem balsamicznym wymieszanym z cukrem pudrem i szczyptą gałki muszkatołowej. Odstawiamy na 15 minut.

 

Umyte i osuszone mięso kroimy na dość grube plastry, delikatnie rozbijamy, oprószamy solą, pieprzem i mąką.

 

Na głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, układamy bitki i obsmażamy przez kilka minut z każdej strony. Zmniejszamy płomień, podlewamy bulionem, dodajemy ¼ ilości truskawek i dusimy do miękkości.

 

Gdy mięso będzie miękkie dodajemy pozostałe truskawki z sosem balsamicznym, przykrywamy, całość jeszcze przez chwilę ogrzewamy na małym płomieniu.

 

 

 

Podajemy z roszponką lub inną sałatą skropioną oliwą oraz ryżem ugotowanym na sypko.

 

Polędwiczki wieprzowe z porzeczkami

 

Składniki: 2 polędwiczki wieprzowe (ok. 60 dag), 30 dag czerwonych porzeczek, sok wyciśnięty z dużej pomarańczy, łyżeczka mąki ziemniaczanej, sól, pieprz, oliwa z oliwek do smażenia, listki bazylii do dekoracji

 

· Opłukane i osuszone polędwiczki kroimy na grube plastry, rozgniatamy dłonią, oprószamy solą i pieprzem. Porzeczki płuczemy, kilka gałązek odkładamy, resztę obieramy z szypułek, rozgniatamy i przecieramy przez sito.

 

· Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, układamy plastry mięsa, rumienimy z obu stron, zmniejszamy płomień, podlewamy 2 łyżkami wody i dusimy po przykryciem przez około 10 minut. Miękkie mięso wykładamy na ogrzany półmisek, przykrywamy folią i trzymamy w cieple.

 

· Do sosu z duszenia mięsa dodajemy przetarte porzeczki, przez chwilę gotujemy. Dodajemy sok z pomarańczy rozrobiony z mąką i mieszając zagotowujemy. Powstały sos, gdy trzeba, doprawiamy solą i pieprzem, ewentualnie lekko dosładzamy.

 

Podajemy polędwiczki polane aromatycznym sosem, udekorowane gałązkami porzeczek i listkami bazylii.

 

Warto wiedzieć:

 

 

Porzeczki czerwone i truskawki mają sporo witaminy C. Ponadto zawierają ważne witaminy z grupy B (B1, B2, B3, B 5, B6) oraz kwas foliowy. Poza tym są w nich wszystkie makro i mikroelementy, a przede wszystkim: żelazo, wapń, potas, fosfor, magnez, sporo manganu, cynku, miedzi i selenu. Dzięki obecności enzymów spalających tłuszcz oraz bromeliny rozkładającej białka przygotowują nasz organizm do szybkiego trawienia. Ponadto bromelina jest pomocna w rozpuszczaniu skrzepów krwi i przydatna w leczeniu choroby wieńcowej. Uważa się także, że owoce te mają właściwości bakteriobójcze (zawierają fitoncydy), potrafią wzmacniać wątrobę i oczyszczać przewód pokarmowy. Polecane są w przypadku biegunki, niedokrwistości, krzywicy, krwotoków, żółtaczki, schorzeń reumatycznych, zapaleniu dróg moczowych, kamicy nerkowej i żółciowej, w zaburzeniach przemiany mineralnej, przy krwawieniu dziąseł oraz leczeniu szkorbutu. Zawierają też antocyjany, które są doskonałymi przeciwutleniaczami.

Biegunki prosiąt ssących, warchlaków i tuczników. 07/2011

Zygmunt Pejsak

Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach

 

 

Biegunki prosiąt ssących, warchlaków i tuczników.

Część III. Biegunki warchlaków i tuczników –

rozrostowe zapalenie jelit

 

 

 

Pojęcie to dotyczy następujących jednostek chorobowych: rozrostowego zapalenia jelit, dyzenterii, spirochetozy jelitowej, salmonelozy i włosogłówczycy. Szczególne znaczenie gospodarcze ma powszechnie występujące rozrostowe zapalenie jelit oraz coraz częściej pojawiające się dyzenteria i salmoneloza.

 

Rozrostowe zapalenie jelit

 

Rozrostowe zapalenie jelit (proliferative enteropathy, PE), określane również jako zapalenie jelita biodrowego (ileitis), jest chorobą warchlaków i tuczników o dużym znaczeniu gospodarczym, stwierdzaną coraz powszechniej na całym świecie. Choroba charakteryzuje się rozrostowym zapalenie błony śluzowej, zwłaszcza jelita biodrowego, zmiany te mogą też wystąpić w jelicie czczym, ślepym i początkowych odcinkach okrężnicy..

 

Czynnikiem etiologicznym jest Lawsonia intracellularis – bakteria, która w przeciwieństwie do większości innych bakterii rosnących na pożywkach sztucznych, płynnych i stałych, rozmnaża się wyłącznie wewnątrz komórek eukariotycznych, zwłaszcza w cytoplazmie komórek nabłonka jelit.

 

Jak wynika z najnowszych danych pierwszymi miejscami infekcji jest jelito czcze i biodrowe. W kolejności, w następstwie stałego z tych odcinków siewstwa, do około 29 dnia po infekcji zakażeniu ulega jelito ślepe, okrężnica i jelito proste. W konsekwencji przeciwciała swoiste pojawiają się w surowicy krwi około 15 dnia po zakażeniu i wykrywalne są do około miesiąca po wniknięciu drobnoustroju do organizmu. Miejscowa odporność humoralna wydaje się być bardziej krótkotrwała niż systemowa odporność humoralna i odporność komórkowa.

 

Choroba przebiega wśród objawów biegunki, wychudzenia i ogólnego osłabienia, pomimo właściwego żywienia i odpowiedniej pielęgnacji. Obecnie wyróżnia się dwie kliniczne postacie PE – chroniczną, występującą przede wszystkim u świń między 14 a 20 tygodniem życia oraz ostrą, obserwowaną u tuczników osiągających wagę rzeźną. W ramach postaci chronicznej wyróżnia się ponadto martwicowe zapalenie jelit (necrotising enteritis – NE) oraz odcinkowe zapalenie jelita czczego (regional ileitis – RE). Śmiertelność zwierząt z objawami PE waha się w granicach od kilku do kilkunastu procent. Efektem adenomatozy jest przede wszystkim zahamowanie przyrostów masy ciała (m.c.) oraz pogorszenie współczynnika wykorzystania paszy. 

 

W chwili obecnej w kraju PE stała się ważnym ekonomicznym problemem w hodowli świń. Choroba występuje zarówno w chlewniach o wysokim poziomie higieny świń jak w chlewniach zaniedbanych. Uporczywe biegunki, zahamowanie przyrostów m.c., pogorszenie współczynnika zużycia paszy, zróżnicowanie wagowe warchlaków i tuczników, determinują zmniejszenie opłacalności produkcji trzody w gospodarstwach dotkniętych tą chorobą.

 

Pojawienie się PE związane jest z wprowadzeniem do stada niezakażonego zwierząt będących nosicielami L. intracellularis. Wystąpieniu choroby sprzyjają czynniki stresowe takie jak: transport, zmiana żywienia i środowiska. Wskazuje to również na możliwość endogennego źródła choroby czyli ujawnienie się bezobjawowego nosicielstwa zarazka. Infekcja szerzy się przez kontakt z kałem. Świnie w wieku 8-16 tygodni stanowią źródło zakażenia środowiska. Siewstwo bakterii wraz z kałem stwierdza się po 7 dniach od infekcji. Utrzymuje się ono około 2 tygodnie. W warunkach terenowych do zakażenia dochodzi najczęściej za pośrednictwem sprzętu i urządzeń do karmienia zwierząt oraz przez nawóz.

 

 

 

 

 

350x470_baner_dsm-firmenich
350x470_baner_dsm-firmenich



biopoint1200
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_pig_at
template (2)
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.