Strona 1 z 1

Kulawizna świń, leczenie.

: sobota 10 wrz 2016, 16:32
autor: Emil144
Witam. Mam pytanie do specjalistów w dziedzinie trzody chlewnej. Jak sobie radzicie z kulawizną w chlewni ?
Zdarzają się u mnie czasami kulejące warchlaki o masie 30 -40kg, mają opuchnięte sparaliżowane kończyny,niekiedy nie mogą się już podnieść .
Który antybiotyk najlepszy na schorzenia takiego typu ? Amoksycyklina ? Cobaktan+Dexametazon? a może oxytetracyklina +tiamulina ?

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: niedziela 11 wrz 2016, 01:34
autor: Falco
A sama tiamulina nie wystarcza?

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: środa 21 gru 2016, 22:47
autor: waldek66
do każdego zabiegu używaj antybiotyku np.longamox,szotapen

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: środa 21 gru 2016, 23:29
autor: mytotoksyna1
waldek66 pisze:do każdego zabiegu używaj antybiotyku np.longamox,szotapen
..idzta tą drogą , idzta dalej to wylądujeta na łożu w szpitalu .

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: czwartek 29 gru 2016, 06:34
autor: marcin1115
spróbuj penject + dexaject przez 3 dni a potem 2 razy rapidexon z jednodniową przerwą.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: czwartek 29 gru 2016, 11:25
autor: marcin1115
przepraszam za pomyłkę!!!
poprawne podanie:
penject + rapidexon przez 3 dni
vetrimoxin na koniec 2 razy co drugi dzien.
u mnie działa!!!

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: niedziela 08 sty 2017, 20:36
autor: andre
Mi przytrafiły sie 4 prosięta po odsadzeniu (2 tyg. po) i z dnia na dzień przestały chodzić na tylne nogi, poprostu je za sobą ciągną. Żadnych opuchlizn ,stawy w porządku ,dostały biovetalgin +shotapen i nic nie działa . Sam nie wiem co to jest ,nie wykluczam też może podłoża genetycznego ,co o tym sądzicie?

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: wtorek 10 sty 2017, 13:25
autor: danielski813
Na takie przypadki polecam jak najszybszy zastrzyk zelazem od 1.5 do 3kg prosto w łeb czym szybciej tym mniej dziadostwa rozsieją.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: wtorek 10 sty 2017, 15:31
autor: Falco
andre pisze:Mi przytrafiły sie 4 prosięta po odsadzeniu (2 tyg. po) i z dnia na dzień przestały chodzić na tylne nogi, poprostu je za sobą ciągną. Żadnych opuchlizn ,stawy w porządku ,dostały biovetalgin +shotapen i nic nie działa . Sam nie wiem co to jest ,nie wykluczam też może podłoża genetycznego ,co o tym sądzicie?
A czym je żywisz? Spróbuj podać wapń
ps a nogi są wygięte w tył czy pod brzuch?

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: czwartek 12 sty 2017, 12:03
autor: mytotoksyna1
andre pisze:Mi przytrafiły sie 4 prosięta po odsadzeniu (2 tyg. po) i z dnia na dzień przestały chodzić na tylne nogi, poprostu je za sobą ciągną. Żadnych opuchlizn ,stawy w porządku ,dostały biovetalgin +shotapen i nic nie działa . Sam nie wiem co to jest ,nie wykluczam też może podłoża genetycznego ,co o tym sądzicie?


Pewnie kombinują , symulują(chorobę) ,bo na emeryturkę ,albo rentę chcą pójść.
..te pare groszy co miesiąc piechotą nie chodzi . :D :wink:

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: czwartek 12 sty 2017, 20:59
autor: andre
nogi są wygięte w tył po prostu je za sobą ciągną :cry:

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: czwartek 12 sty 2017, 22:28
autor: beniu33
Wysokomięsne intensywnie żywione- często Duny tak mają -podanie wapna czyni cuda

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 21:14
autor: andre
Dzięki za wszelkie wskazówki nawet za te 3 kilowe żelazo :wink: Danielski ,dziś podałem jeszcze to wapno i zobaczymy ,jeżeli pomoże to napisze

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 21:23
autor: danielski813
Czasami zrobić się potrafi coś na kregoslupie (wrzód) Nie widać to na zewnątrz bo idzie do środka i skutkuje to paraliżem . Stwierdzone sekcyjnie więc pewne i na to nie bardzo da się poszczepic. U mnie 5-6 do roku potrafi się tak wyciągnąć. Więc z litości żelazo.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 21:56
autor: mytotoksyna1
Już pradziady mówili ,że najlepszym lekarstwem dla świni jest siekiera .
..tak więc tym prosiaczkom włóż jabłko w ryjek i na rożno. :D

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:05
autor: krzysieko71
a co kiedy świniak normalnie chodzi i je, chudnie, widać mu już grzbiet, a brzuch rośnie jak balon? :D

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:13
autor: krzywy
Miałem niedawno taki przypadek. Miałem nadzieję, że koniec będzie pozytywny. A było żelazo i utylizacja.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:15
autor: krzysieko71
krzywy pisze:Miałem niedawno taki przypadek. Miałem nadzieję, że koniec będzie pozytywny. A było żelazo i utylizacja.
ja lecze go od 4 dni, ciągle żyje, je i chodzi, ale szans na dobrą przyszłość to mu nie wróżę.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:22
autor: krzywy
Ja miałem taką nadzieję (po wcześniejszych wątpliwościach) ze 4 czy 6 tygodni, a koniec można było wcześniej przewidzieć.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:53
autor: danielski813
krzysieko71 pisze:a co kiedy świniak normalnie chodzi i je, chudnie, widać mu już grzbiet, a brzuch rośnie jak balon? :D
myśle że wczesniej wypadł mu odbyt został odgryziony i na skutek tego zrosło mu się w środku. Nie da rady sie wypróżnić i zdechnie . czasmi trwa to tydzinczasami i 2 miesiące zawsze lepiej sie zlitować. Można tez udrożnić ale nie wiem czy ma to sens ostatnio widzałem w jakiejś gazecie specjalne zestawy.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:58
autor: baraki
Tzw "owce" :D
Tylko leczenie doczaszkowo podanym żelazem. U mnie w pewnym okresie sporo było takich przypadków, z tego co zdążyłem zaobserwować to sie "rodzi" z błędów popełnionych po odsadzeniu, kiedy np zbyt szybko zastępuje się łatwo strawne białko zwykłą śruta sojową.
Danielski to zupełnie nie to o czym piszesz.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: piątek 13 sty 2017, 23:59
autor: krzysieko71
danielski813 pisze:
krzysieko71 pisze:a co kiedy świniak normalnie chodzi i je, chudnie, widać mu już grzbiet, a brzuch rośnie jak balon? :D
myśle że wczesniej wypadł mu odbyt został odgryziony i na skutek tego zrosło mu się w środku. Nie da rady sie wypróżnić i zdechnie . czasmi trwa to tydzinczasami i 2 miesiące zawsze lepiej sie zlitować. Można tez udrożnić ale nie wiem czy ma to sens ostatnio widzałem w jakiejś gazecie specjalne zestawy.
nie no wersja z odbytem na pewno odpada, prosiak ma 20 kg, jest na odchowalni, gdzie sam zaglądam 4 razy dziennie, do tego ojciec też zachodzi, byłoby widać krew, tak jak w innych przypadkach z odbytem. W tym przypadku zypełnie nic, był zdrowy i zaczął mu się balon z brzucha robić, prędzej myślałem o jakimś skręcie jelit czy coś, jutro może skończe jego męki, a z ciekawości zrobię sekcje.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: sobota 14 sty 2017, 00:00
autor: krzysieko71
baraki pisze:Tzw "owce" :D
Tylko leczenie doczaszkowo podanym żelazem. U mnie w pewnym okresie sporo było takich przypadków, z tego co zdążyłem zaobserwować to sie "rodzi" z błędów popełnionych po odsadzeniu, kiedy np zbyt szybko zastępuje się łatwo strawne białko zwykłą śruta sojową.
karmione są gotowym prestarterem, później gotowym starterem więc raczej powinno być ok z żywieniem.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: sobota 14 sty 2017, 00:01
autor: krzysieko71
poza tym taki przypadek zdarza się raz na rok, może rzadziej.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: sobota 14 sty 2017, 00:08
autor: baraki
No to jak jest 1 na rok to w czym problem? U mnie w pewnym okresie trafiało sie kilka w grupie więc znam ten problem, teraz nie mam tego wcale.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: sobota 14 sty 2017, 00:16
autor: krzysieko71
baraki pisze:No to jak jest 1 na rok to w czym problem? U mnie w pewnym okresie trafiało sie kilka w grupie więc znam ten problem, teraz nie mam tego wcale.
nie jest to problem, ciekaw tylko jestem co jest tego przyczyną i co to wgl jest.

Re: Kulawizna świń, leczenie.

: sobota 14 sty 2017, 00:46
autor: baraki
Jak go rozetniesz to tam jest cala jam brzuszna wypełniona rozrośniętymi jelitami. Tobie się wydaje że to tak nagle z niczego zaczął chudnąć ale to tak nie działa, jak on jeszcze w miarę wyglądał to miał przewlekłą biegunkę, ale nawet jak byś wtedy zaczął go leczyć to i tak wczesniej czy później robi sie ta owca, dlatego twierdze że ten problem zaczyna sie tuż po odsadzeniu, nie tak jak trzeba sie rozwija p. pokarmowy.