Ostatnie wydarzenia związane z przeskokiem wirusa ASF do województwa lubuskiego wywołały spory niepokój nie tylko u rolników z województw zachodnich, w tym szczególnie z Wielkopolski, ale także wzmogły obawy rolników niemieckich.
ASF w Wielkopolsce
Zbyt długi okres od znalezienia martwego dzika zarażonego wirusem ASF w woj. lubuskim a potwierdzeniem nosicielstwa wirusa ASF przez tego osobnika wydaje się być kluczowym czynnikiem, który spowodował, że zbudowane szybko ogrodzenie (ale po stwierdzeniu wirusa) wokół wyznaczonej strefy skażonej nie spełniło swojej funkcji, gdyż w ciągu kilku kolejnych dni okazało się, że wirus został rozniesiony już w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, szybko zbliżając się do granicy Niemiec. Pojawiły się także pierwsze przypadki w województwie dolnośląskim, a 5 grudnia potwierdzono także pierwszy przypadek w Wielkopolsce – 5 km za linią drugiego ogrodzenia mającego zabezpieczyć przedostanie się wirusa ASF z województwa lubuskiego do Wielkopolski.
Jakie mogą być tego konsekwencje? Sytuacja jest dynamiczna i w momencie pisania artykułu, tj. 12.12 trudno ocenić, czy zapowiadana budowa kolejnego ogrodzenia wokół powiatu wolsztyńskiego przyniesie jakiekolwiek efekty. Sytuacja jest jednak bardzo groźna, gdyż wirus znalazł się w regionie o największej koncentracji pogłowia trzody chlewnej w Polsce. Z danych GUS wynika bowiem, że w 2010 roku (niestety nowszych danych nie ma!) spośród 10 powiatów o najwyższym pogłowiu świń 7 znajduje się w południowo-zachodniej Wielkopolsce i są one położone w większości w promieniu 50 km od najbliższego miejsca wystąpienia wirusa ASF. W 2010 roku było tam ponad 1,4 mln świń, czyli ponad 1/3 wielkopolskiego pogłowia i prawie 10% krajowego pogłowia…