1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
biopoint1200
004 AG-PROJEKT 2025-04a

marysia syp: Witam! Proszę o jakąś podpowiedź: W jaki sposób można uratować małe prosiątka (1,5 tyg.), kiedy padnie maciora? Bardzo proszę o szybką odpowiedź. Czy istnieją produkty mlekozastępcze, które można podawać takim małym prosiakom i w jaki sposób

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 08/2010

marysia syp: Witam! Proszę o jakąś podpowiedź: W jaki sposób można uratować małe prosiątka (1,5 tyg.), kiedy padnie maciora? Bardzo proszę o szybką odpowiedź. Czy istnieją produkty mlekozastępcze, które można podawać takim małym prosiakom i w jaki sposób je podawać????

Przede wszystkim powinniśmy zdawać sobie sprawę, że odchowanie kilkudniowych prosiąt, osieroconych z powodu upadku lochy-matki, jest niezwykle trudne i związane z ogromnym ryzykiem, że pomimo naszych zabiegów prosięta po prostu padną. Nie mniej w praktyce fermowej zdarzają się takie sytuacje i personel odpowiedzialny za porodówki podejmuje próby uratowania osieroconych prosiąt.
O powodzeniu w odchowaniu osieroconych prosiąt w ogromnej mierze decyduje to, czy mogły one napić się siary w pierwszych godzinach swojego życia. Znajdujące się w siarze przeciwciała pozwalają nowo narodzonemu prosięciu skutecznie uchronić się przed zakażeniem bakteriami i wirusami obecnymi w środowisku porodówki. Jeśli locha padnie podczas porodu albo wkrótce po nim, sytuacja staje się wtedy bardzo trudna! Z postu „marysi syp” wynika, że locha padła wtedy, gdy prosięta były już w wieku 1,5 tygodnia, można więc założyć, że udało im się przejść najtrudniejszy okres pierwszych dni życia. Jednym z najlepszych sposobów pomyślnego odchowania osieroconych prosiąt jest ich rozmieszczenie w innych kojcach z lochami karmiącymi prosięta w podobnym wieku. Jest to możliwe zwłaszcza w tych fermach, gdzie są liczne grupy loch proszących się w tym samym czasie. Innym sposobem jest umieszczenie osieroconych prosiąt przy takiej losze, która już wykarmiła swoje prosięta i można je od niej odsadzić (nawet nieco wcześniej), a jednocześnie locha ta nadal produkuje mleko i wykazuje chęć zaopiekowania się nowymi prosiętami. Pisze o tym na FORUM w swoim poście „porażka” podpowiadając „marysi syp”: „My w takich przypadkach przekładamy prosięta do innej maciory lub do kilku macior”. Podejmując próbę uratowania kilkudniowych prosiąt warto pamiętać, że oprócz właściwego pokarmu najważniejszym problemem jest zapewnienie im odpowiedniej temperatury w strefie ich przebywania! Prosięta nie są w stanie ogrzać się samodzielnie i muszą mieć zapewnione miejsce, w którym będzie temperatura ok. 28-30º C.

Do wykarmienia osieroconych prosiąt najlepiej jest użyć specjalistycznych preparatów mlekozastępczych przeznaczonych dla prosiąt. Produkuje je dużo firm, ale kupując trzeba zwrócić uwagę na skład preparatu (względnie zapytać o to przedstawiciela firmy). Warto też zapytać o opinię doświadczonego lekarza weterynarii. Kupując preparaty mlekozastępcze nie szukajmy tych najtańszych; nie da się wyprodukować dobrego i taniego preparatu! Chociaż nie zawsze też te preparaty, które są akurat drogie, są jednocześnie najwyższej jakości. Mleko krowie nie jest właściwym pokarmem dla kilkudniowych prosiąt! Nie tylko ze względu na zawartość składników pokarmowych, ale także ze względu na strawność. Podając je łatwo możemy wywołać biegunkę u prosiąt. Jeśli jednak nie mamy możliwości szybkiego zakupu preparatu mlekozastępczego (późna pora, weekend itp.), możemy podać prosiętom mleko zagęszczone UHT (skondensowane) rozcieńczone dodatkiem wody (dwie części mleka i jedna część wody). Zarówno mleko, jak i preparat mlekozastępczy podawany kilkudniowym prosiętom powinny być ogrzane do temperatury ciała (36-37º C). Aby kilkudniowe prosięta mogły wypić odpowiednią ilość preparatu, należy go podać każdemu prosięciu indywidualnie przy użyciu smoczka i butelki dla niemowląt; zajmie nam to trochę czasu, zanim prosięta nie nauczą się wypijać mleko samodzielnie z poidełka. Tym bardziej, że prosięta trzeba karmić co 3-4 godziny przez całą dobę! Kiedy będą już starsze, można to robić 3-4 razy dziennie.
Nowo narodzone prosięta mogą wypić w czasie jednorazowego karmienia najwyżej 2-3 łyżeczki mleka. Niewiele, i dlatego musimy je karmić często! Wielkość jednorazowo wypijanej porcji mleka będzie rosła z każdym dniem. Od 7-10 dnia możemy rozpocząć przyzwyczajać prosięta do wyjadania paszy sypkiej typu prestarter. To też powinna być pasza specjalistyczna i najwyższej jakości, ale to problem do omówienia innym razem…

ACONAR

PS. Czytelników zainteresowanych problemami karmienia nowo narodzonych prosiąt zapraszam do przeczytania bardzo interesującej publikacji M. Słupeckiej i in.: „Wyssane z mlekiem matki” (Academia PAN 2008, nr 3, str.20-23). Artykuł można znaleźć w internecie pod adresem: http://tiny.pl/h7fmf

Małorolny: Trochę zaciekawiła mnie tutaj mieszanka jęczmienia z grochem. Czy może mi ktoś powiedzieć jakie są normy wysiewu takiej mieszanki? No i jak to plonuje, bo podejrzewam, że poprawia ona na pewno strukturę gleby. Nigdy tego nie siałem ani nikt w o

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 07/2010

Małorolny: Trochę zaciekawiła mnie tutaj mieszanka jęczmienia z grochem. Czy może mi ktoś powiedzieć jakie są normy wysiewu takiej mieszanki? No i jak to plonuje, bo podejrzewam, że poprawia ona na pewno strukturę gleby. Nigdy tego nie siałem ani nikt w okolicy, tak że wiedza na ten temat jest u mnie znikoma. Pozdrawiam!

Małorolny zadał w swoim poście niezwykle ciekawe i ważne pytanie. Problem uprawy mieszanek zbóż i roślin strączkowych jest znany w rolnictwie, ale spróbujmy przypomnieć najważniejsze zagadnienia z tym związane. Pomoże nam w tym opracowanie „Kłosy ze strąkami” napisane przez prof. dr hab. Kazimierza Noworolnika z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach i opublikowane na stronie www.farmer.pl, a którego fragmenty przytaczamy poniżej. W internecie z łatwością można znaleźć także inne opracowania na ten temat. Prof. dr hab. Kazimierz Noworolnik pisze:

Zalety mieszanek zbożowo-strączkowych
Uprawa mieszanek zbożowo-strączkowych cieszy się coraz większym zainteresowaniem i w przyszłości powinna wzrastać ich konkurencyjność względem mieszanek samych zbóż. Udział w mieszance bogatych w białko nasion grochu lub łubinu zwiększa wartość paszową takiej mieszanki, co zmniejsza koszty chowu zwierząt. Zasiewy mieszane plonują zazwyczaj wierniej od czystych siewów gatunków będących komponentami mieszanek. Przyczynia się do tego możliwość lepszego wykorzystania warunków siedliskowych, między innymi składników mineralnych i wody z zasobów glebowych oraz zmiennej przestrzennie zwięzłości gleby, dzięki różnicom w pokroju roślin i budowie systemów korzeniowych. Do zalet mieszanek zbożowo-strączkowych zalicza się małe wymagania odnośnie nakładów na chemiczne środki produkcji (nawozy, pestycydy), co podkreśla ich przydatność w rolnictwie zrównoważonym, a także w ekologicznym. Mieszanki te są mniej podatne na zachwaszczenie i porażenie łanu przez choroby i szkodniki.

Dobór składników
Poziom plonowania mieszanek zależy od właściwego doboru ich komponentów (gatunków i odmian). Uprawiane w mieszankach gatunki powinny mieć podobne wymagania siedliskowe, zbliżony termin dojrzewania, podobną wysokość roślin oraz małą konkurencyjność względem siebie. Spośród mieszanek zbóż i strączkowych najpopularniejsze są warianty: jęczmień + groch (na glebach lepszych), jęczmień + owies + groch (na glebach średnich) i owies + peluszka (na glebach słabszych). Odpowiednie do mieszanek odmiany jęczmienia powinny cechować się przede wszystkim dużą odpornością na wyleganie, gdyż gatunek ten jest najmniej odporny na wyleganie wśród zbóż jarych, a jeszcze większą zdolność do wylegania wykazuje groch. Ważny jest dobór odmian o zbliżonym terminie dojrzewania i podobnej wysokości pędów jęczmienia i grochu.

Nawożenie
Mieszanki zbożowo-strączkowe wysiewa się zwykle po zbożach, ale należy unikać następstwa po tym gatunku zboża, który jest w mieszance. Prawidłowa uprawa roli powinna uwzględniać podorywkę z bronowaniem (natychmiast po zbiorze przedplonu), następne bronowanie po 2 tygodniach, orkę przedzimową (w październiku), wiosną bronowanie oraz kultywatorowanie. Na glebach kwaśnych należy wykonać wapnowanie gleby (przed podorywką) w dawce od 2 do 4 t C2O/ha w zależności od stopnia kwasowości gleby. Mieszanki zbożowo-strączkowe nawozi się mniejszymi dawkami azotu niż zboża, gdyż rośliny strączkowe mają zdolność pobierania azotu z powietrza przy współpracy z odpowiednimi mikroorganizmami (brodawki korzeniowe). Ze względu na dużą podatność mieszanki jęczmienia z grochem na wyleganie poziom jej nawożenia azotem na glebach dobrych powinien być mniejszy niż na glebach średnich.

Siew
Przygotowanie dobrego podłoża dla wysiewanych nasion warunkującego szybkie i wyrównane wschody jest celem wiosennej uprawy roli. Składa się na nią zastosowanie włóki lub brony lekkiej, a następnie kultywatora lub brony ciężkiej. Bardziej przydatne jest użycie agregatu uprawowego (brona + wał strunowy). Zasadą jest płytkie spulchnienie gleby (5-7 cm), aby nadmiernie jej nie przesuszyć i zachować naturalny podsiąk. Należy wysiać nasiona o dobrej zdolności kiełkowania (co najmniej 93 proc.) i wysokiej czystości (98-100 proc.). Najlepiej jest zaopatrzyć się w kwalifikowany materiał siewny. Termin siewu powinien być wczesny, gdy tylko warunki wilgotnościowe pozwalają na doprawienie gleby. Im gleba lżejsza, tym wcześniej można wykonać siew. Opóźnienie siewu obniża plon ziarna zbóż i strączkowych, szczególnie w warunkach suchej wiosny. W zachodniej części kraju, gdzie wiosna przychodzi zwykle wcześniej, siew powinien być wykonany przed 10 kwietnia. W rejonie północno-wschodnim, gdzie zima utrzymuje się dłużej, dopuszcza się opóźnienie siewu do 20 kwietnia. Prawidłowa gęstość siewu mieszanki zależy od jakości gleby. Z uwagi na zagrożenie wyleganiem mieszanki, na glebach lepszych powinno się siać rzadziej, zmniejszając udział grochu (szczególnie podatnego na wyleganie) w mieszance. Ilość wysiewu nasion ustala się oddzielnie dla każdego komponentu. Po sporządzeniu mieszanki siewnej przeprowadza się próbę kręconą siewnika. Głębokość siewu powinna wynosić 3 cm na glebach zwięźlejszych i 4 cm na glebach lżejszych. Optymalna rozstawa rzędów wynosi 12 cm.

Tabela 1. Zalecany udział zbóż (pszenica jara, jęczmień jary i owies) oraz grochu w mieszankach 3- lub 4-składnikowych wysiewanych na ziemiach uprawnych*

Warunki glebowe

Udział zbóż i grochu w wysiewie (w kg na jeden ha)

Jęczmień jary

Pszenica jara

Owies

Groch siewny (odmiana)

Hermes

Kwestor

Fidelia, Pergo, Gomik

Groch pastewny

Bardzo dobre i dobre (ziemia kl. II i IIIa)

45

85

60

40

80

70

45

45

35

60

70

40

35

 

70

Dobre (ziemia kl. IIIa i IVa)

60

90

45

45

60

50

45

Średnie (ziemia kl. IVb)

 

100

85

45

55

75

45

45

Słabe (ziemia kl. V)

70

85

55

* M. Krysztoforski, RZD Sieradz na podst.: IUNG-PIB w Puławach

Opr.: ACONAR

Jagienka: Co jest z tymi cenami? Ja chciałam wczoraj kupić ze 2 auta po 3,95-4,00 zł za żywą wagę, to wielu rozmówców drwiąc życzyło mi powodzenia!! To ja się pytam: Co jest grane?

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 06/2010

 

Jagienka: Co jest z tymi cenami? Ja chciałam wczoraj kupić ze 2 auta po 3,95-4,00 zł za żywą wagę, to wielu rozmówców drwiąc życzyło mi powodzenia!! To ja się pytam: Co jest grane?

WOJCIECH1236: To jest grane, że w Polsce nie ma świń…
lukas1982: Nie ma i nie będzie, a przy drożyźnie zrobi się już niedługo nerwówka w ZM.


Zastanówmy się, co dzieje się z cenami skupu świń na polskim rynku w I kwartale 2010 r. i porównajmy to do sytuacji w latach 2007-2009. Ale przedtem przypomnijmy sobie kilka podstawowych prawd o samym rynku. Rynek to całokształt transakcji kupna i sprzedaży oraz warunków, w jakich one przebiegają. Na rynku działają podmioty gospodarujące: jedna część tych podmiotów chce sprzedać swój towar i reprezentują oni podaż, a druga część tych podmiotów chce kupić towar – reprezentują oni popyt. Przeciwstawienie się popytu podaży w określonym miejscu oraz czasie prowadzi do ustalenia ceny wartości będącej przedmiotem obrotu – sprawia to, iż dochodzą do skutku transakcje kupna-sprzedaży.

Liczba sprzedanych świń, czyli podaż, na polskim rynku w I kwartale w latach 2007-2010 była bardzo różna (Tabela 1). Można by stwierdzić, że wysoka podaż świń w 2007 r. spowodowała spadek cen skupu, natomiast niska podaż w 2009 r. spowodowała wzrost cen skupu. I można by powiedzieć, że rynek działał prawidłowo. Ale to tylko część prawdy… Bo na poziom cen skupu świń działają także inne czynniki.

 

Tabela 1. Liczba skupowanych świń, cena skupu wg wbc, cena sprzedaży półtusz wieprzowych oraz tzw. „marża” ubojni w I kwartale w latach 2007-2010 (dane wg MRiRW)

 

Rok

Skup świń wg GUS

(w tys. szt.)

Cena skupu świń wg wbc kl. E

Cena sprzedaży półtusz kl. E

Marża*

2007

406

4399

4978

13,18

2008

371

4660

5289

13,50

2009

284

5962

6559

10,01

2010

310

4914

5422

10,34

* marża = (cena sprzedaży półtusz – cena skupu świń wg wbc) x 100%/cena skupu świń wg wbc

 

Przede wszystkim w Polsce jest za dużo ubojni. Zdolności ubojowe wszystkich rzeźni znacznie przekraczają potrzeby w tym zakresie – twierdzi prof. A. Pisula z SGGW. Wszystkie ubojnie pracują tylko na jedną zmianę (nieraz tzw. „przedłużoną”) i często nie we wszystkie dni robocze. Wg prof. R. Urbana z Zakładu Ekonomiki Przemysłu Spożywczego w IERiGŻ w Polsce powinno być około 30 dużych, 80 średnich i 600 lokalnych ubojni zwierząt. Obecnie jest ponad 2500 ubojni różnej wielkości. To dużo za dużo! W tej sytuacji ubojnie muszą walczyć na rynku o świnie…

I ubojnie walczą oferując konkurencyjne ceny! Konkurencyjne, ale tylko w pewnych granicach… Bo kolejnym bardzo ważnym czynnikiem ograniczającym swobodne kształtowanie się cen skupu świń jest cena sprzedaży półtusz wieprzowych. Prawdą bowiem jest to, że ubojnie, nie chcąc zbankrutować, muszą uwzględnić w cenie sprzedaży półtusz swoje koszty i zysk. Nazwijmy tę różnicę między ceną zakupu świń wg wbc a ceną sprzedaży półtusz swego rodzaju „marżą”. Kiedy w latach 2007-2008 świń na rynku było więcej, ubojnie mogły skupować te świnie po względnie niższej cenie w stosunku do ceny sprzedaży półtusz, a tzw. „marża” dla ubojni wynosiła ponad 13% (Tabela 1). Ale gdy w latach 2009-2010 liczba świń na rynku drastycznie spadła, ubojnie walcząc o świnie musiały obniżyć swoją marżę o 3,0-3,5%. Można przypuszczać, że przy zakupie świń od swoich stałych dostawców ta marża w wielu ubojniach jest jeszcze niższa, a cena skupu świń wyższa od tej podawanej oficjalnie… Potwierdza to Skantos w swojej wypowiedzi na FORUM strony internetowej www.trzoda-chlewna.com.pl:„Ceny są, ale nieoficjalne. Hodowcy (fermy) siedzą po cichutku i pchają towar w wyższych cenach, a mali hodowcy nie mają możliwości negocjacji cen i dostają tyle, ile dostają.”

Ma rację Wojciech i Łukasz: W Polsce brakuje świń! I mają rację profesorowie twierdząc, że w Polsce nie ma miejsca dla aż tylu ubojni. W wielu ubojniach spadła rentowność produkcji, wydłużyły się terminy płatności, pojawiły się kłopoty z oceną mięsności skupowanych świń. Można się zastanawiać, która ubojnia przeżyje trudne czasy? I która z nich już wkrótce będzie musiała zamknąć produkcję? Na pewno nie będzie decydowała o tym liczba dziennie ubijanych świń. A jeśli nawet, to nie wyłącznie i nie przede wszystkim…

 

ACONAR

Ryszard: Nie mogę sobie poradzić z agresją wśród świń. Co może powodować agresję u świń?

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 05/2010

 

Ryszard: Nie mogę sobie poradzić z agresją wśród świń. Co może powodować agresję u świń?

 

Świnie są zwierzętami stadnymi i chętnie przebywają wspólnie w jednej grupie. Ale grupa świń to nie jest przypadkowy zbiór zwierząt pozbawiony wewnętrznej organizacji. Warto o tym pamiętać! I naturalna chęć wspólnego przebywania w jednej grupie wcale nie oznacza, że świnie (prosięta, warchlaki, lochy czy knury) nie będą walczyć ze sobą. Tylko bowiem poprzez bezwzględną walkę ustalą one wzajemną hierarchię w każdej nowej grupie, zarówno w mniejszej, jak i większej. Bez wewnętrznej hierarchii grupa świń nie może istnieć!

Walkę o swoje miejsce w grupie, a głównie o miejsce przy kolejnych sutkach, możemy zaobserwować już u prosiąt w pierwszych dniach ich życia. Zacięte boje o miejsce w grupie pojawi się też w odchowalni między warchlakami z różnych miotów czy tucznikami z różnych grup w chlewni, kiedy połączymy je razem w jednym kojcu. Bój najczęściej jest krwawy, zwłaszcza o miejsce przy karmidłach i poidłach.

Ale warto pamiętać, że przy zachowaniu odpowiednich warunków naturalne walki między zwierzętami o miejsce w grupie nie trwają długo i najczęściej po ustaleniu hierarchii szybko ustają. Aż do kolejnego jej naruszenia poprzez sztuczną reorganizację grupy, zwłaszcza po włączeniu do grupy nowych zwierząt, przeinstalowanie karmideł i poideł, a także z powodu śmierci któregoś z członków grupy. Demonstracja miejsca zajmowanego przez prosię (warchlaka, świnię) w grupie wobec pozostałych zwierząt jest prezentowana nie tylko głosem, ale także przyjmowaną postawą oraz indywidualnym zachowaniem.

Niestety, ustalenie hierarchii nie chroni zwierząt w grupie przed agresją ze strony niektórych osobników. Atakują one znajdujące się w pobliżu inne świnie zupełnie niespodziewanie, a do tego często bardzo ostro. Taki nagły wybuch agresywnych zachowań możemy zauważyć podczas wyjadania paszy z karmidła, picia wody z poidła czy walce o dostęp do świeżej porcji słomy w kojcu.

W przypadku ekstensywnego chowu raczej rzadko mamy do czynienia z przejawami agresji między świniami, chociaż nie jest to żadną regułą. Wprawdzie świnie mają tam zdecydowanie więcej miejsca, ale nie zawsze mają łatwy dostęp do paszy czy wody. W intensywnym chowie świnie są zdecydowanie bardziej zagęszczone i wtedy mogą pojawiać się też inne czynniki sprzyjające wybuchowi nagłej agresji u niektórych osobników. Należą do nich m.in.:

  • Brak wolnej przestrzeni pozwalającej na spokojne wycofanie się ze strefy niespodziewanie pojawiającego się zagrożenia do bezpiecznego obszaru; zwierzę nie mogąc uchronić się przed zagrożeniem instynktownie zaczyna się bronić i agresywnie atakuje,
  • Ciągła konkurencja o miejsce przy karmidle z paszą wywołana instynktowną potrzebą zaspokojenia głodu; zwierzęta znajdujące się niżej w hierarchii muszą stosować dużo zabiegów, aby nie być pozbawionymi swobodnego dostępu do paszy przez taki okres czasu, jaki jest im potrzebny do pełnego zaspokojenia głodu; czasami zabiegi te przeradzają się w agresję wobec pozostałych zwierząt – o koryto trzeba walczyć przez całe życie, zwłaszcza kiedy żyje się w grupie…
  • Zaburzenie struktury hierarchii w danej grupie poprzez wprowadzenie nowych zwierząt lub wyprowadzenie części zwierząt z grupy. Dotyczy to zarówno prosiąt, warchlaków i tuczników, jak i loch. Wszelkie przemieszczanie zwierząt z jednej do drugiej grupy zawsze jest związane z ryzykiem pojawienia się agresywnych zachowań. I warto pamiętać, że pierwszą grupą jest miot, w którym też panuje hierarchia.

 

Opr.: ACONAR

Wielkopolanin: Mam problem z wyrzucaniem nasienia przez lochy, zdarza się to często. Co robię nie tak? Zabieg jest wykonywany w odpowiednim czasie – locha bardzo dobrze toleruje dosiadanie. Nasienie podgrzewam poprzez umieszczenie go na kilka minut w wodz

Odpowiedzi na pytania z TCh numer 04/2010

 

Wielkopolanin: Mam problem z wyrzucaniem nasienia przez lochy, zdarza się to często. Co robię nie tak? Zabieg jest wykonywany w odpowiednim czasie – locha bardzo dobrze toleruje dosiadanie. Nasienie podgrzewam poprzez umieszczenie go na kilka minut w wodzie o początkowej temp. Ok. 27 st. C. Tubę z nasieniem wyciągam ze słoika z wodą bezpośrednio przed zabiegiem. Kateter wprowadzam w górę pod kątem ok. 20 stopni aż poczuję opór, wtedy próbuje go trochę wkręcić. Podłączam zbiorniczek z nasieniem, trzymam go nad maciorą i wtedy właśnie często zdarza się, że locha wyrzuci nasienie. Co może być przyczyną?

 

Trudno jest „na odległość” odpowiedzieć wyczerpująco na postawione w ten sposób pytanie, ponieważ brak jest precyzyjnego określenia terminu, kiedy locha ulewa nasieniem; czy w czasie zabiegu, czy kilka minut po usunięciu katetera?

Możliwości są dwie: w pierwszym przypadku – ponieważ jednak kateter nie jest właściwie umiejscowiony. W drugim, „odbicie” nasieniem, co jest zjawiskiem dość powszechnym, następuje, ponieważ kateter jest zbyt wcześnie usunięty z pochwy. Obecnie praktykuje się coraz dłuższe pozostawianie go w drogach rodnych samicy; nawet do 10-15 minut.

350x470_baner_dsm-firmenich
350x470_baner_dsm-firmenich



biopoint1200
1200x250_baner_duchman
1200x250_baner_pig_at
template (2)
1200x250_baner_topigs
1200x250_baner_miya_gold
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.