bigdutchmann

Czy nowa administracja prezydenta Joe Bidena może budzić nadzieję amerykańskich producentów trzody chlewnej na poprawę opłacalności ich produkcji?

 

Violetta pyta: Czy nowa administracja prezydenta Joe Bidena może budzić nadzieję amerykańskich producentów trzody chlewnej na poprawę opłacalności ich produkcji?

 

 

 

Zapowiedzianemu programowi naprawy państwa przez prezydenta-elekta Joe Bidena z zainteresowaniem, ale i z obawami, przyglądają się amerykańscy rolnicy, w tym także producenci trzody chlewnej. Zaprezentowany przez Bidena Program dla Rolnictwa „THE BIDEN PLAN FOR RURAL AMERICA” zawiera deklaracje podjęcia przez administrację nowego prezydenta USA działań mających służyć dalszemu rozwojowi i wzmacnianiu tej jednej z najważniejszych gałęzi amerykańskiej gospodarki, jaką jest rolnictwo. Działania te mają mieć zrównoważony charakter i w znaczący sposób uwzględniać ochronę środowiska naturalnego. Amerykańskie rolnictwo ma być wg Bidena bardziej „zielone”, „od pola do widelca”, zgodnie z powszechnie panującym trendem. Ma chronić Ziemię, także dla przyszłych pokoleń.

 

Wieś jest miejscem zamieszkiwania około 20% amerykańskiej ludności, ale z rolnictwem związane jest praktycznie całe społeczeństwo tego olbrzymiego kraju. Warto podkreślić, że wiejskie tereny są nie tylko miejscem spędzania weekendowego czy wakacyjnego czasu przez mieszkańców miast i miasteczek, ale przede wszystkim miejscem wytwarzania żywności dla wszystkich Amerykanów.

 

W obliczu strat spowodowanych ograniczeniami wynikającymi z potrzeby zapobiegania rozprzestrzenianiu się groźnej pandemii COVID-19 jedną z najpilniejszych spraw zapowiadanych w „Programie…” jest konieczność rewitalizacji podstaw ekonomicznego bytu amerykańskich rolników. Odbudowa i wzmocnienie ekonomicznych podstaw bytu musi obejmować wszystkich bez wyjątku amerykańskich rolników, niezależnie od ich rasy, płci, orientacji seksualnej, stopnia sprawności czy miejsca zamieszkania – zapowiada „Program…”.

 

Takie działania powinny gwarantować w większym stopniu możliwość lepszych warunków zamieszkania, pracy i rozwoju zwłaszcza młodym rolnikom, stanowiącym kolejne pokolenie ludzi chcących nie tylko mieszkać na wsi, ale także widzących tam dla siebie okazję do poprawy warunków życia oraz rozwoju swojego i swojej rodziny. Nowa administracja USDA pod kierunkiem Toma Vilsacka zapowiada kontynuację programu zapoczątkowanego przez prezydenta Obamę, a polegającego m.in. nie tylko na objęciu wszystkich mieszkańców USA podstawową opieką lekarską, ale także na udzielaniu mikropożyczek młodym i początkującym rolnikom w wysokości do 100 tys. USD w celu zmodernizowania i unowocześnienia dotychczasowej struktury farmy.

 

„Program…” na pierwszym miejscu stawia potrzebę wzmocnienia sektora rolniczego poprzez takie prowadzenie polityki handlowej, która będzie skierowana dla dobra amerykańskiego rolnika. Ponad 20% rolniczych towarów wyprodukowanych w USA jest eksportowanych, dzięki czemu tysiące ludzi znajduje zatrudnienie, a farmy mają zagwarantowaną stabilizację ekonomiczną.

 

Amerykańskie rolnictwo poniosło niepowetowane straty w wyniku prowadzonej przez prezydenta D. Trumpa wojny celnej z Chinami. Warto przypomnieć, że Chiny w odpowiedzi na wprowadzenie ceł na importowane do USA chińskie towary wprowadziły cło na wieprzowinę w wysokości 72% wartości importowanego mięsa z USA na chiński rynek. Decyzje te spowodowały ogromne perturbacje w sprawnym funkcjonowaniu produkcji wieprzowiny w USA.

 

Zamiast wojny celnej nowy prezydent proponuje ponowne negocjacje z dotychczasowymi i nowymi partnerami na całym świecie, ale prowadzone w taki sposób, aby ich rezultaty przynosiły korzyści amerykańskim rolnikom zamiast dotychczasowych strat. Dale Moore, zastępca prezesa Amerykańskiego Biura Farmerów, stwierdził, że głównym priorytetem dla nowej administracji powinno być ożywienie handlu zagranicznego, który dla amerykańskiego rolnictwa jest warunkiem dalszego rozwoju. Aktywność eksporterów powinna być wspierana nie tylko w kierunku Azji, ale także w stronę krajów UE i Afryki.

 

Niestety, amerykańskie środowiska rolnicze, w tym także te obejmujące producentów trzody chlewnej, są zaniepokojone powołaniem Toma Vilsacka na stanowisko sekretarza USDA. Vilsac kierował tym departamentem przez 8 lat za prezydentury Obamy i nie zrobił zbyt wiele dobrego dla indywidualnych producentów trzody chlewnej, prowadzących rodzinne farmy – twierdzą przedstawiciele rolników. Sprzyjał m.in. wielkim korporacjom przetwórców mięsa, które, zwiększając swoje zyski, bez żadnych skrupułów obniżały ceny skupu tuczników. Poważne zastrzeżenia wobec nowego-starego sekretarza USDA zgłaszają również kolorowi rolnicy, którzy nie cieszyli się odpowiednim wsparciem w jego poprzedniej 8-letniej kadencji.

 

Wprawdzie Biden stara się odpierać te zarzuty twierdząc, że polityka obecnej administracji będzie znacznie bardziej przyjazna dla rolników, a za nominacją Vilsacka na stanowisko sekretarza USDA przemawia jego ogromna znajomość funkcjonowania resortu rolnictwa, co gwarantuje jego sprawne działanie na rzecz amerykańskich rolników. Gwarancją takiej polityki rolnej ma być też nominacja Jewel H. Bronaugh, Afroamerykanki z Virginii, na stanowisko zastępcy szefa USDA, świetnie znającej problemy amerykańskich farmerów urzędniczki stanowej administracji rolnej.

 

W obliczu wielu problemów, jakie niesie za sobą nadchodzący 2021 r. (rosnąca konkurencja na międzynarodowych rynkach mięsnych, niemalejące zagrożenie COVID-19, spadek opłacalności produkcji trzody chlewnej, globalna nadprodukcja mięsa itd.), amerykańskim producentom trzody chlewnej pozostaje nadzieja, że rzeczywiście nowa administracja prezydenta Bidena znajdzie lepsze rozwiązania i zapewni im dalszy rozwój.

 

 

 

Opr.: ACONAR

 

Reklama
Reklama2