skiold

Wrzody żołądka u tuczników – narastające wyzwanie w intensywnej produkcji


WETERYNARIA

Artykuł promocyjny

Wrzody żołądka u tuczników – narastające wyzwanie w intensywnej produkcji

Coraz częściej pojawiają się tam, gdzie każdy dodatkowy kilogram przyrostu ma znaczenie. Wrzody żołądka u tuczników to cichy, ale groźny przeciwnik – potrafi wpłynąć na zdrowie całego stada, a w efekcie na opłacalność produkcji. Jak sobie z nim poradzić?

W ostatnich latach schorzenie to stało się istotnym problemem, dotykającym coraz większej liczby ferm trzody chlewnej, szczególnie w intensywnych i integracyjnych systemach chowu. Wrzody mogą pojawić się u kilku, kilkunastu procent zwierząt w jednym stadzie, prowadząc do poważnych strat ekonomicznych. Tuczniki dotknięte wrzodami często wykazują wolniejsze przyrosty masy ciała, a w skrajnych przypadkach nagłe upadki, co generuje bezpośrednie straty finansowe. Wszystko to sprawia, że problem wymaga wzmożonej uwagi zarówno ze strony hodowców, żywieniowców, jak i lekarzy weterynarii.

 Wrzody żołądka u tuczników – narastające wyzwanie w intensywnej produkcji

Objawy kliniczne wrzodów żołądka są stosunkowo łatwe do rozpoznania – zwierzęta wykazują zmniejszenie apetytu, bladość skóry i błon śluzowych, ciemny, smolisty kał oraz pogorszenie kondycji, a następnie nagłe upadki. – Jeśli hodowca nie zareaguje w odpowiednim momencie, problem może narastać błyskawicznie, rozprzestrzeniając się w stadzie – tłumaczy lek. wet. Leszek Dzieńkowski.

Przyczyny powstawania wrzodów żołądka u tuczników są złożone i wynikają z kombinacji czynników środowiskowych, żywieniowych i zdrowotnych. Jednym z kluczowych czynników jest jakość paszy. Tuczniki, będące zwierzętami o szybkim tempie wzrostu, są żywione paszami wysokoenergetycznymi, często o bardzo drobnej strukturze. Frakcja paszy o rozmiarze poniżej 500 mikronów uszkadza delikatną błonę śluzową żołądka, co zwiększa ryzyko nadżerek i wrzodów. Niedobór włókna dodatkowo osłabia naturalną barierę ochronną, a zła jakość tłuszczów i nadmiar mikroelementów (żelaza, miedzi czy cynku) zakwaszają treść pokarmową, czyniąc środowisko jeszcze bardziej agresywnym.

Stres, nieodłączny element intensywnych systemów chowu, potęguje problem. – Przegęszczenie, hałas, niepokój, częste zmiany w stadzie czy brak dostępu do paszy wywołują wzrost poziomu kortykosteroidów, zaburzając równowagę fizjologiczną i zwiększając wydzielanie kwasu solnego w żołądku, co z kolei prowadzi do uszkodzeń śluzówki – mówi lekarz weterynarii. Znaczącą rolę odgrywają też czynniki zdrowotne. Infekcje, zwłaszcza Helicobacter pylori, uszkadzają błonę śluzową i sprzyjają powstawaniu wrzodów. Niedobory witaminy E i selenu, kluczowych w procesach regeneracji tkanek i ochrony przed stresem oksydacyjnym, zwiększają podatność żołądka na uszkodzenia. Na występowanie wrzodów ma również wpływ niedobór witaminy K, niezbędnej dla prawidłowego krzepnięcia krwi i ograniczania krwawień z nadżerek.

Wrzody żołądka wpływają niekorzystnie na wydajność produkcyjną. Wolniejsze przyrosty masy ciała to wydłużony czas tuczu, wyższe koszty żywienia, większe ryzyko wystąpienia innych chorób i ogólny spadek opłacalności produkcji. W obliczu tych zagrożeń niezbędne jest wdrożenie skutecznych działań profilaktycznych. Na pierwszy plan wysuwa się optymalizacja struktury paszy. – W przypadku granulowanych mieszanek należy zadbać o właściwą frakcję cząstek niektóre surowce, takie jak mąka pełniąca funkcję kleju, mogą w nadmiarze sprzyjać uszkodzeniom śluzówki. Czasem lepszym rozwiązaniem okazuje się przejście z paszy granulowanej na sypką, aby ograniczyć problem nadżerek. Wzbogacenie diety o włókno, zapewnienie odpowiedniej ilości białka oraz suplementacja witaminy E, selenu i witaminy K wspomagają regenerację śluzówki i łagodzą skutki kwasowego odczynu treści żołądkowej – radzi Leszek Dzieńkowski.

W dobie intensyfikacji produkcji skuteczna profilaktyka wrzodów żołądka staje się nie tylko kwestią zdrowotną, ale także strategiczną decyzją biznesową.

Minimalizacja stresu jest kolejnym istotnym elementem profilaktyki. Zapewnienie przestronnych kojców, ograniczenie hałasu, unikanie gwałtownych zmian w stadzie czy regularne dostarczanie paszy zapobiegają wywoływaniu reakcji stresowych. Wzmocniona profilaktyka jest konieczna także wtedy, gdy wiadomo, że genetyka tuczników sprzyja powstawaniu wrzodów lub gdy stado jest zagrożone innymi chorobami, np. cirkowirozą, a zwierzęta nie zostały zaszczepione.

W tym kontekście warto sięgnąć po nowoczesne preparaty, takie jak WRZODEX Premium. Ten bioaktywny środek tworzy na błonie śluzowej ochronną warstwę zapobiegającą dalszym uszkodzeniom. Jego receptura oparta jest na ekstraktach ziołowych, organicznym cynku i kwasie hialuronowym. Siemię lniane i korzeń prawoślazu działają kojąco, łagodząc podrażnienia i przyspieszając regenerację. Kozieradka i lukrecja wspomagają procesy trawienne oraz wykazują działanie przeciwbakteryjne, szczególnie względem Helicobacter pylori, podobnie jak aldehyd cynamonowy, który jest bardzo skuteczny przeciwko tej bakterii. Cynk ogranicza nadmierne wydzielanie kwasu solnego, a kwas hialuronowy dodatkowo powleka śluzówkę, zapewniając jej ochronę przed kwasem żołądkowym.

W zależności od sytuacji WRZODEX Premium można stosować interwencyjnie lub profilaktycznie. – W ostrej fazie wrzodów dawka wynosi 1 litr na 1000 litrów wody przez 3-5 dni, co pomaga zatrzymać rozwój choroby. Jeśli genetyka tuczników wskazuje na wysoką podatność na wrzody, warto wdrożyć profilaktykę pulsacyjną, podając 0,5 litra na 1000 litrów wody przez 3-5 dni w krytycznych momentach, np. przy masie zwierząt około 50 i 70 kg. Szczególną czujność warto zachować podczas sytuacji stresowych i po przebytych chorobach, takich jak APP, aby nie dopuścić do pojawienia się wrzodów – tłumaczy specjalista.

Działania profilaktyczne powinny iść w parze z eliminacją przyczyn problemu. Stosowanie WRZODEX Premium to ważny element kompleksowego podejścia, które obejmuje również optymalizację struktury i jakości paszy, zapewnienie odpowiednich warunków środowiskowych oraz dbałość o profil szczepień. Im wcześniej zidentyfikujemy zagrożenie i wdrożymy odpowiednie środki, tym większa szansa na uniknięcie strat i zapewnienie lepszego dobrostanu zwierzętom.

Więcej

Rola światła w chowie świń

Mariola Pabiańczyk, Czesław Klocek
Uniwersytet Rolniczy w Krakowie

Rola światła w chowie świń

Mechanizm postrzegania rzeczywistości u świń jest bardzo podobny do percepcji świata przez ludzi. Otoczenie zapewnia dużą ilość informacji, które muszą być filtrowane oraz w odpowiedni sposób interpretowane, aby organizm mógł sprawnie funkcjonować. Interakcja między organizmem a otaczającym go środowiskiem zależy od stopnia rozwoju i zdolności zmysłów, które wpływają na procesy poznawcze.

Odbieranie bodźców zewnętrznych umożli­wiają narządy zmysłów, zbudowane z wy­specjalizowanych komórek receptorowych, re­agujących na konkretne bodźce ze środowiska zewnętrznego. Sygnał wysyłany z receptorów, w postaci impulsów nerwowych, trafia do odpo­wiednich ośrodków mózgowych, gdzie jest na­stępnie przetwarzany. Jednakże nie wszystkie zmysły są u świń równie dobrze rozwinięte. Węch, dotyk (w tym odczuwanie bólu), smak oraz słuch należą do tych najbardziej czułych. Uważa się, że wzrok u świń nie jest zmysłem wiodącym.

Badania opisują słabą ostrość widzenia tych zwierząt, mimo tego że oko świni wykazuje wiele podobieństw w budowie do ludzkiego oka. Świ­nie widzą świat w kolorze, krótkodystansowo. Wi­dzenie jest obuoczne, panoramiczne o szerokim kącie (310–330°). Umieszczenie oczu po bokach głowy sprawia, iż nie widzą one dobrze tego, co dzieje się przed nimi. Świnie, ze względu na słaby wzrok, w ocenie środowiska nie bazują wyłącznie na bodźcach wzrokowych. Wzrok jest zatem je­dynie dopełnieniem zmysłów węchu oraz dotyku, które są najbardziej istotne w trakcie poszukiwa­nia i przyjmowania pożywienia. Uważa się, że oko świni ma ograniczoną zdolność akomodacji (wy­ostrzania obrazu). Świnie słabo rozróżniają poje­dyncze kolory. Wprawdzie zakres widzenia barw przez świnie jest ciągle tematem badań, jednak obecność pręcików i czopków wskazuje na możli­wość rozróżniania barw. Wielu badaczy uważa, że budowa anatomiczna oka świń umożliwia im roz­różnianie długości fal dla barwy niebieskiej i zie­lonej. W eksperymencie Deligeorgisa i in. (2005) prosięta pobierały najmniej wody z poideł zielo­nych. Znacznie większym zainteresowaniem cie­szyły się poidła czerwone i niebieskie. Wyniki ba­dań Poznańskiego i in. (2004) wskazują, iż prosięta przejawiały największe zainteresowanie przedmio­tami o barwie zielonej i niebieskiej, jednak w póź­niejszym okresie chowu preferowały barwę żółtą. Natomiast doświadczenie przeprowadzone przez Klocka i in. (2016) wykazało, że świnie najchętniej pobierały paszę z automatów niebieskich, w dal­szej kolejności z czerwonych, natomiast najmniej chętnie podchodziły do żółtych. We wcześniej­szych badaniach tego autora (2010), stwierdzono zróżnicowanie preferencji barwnych w zależno­ści od płci. Osobniki płci żeńskiej najwięcej czasu spędzały przy piłce czerwonej, natomiast samce – przy niebieskiej.

Również amerykańskie doniesienia świadczą o tym, że świnie, jeśli mają możliwość wyboru, unikają jasnych obiektów (białe, żółte). Natężenie światła ma istotny wpływ na rozróżnianie kolorów i kształtów. Obniżenie poziomu natężenia światła poniżej 12 luksów skutkuje u świń pogorszeniem rozróżniania kolorów, ale nie wpływa znacząco na zdolność rozróżniania kształtów.

Badacze realizujący program Pig Vision, wy­korzystując najnowsze techniki, skonstruowali aparaturę, która pozwoliła na stworzenie modelu sposobu widzenia przez świnie. Specjalna mikro­elektroda dokonywała odbioru i pomiaru impulsu nerwowego przebiegającego między siatkówką a mózgiem. Następnie impuls był wzmacniany i obrabiany specjalnym programem kompute­rowym. Rezultaty tych badań były zadziwiające. Okazało się, że świnia ma możliwość odróżniania barw, jednak jej zdolność do widzenia kontrasto­wego jest znacznie słabsza niż u ludzi. To wpływa także w znacznym stopniu na wrażliwość odbio­ru danej barwy. Tam, gdzie my dostrzegamy ostrą granicę między dwoma kontrastowymi polami barwnymi, świnia widzi całe spektrum barw znaj­dujące się pomiędzy jednym a drugim polem. Świ­nie prawdopodobnie widzą przedmioty zaledwie jako płaskie płaszczyzny o pojedynczych kolorach. Dopóki dwa barwne pola nie tworzą wyraźnego odgraniczenia, świnia nie dostrzega różnicy. Nie­stety łagodne przechodzenie barw w tęczy czyni ją niewidoczną dla oka świni.

Fakt, że świnia bardziej zwraca uwagę na ob­szary o szerokim spektrum barw może zostać wykorzystany w codziennej pracy przy obsłudze trzody chlewnej. Ubrania robocze obsługi i wy­posażenie chlewni mogą zostać tak opracowane i przygotowane, żeby łatwiej można było uniknąć stresu u świń. Paleta barw nogawek kombinezonu pracownika powinna kierować uwagę zwierzęcia do jego stóp. Dodatkowy kontrast barwny pomię­dzy butami i tłem podłogi może zwracać uwagę zwierząt. Uwaga świni będzie wówczas skierowa­na w stronę niższej części jej pola widzenia, co zmniejszy jej niepokój. Świnie łatwo płoszą się, gdy „duży obiekt” zbliża się w ich stronę. Specjal­ne, oparte na zasadzie kontrastu barw, ubrania robocze powinny odwracać uwagę zwierząt od postrzeganej fizycznej wielkości osób z obsłu­gi i czynić ją mniej stresującą. Zaobserwowano również, że świnie poruszają się w kierunku ja­sno oświetlonych obszarów, jednocześnie prze­ciwstawiając się podążaniu w zaciemnione ob­szary. Ta istotna informacja może być pomocna np. w czasie załadunku zwierząt na ciężarówkę. Światło nie powinno być umieszczone tuż przed świniami, ponieważ może je to oślepiać, lecz w samochodzie transportującym, co znacznie ułatwi załadunek zwierząt. Natomiast zawiesze­nie lamp nad karmnikami będzie zachęcać świ­nie do pobrania paszy, co przełoży się na większe przyrosty.

Wyniki dotychczasowych doświadczeń przy­czyniły się do poszerzenia wiedzy na temat sto­sunkowo słabo rozwiniętego zmysłu wzroku, dzięki temu wiadomo, że świnie podczas oceny środowiska nie polegają wyłącznie na bodźcach wzrokowych. Używają tego zmysłu, aby zebrać informacje na temat tego, co znajduje się bezpo­średnio przed nimi.

Wydawałoby się zatem, że zmysł wzroku u tych zwierząt nie odgrywa zbyt istotnej roli, jednak nie należy zapominać, że światło jest czynnikiem niezbędnym do prawidłowego przebiegu wielu procesów życiowych świni. Reakcja zwierząt na zmiany długości dnia świetlnego jest różna w za­leżności od gatunku. U dzików światło słoneczne jest głównym bodźcem stymulującym sezonowo przebiegające procesy rozrodu. Również u świni domowej można zauważyć odziaływanie światła, ale w znacznie słabszej formie. Istotne znaczenie dla oddziaływania ma nie tylko długość fal okre­ślająca biorytm, ale również intensywność mająca znaczenie dla przebiegu procesów wegetatyw­nych. To pod wpływem promieniowania słonecz­nego w skórze zwierząt syntetyzowana jest wi­tamina D3, odpowiedzialna m.in. za prawidłową gospodarkę wapniowo–fosforową czy właściwą mineralizację kości.

Prosięta rodzą się z niskim poziomem wita­miny D, a mleko loch zawiera tylko niewielkie jej ilości. W projekcie kierowanym przez National Food Institute, Technical University of Denmark naukowcy prowadzą prace nad lampą LED z nie­widocznym dla ludzi promieniowaniem UV, które może powodować wytwarzanie witaminy D u pro­siąt. Lampy te mają mieć na celu poprawę zdrowia prosiąt i zmniejszenie śmiertelności. Wcześniejsze badania wykazały, że światło ultrafioletowe może zwiększyć poziom witaminy D u prosiąt. Jednak dostępne na rynku lampy UV przeznaczone do terrariów nie mogą być wykorzystywane w pro­dukcji trzody chlewnej, ponieważ zużywają zbyt dużo energii i nie są wystarczająco skuteczne w zwiększaniu poziomu witaminy D. Jednak roz­wój technologii LED przedłużył żywotność lamp i zmniejszył zużycie energii. Opracowany prototyp zostanie przetestowany w chlewniach dla prosiąt. Oczekuje się, że lampa zapewni korzyści ekono­miczne dzięki oszczędności energii, ale także po­prawi zdrowotność, witalność, a w następstwie przeżywalność.

Należy również pamiętać, że światło ułatwia rozpoznanie i eksplorację środowiska bytowania, poszukiwanie pożywienia, a także identyfikację in­nych osobników.

Szczególną uwagę powinno się zwrócić na zależność płodności od długości dnia świetlne­go oraz od intensywności oświetlenia. Promie­niowanie świetlne stymuluje procesy rozrodcze (przyspiesza dojrzewanie płciowe, sprzyja wcze­śniejszemu wystąpieniu i silniejszemu manifesto­waniu objawów rujowych po odsadzeniu prosiąt, sprzyja również zwiększeniu liczby owulowanych komórek jajowych i zmniejszeniu śmiertelności zarodków w okresie przedimplantacyjnym, a tak­że zwiększa witalność i rozwój prosiąt). Tak więc dla świń, szczególnie użytkowanych rozpłodowo, ważny jest dostęp do światła.

Wydłużenie dnia świetlnego z 14 do 16 godzin o intensywności 200 do 250 luksów powoduje polepszenie rezultatów użytkowości rozpłodowej loch. Utrzymanie tego reżimu świetlnego w cza­sie okołorujowym i w pierwszych 20 dniach ciąży powoduje zwiększenie liczby żywo urodzonych prosiąt w miocie o około 0,5 do 1,5 sztuki. Suge­rowałoby to wpływ światła na śmiertelność wcze­snozarodkową prosiąt.

Stała długość dnia świetlnego sprzyja utrzy­maniu ciąży. Idealnie długość dnia świetlnego (oświetlenia) powinna wynosić 12–16 godzin na dobę. Na intensywność światła odczuwaną przez lochę może mieć wpływ wiele niedoskonałości środowiska, na przykład słabe oświetlenie, a tak­że pogarszające intensywność światła odchody pozostawiane przez muchy oraz kurz na lam­pach i szybach okien, stopniowo zmniejszające ilość dostępnego światła. Wysokie ściany i pełne przegrody otaczające zwierzęta lub wysokie au­tomatyczne karmniki ustawione przed lochami także zacieniają i zmniejszają ilość dostępnego dla zwierząt światła. Prostą wskazówką jest upewnie­nie się, że można przeczytać gazetę w najciem­niejszych częściach budynku na poziomie oczu lochy. Jeśli nie jest to możliwe, mogą pojawić się problemy z rozrodem i odchowem prosiąt. Ma­lowanie stropów i ścian w kolorze białym w celu zwiększenia odbicia światła jest jednym ze spo­sobów poprawy tego aspektu środowiska chowu. Dotychczas wielokrotnie zanotowano zwiększenie liczby urodzonych żywo prosiąt po zastosowaniu takich prostych zabiegów. Podczas laktacji nato­miast 16–godzinny dzień świetlny zwiększa masę odsadzeniową prosiąt, ponieważ stwierdzono, iż wówczas wzrasta wydajność mleczna loch. Zaleca się zatem w czasie laktacji utrzymywać oświetlenie przez 15–16 godzin na poziomie 360 lux.

Zmiana długości dnia świetlnego nie pozosta­je obojętna również dla knurów, wpływa bowiem na jakość i ilość produkowanego nasienia. Poprzez odpowiednie sterowanie oświetleniem w chlewni można ograniczyć oddziaływanie długości pory roku na ilość i jakość produkowanego ejakulatu. Przyjmuje się, że optymalna długość dnia świetl­nego w pomieszczeniach dla knurów, aby uzyskać nasienie wysokiej jakości, wynosi 10 do 12 godzin o natężeniu światła 300 luksów.

Zapewnienie wystarczającej ilości światła jest związane również z kwestią dobrostanu świń. Stąd pojawienie się regulacji prawnych w tym zakre­sie. Dyrektywa ustanawiająca minimalne warunki utrzymania świń, stanowi, że minimalna długość dnia świetlnego w chlewni powinna wynosić 8 go­dzin, a natężenie światła nie może być mniejsze niż 40 luksów. Niedostatecznie doświetlenie warchla­karni czy tuczarni będzie powodowało zmniejsze­nie pobrania paszy, co przekłada się na obniżenie przyrostów masy ciała. Należy jednak pamiętać, że nie tylko niedobór światła będzie miał nega­tywny wpływ na zwierzęta. Jego nadmiar będzie prowadzić do nadmiernego pobudzenia świń. Jest to szczególnie istotne w sektorze tuczu. Nadmier­na intensywność światła operującego uporczywie będzie prowadzić do zwiększenia ilości zachowań agresywnych i nietypowych (w tym bardzo nie­bezpiecznego obgryzania ogonów i uszu). Jeśli budynek jest ustawiony w ten sposób, że szcze­gólnie latem intensywność światła jest zbyt duża, prostym zabiegiem rozwiązującym problem kani­balizmu może być zamalowanie części okien na biało, ale w ten sposób, aby w okresie jesienno-zi­mowym możliwe było przywrócenie odpowiedniej intensywności oświetlenia naturalnego.

Oświetlenie budynków może być zatem natu­ralne, jak i sztuczne. Należy jednak pamiętać, że w okresach dnia krótkiego konieczne jest stosowa­nie dodatkowego oświetlenia. Ujednolici to wyniki reprodukcyjne i nie będzie prowadziło do gwałto­wanych zmian w osiąganych zyskach. Istotne jest zachowanie odpowiedniej proporcji powierzchni okien do powierzchni podłogi, co pozwoli w pełni wykorzystać naturalne światło (sektor krycia, po­rodówki, odchowalnia 1:15, warchlakarnia 1:18, tu­czarnia 1:25).

Oszacowano, że koszty oświetlenia budynków stanowią jakieś 16–17% całej pobranej energii. Istotna jest zatem równowaga między kosztami, a poziomem oświetlenia, stąd dostępność na ryn­ku coraz to nowszych technologii. Gdy zestawio­no dane dotyczące rocznych kosztów generowa­nych przez oświetlenie, okazało się, że tradycyjne żarówki generują najwyższe koszty, w przypadku zastosowania żarówek LED koszty spadają do 12%. Jednakże koszt wymiany zwraca się dopiero po 7000 godzinach eksploatacji. Istotna jest tu nie tyl­ko cena jednostkowa „żarówek” LED, ale także ich długowieczność.

Specyficzny mikroklimat panujący w chlewni wpływa nie tylko na zwierzęta czy obsługę, ale również na elementy wyposażenia chlewni, w tym także na oświetlenie. Kurz, amoniak czy parująca woda powodują z czasem korozję systemu oświe­tlenia.

Firmy zajmujące się produkcją oświetlenia LED wraz z naukowcami nieustannie tworzą nowe technologie, aby nie tylko zmniejszyć zużycie energii, czy przedłużyć żywotność lamp, ale także zwiększyć poziom dobrostanu zwierząt. Naukow­cy dobierają widzialne spektrum światła lampy w oparciu o zgromadzoną wiedzę. Zaawansowa­ne oświetlenie LED pozwala na przyciemnienie lampy i przejście do barwy czerwonej, którą świ­nie postrzegają, jako ciemność. Taka technologia pozwala symulować wschody i zachody słońca, co zmniejsza stres spowodowany nagłymi zmia­nami światła. Pozwala również pracownikom na ewentualną kontrolę chlewni bez zakłócania spo­koju zwierząt. Zmiana z oświetlenia żarowego na oświetlenie LED może zaoszczędzić od 85 do 95% kosztów ponoszonych na oświetlenie, przejście z lamp fluorescencyjnych od 60 do 70%.

Obecnie coraz częściej podkreśla się, że od­powiedni poziom i jakość oświetlenia w pomiesz­czeniach dla świń wpływają korzystnie nie tylko na prawidłowe funkcjonowanie organizmu, ale rów­nież na sposób zachowania się zwierząt, poziom dobrostanu, a w efekcie na uzyskiwane efekty pro­dukcyjne.

Więcej

Ze względu na uciążliwość zapachową prowadzenie produkcji trzody chlewnej na wsi staje się coraz trudniejsze. Czy pas zieleni wokół chlewni pozwala zmniejszyć uciążliwość zapachową?

Coraz większym problemem staje się zgodne współzamieszkiwanie ludzi na wsi ze względu na uciążliwości zapachowe pochodzące z naturalnie prowadzonej tam produkcji zwierzęcej. Brak w polskim prawie jednoznacznych przepisów regulujących ten kłopotliwy problem pozwala na dość swobodną interpretację zasadności powstających konfliktów między sąsiadami. Ponieważ problem naturalnej uciążliwości zapachowej wynikającej z prowadzonej produkcji zwierzęcej obejmuje szereg obszarów, często ze sobą sprzecznych, perspektywa zgodnego współżycia sąsiadów na wsi – zamiast dążyć do pozytywnego rozwiązania – będzie się nadal pogłębiała.

Problem jest bowiem dużo bardziej skomplikowany, przede wszystkim z punktu widzenia prawodawstwa, aniżeli wydaje się to wielu osobom aktywnie uczestniczącym w próbie jego pozytywnego rozwiązania. Obejmuje nie tylko przepisy szczegółowe, ale przede wszystkim wymaga rewizji i nowej interpretacji obowiązujących dotychczas norm prawnych, np. kto powinien być z mocy prawa uważany za rolnika, a nie tylko za mieszkańca wsi, i jakie zadania może/powinien spełniać rolnik, także w całościowo pojmowanych zadaniach gospodarczych danego społeczeństwa. Ponadto, co to znaczy zamieszkiwanie na wsi, kto i na jakich warunkach może, a nawet powinien, mieszkać na wsi, ogólniej mówiąc – jaką rolę pełni wieś w życiu danego społeczeństwa.

Jeśli nie wyjaśnimy sobie tego jako społeczeństwo, a dokładniej nie wyjaśnią sobie tego prawnicy oraz ustawodawcy i – po uzgodnieniu treści przynajmniej tych kilku podstawowych norm – nie przyjmiemy ich jako punktu wyjścia do dalszych ustaleń, to trudno będzie nam wybrnąć z lawinowo narastających konfliktów międzysąsiedzkiej koegzystencji obecnych i przyszłych mieszkańców wsi. Sądy, które w demokracji powinny pełnić rolę organu rozstrzygającego racje stron toczących spór na podstawie obowiązującego dotychczas prawa, będą kierowały się różnymi normami prawnymi i zamiast rozwiązywać dany spór, będą go raczej pogłębiały. Wiele przykładów takiego postępowania rolnicy w Polsce mogą podać praktycznie „od ręki”.

Co zatem może zrobić rolnik, który od wielu lat prowadzi w swoim gospodarstwie produkcję trzody chlewnej, a może jeszcze, kierując się chęcią jej zwiększenia, podejmie starania w celu zrealizowania nowych inwestycji?

Zgodnie z art. 13 Rozporządzenia MRiRW „Warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budowle rolnicze i ich usytuowanie” budowle rolnicze uciążliwe dla otoczenia, w szczególności z uwagi na zapylenie, zapachy lub wydzielanie się substancji toksycznych, powinny być odizolowane od przyległych terenów pasem zieleni złożonym z roślinności średnio i wysokopiennej.

Obowiązek ten spada głównie na właściciela gospodarstwa rolnego. Stanowią o tym przepisy zawarte w art. 362 ust. 1 „Prawa o Ochronie Środowiska”, a ich przestrzeganie podlega nadzorowi organów administracyjnych. Organy te mają również prawo nakazanie rolnikowi wykonanie w określonym czasie czynności zmierzających do ograniczenia negatywnego oddziaływania prowadzonej produkcji zwierzęcej na środowisko, jeżeli działalność ta ma szkodliwy wpływ.

Niestety, Rozporządzenie MRiRW nie reguluje parametrów (szerokość, wysokość, odległość) i rodzaju roślinności w pasie zieleni. Niemniej – wg ekspertów MRiRW – utworzenie strefy buforowej w postaci pasa zieleni z pewnością ograniczy uciążliwość zapachową prowadzonej produkcji zwierzęcej. Ograniczy, ale nie powstrzyma skarg sąsiadów niezadowolonych z uciążliwych zapachów. Nieco ułatwień w zakresie wyboru odpowiedniej roślinności do nasadzenia ochronnego pasa zieleni podaje „Kodeks przeciwdziałania uciążliwości zapachowej” przygotowany w 2016 r. przez MKiŚ.

Na koniec warto podkreślić, że pas zieleni wokół budynków, gdzie prowadzona jest produkcja trzody chlewnej, chroni także tę produkcję przed negatywnym wpływem środowiska otaczającego gospodarstwo. Nie należy też lekceważyć estetycznej strony takiej inwestycji.

Opr.: ACONAR

Więcej

Pryszczyca na Węgrzech – decyzja wykonawcza Komisji Europejskiej opublikowana

W Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej została dziś opublikowana decyzja wykonawcza Komisji Europejskiej (KE), na podstawie której, w związku ze stwierdzeniem ogniska pryszczycy na Węgrzech, na terytorium Węgier oraz Słowacji zostają ustanowione obszary objęte ograniczeniami.

Co obejmują ograniczenia?

Zgodnie z decyzją wykonawczą KE na obszarach objętych ograniczeniami weterynaryjnymi obowiązuje m.in. zakaz przemieszczania:

  • zwierząt wrażliwych na pryszczycę;
  • produktów pochodzących od tych zwierząt oraz materiału biologicznego;
  • pasz i przedmiotów, które mogą przenosić wirusa tej choroby.

Jakie przepisy obowiązują w Polsce?

Obecnie, zgodnie z prawem polskim i unijnym, przy przemieszczaniu zwierząt oraz produktów zwierzęcych obowiązują wskazane wyżej ograniczenia, które wprowadza opublikowana dziś decyzja wykonawcza KE.

Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 7 marca 2025 r. (Dz. U. poz. 284) w tej sprawie obowiązywało do czasu przyjęcia przez Komisję Europejską wymienionej decyzji.

Gdzie szukać dokładnych i aktualnych informacji?

Szczegółowe informacje dotyczące rozwoju sytuacji epidemiologicznej w zakresie pryszczycy są dostępne na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego.

Podstawa prawna

Decyzja wykonawcza Komisji (UE) 2025/496 z dnia 11 marca 2025 r. dotycząca niektórych tymczasowych środków nadzwyczajnych w odniesieniu do pryszczycy na Węgrzech.

Więcej
Młyn paszowy
Trzoda Chlewna - Ogólnopolskie czasopismo dla producentów trzody, zootechników i lekarzy weterynarii
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.